- Wybór Joe Bidena to próba powrotu do normalności w Ameryce, ale łatwo nie będzie. To szansa na to, że Ameryka będzie przewidywalna, kompetentna, gotowa do współpracy - mówił były prezydent Aleksander Kwaśniewski w programie "Tłit". Pytany, czy lepiej będzie się pracowało polskim władzom z Bidenem niż z Trumpem, stwierdził, że "nie przewiduje, by Polska z Bidenem miała jakieś duże kłopoty". - Biden Polskę zna, lubi, docenia naszą rolę w Europie Środkowej. Nie jest małostkowy, nie będzie pamiętał, że gratulacje przesłano mu za późno - mówił Kwaśniewski. Podkreślił, że "na pewno nie powinno być w relacjach polsko-amerykańskich lizusostwa, które było w stosunku do Trumpa". - Istotna różnica to to, że Biden będzie chciał przywrócić dobre kontakty z UE. To oznacza, że Polska powinna być silniejsza wewnątrz UE, niż jest. Nie wiem, czy PiS jest mentalnie gotowy, by powalczyć o przywrócenie naszej większej roli w UE, co oznacza rezygnację ze sporów jak praworządność - mówił Kwaśniewski. - Biden jest na wskroś związany z ideami demokratycznymi i na pewno - czy on, czy jego ludzie - będą zwracali uwagę na stan praworządności w wielu krajach, nie tylko w Polsce. Nie liczyłbym tutaj na taryfę ulgową. Trzeba być gotowym do nierobienia głupstw z polskiej strony - podsumował były prezydent.