Media: Jan Marsalek, szpieg Putina ukrywa się w Moskwie
Jeden z najbardziej poszukiwanych ludzi świata, Jan Marsalek – rosyjski agent, obywatel Austrii i główny sprawca afery Wirecard w Niemczech – ukrywa się w Moskwie. Jak wynika ze śledztwa dziennikarskiego z udziałem "Spiegla", Marsalek posługujący się wieloma tożsamościami odwiedzał Krym i brał udział w działaniach wojennych po stronie Władimira Putina przeciwko Ukrainie.
Były dyrektor finansowy niemieckiej firmy Wirecard jest od 2020 roku ścigany międzynarodowym listem gończym. Upadek tego koncernu był jedną z największych afer gospodarczych w historii Niemiec.
Śledztwo dziennikarskie i życie w cieniu FSB
Zespół reporterów niemieckiego tygodnika "Spiegel", telewizji ZDF, austriackiego "Standardu", amerykańskiego PBS "Frontline" oraz rosyjskiego portalu "The Insider" ustalił, że Marsalek mieszka w Moskwie. Według ich informacji regularnie przechodzi rano przez bramki stacji metra Łubianka, skąd jest zaledwie kilka kroków do centrali Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji. Te ustalenia potwierdzają nagrania z monitoringu oraz dane logowania jego telefonu – podał "Spiegel".
Dziennikarze dotarli także do fotografii wskazujących, że Marsalek w godzinach pracy bywa w okolicach siedziby FSB – ubrany elegancko, jakby zmierzał tam do pracy jako agent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Politycy popełnili błąd ws. Wyryk? Ekspert: Bitwy może nie przegramy
Według śledczych Marsalek korzysta z co najmniej sześciu różnych tożsamości, w tym na podstawie fałszywych dokumentów belgijskich i rosyjskich. Dodatkowo dwukrotnie posługiwał się dokumentami rosyjskich duchownych o podobnym wyglądzie.
Fałszywe tożsamości i współpracowniczka z rosyjskich służb
Reporterzy odkryli, że Marsalek miał konto na platformie Telegram, zarejestrowane na numer telefonu Aleksandra Nelidowa – tożsamości, którą się posługiwał. Gdy skontaktowali się z nim w tej sprawie, otrzymali krótką odpowiedź po rosyjsku: "Pomylił pan numer". Chwilę później przyszła następna wiadomość: "O czym dokładnie chcielibyście porozmawiać?". Na pytanie dziennikarzy o dwie osoby szpiegowane przez Marsalka dla FSB, odpisał jedynie: "Bardzo interesujące postaci". Później kontakt został zerwany.
Śledztwo ujawniło też rolę Tatiany Spiridonowej – bliskiej współpracowniczki i prawdopodobnie partnerki Marsalka. Spiridonowa miała uczestniczyć w operacjach wywiadowczych, m.in. przejmując w Stambule trzy telefony komórkowe wysokich rangą urzędników austriackiego ministerstwa spraw wewnętrznych, które następnie trafiły do centrali FSB w Moskwie – informuje "Spiegel".
Marsalek na froncie wojny z Ukrainą
Dane logowania jego telefonu dowodzą, że Marsalek wielokrotnie podróżował na Krym. Rosyjskie dokumenty graniczne potwierdzają także jego podróż z okupowanego Mariupola do Rosji w listopadzie 2023 roku – ponownie na nazwisko Aleksandra Nelidowa. Towarzyszyły mu wówczas rosyjskie siły specjalne.
Źródła dziennikarskie w środowisku bezpieczeństwa potwierdzają, że Marsalek brał udział w działaniach wojennych. Dowodem jest fotografia, na której widać go w rosyjskim mundurze z symbolem "Z" – oznaką wsparcia dla wojny Putina.
Brak reakcji Moskwy na apele Berlina
Mimo międzynarodowego listu gończego władze niemieckie nie zdołały zlokalizować Marsalka. Berlin zwrócił się do Moskwy o pomoc w tej sprawie, jednak władze rosyjskie twierdzą oficjalnie, że nie posiadają wiedzy o jego aktualnym miejscu pobytu.