brexit(strona 3/28)

To co się stało, stać się musiało. W nocy z piątku na sobotę Wielka Brytania po blisko 4 latach od referendum opuściła Unię Europejską. Specjalne pożegnanie na łamach "Guardiana" przygotowała polska reżyserka Agnieszka Holland. Nie kryła także swoich emocji towarzyszącym historycznej chwili.

Europoseł PiS Ryszard Czarnecki podkreśla, że brexit jest dla Polski zły, bo tracimy sojusznika, który w przeciwieństwie do Niemiec i Francji, tak jak my postrzegał m.in. "imperialne zakusy Rosji". W oczach świata wyjście ze Wspólnoty tak potężnego gracza źle świadczy o tym, co dzieje się w UE.

Z Unii Europejskiej wyszła właśnie Wielka Brytania. Czy taki scenariusz w ciągu najbliższych 10 lat może spotkać również Polskę? Prawie połowa Polaków uważa, że nie. Są jednak i tacy, którzy spodziewają się polexitu.

Poseł PiS Dominik Tarczyński zostanie nowym eurodeputowanym Parlamentu Europejskiego. To oznacza, że Polska będzie miała 52, a nie - jak dotąd - 51 europosłów. Decyzję w tej sprawie ogłosiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Szefowa autonomicznego rządu szkockiego Nicola Sturgeon zapowiedziała, że "Szkocja powróci do serca Europy już jako niepodległe państwo". Skutki brexitu dosięgnąć mogą inne kraje.

Europoseł PiS uważa, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wzmocni wpływy Francji i Niemiec. Dodał, że "Unia Europejska o solidarności mówi zazwyczaj wtedy, kiedy trzeba przyjąć imigrantów".

Brexit to test dla Wielkiej Brytanii. Ale równie ważny dla Unii Europejskiej. To, jak Londyn będzie sobie radził po wyjściu z UE, dużo powie nam o kondycji samej wspólnoty.

To już ostatnie godziny członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej przed brexitem. Wpisem w mediach społecznościowych "brytyjskich przyjaciół" wspiera Donald Tusk.

Tomasz Grodzki jako marszałek Senatu rozmawiał już z wieloma zagranicznymi politykami o sytuacji w Polsce. Teraz spotka się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Jacek Sasin twierdzi, że zachowanie "trzeciej osoby w państwie" jest niepoważne.

Brexit stanie się faktem w nocy z piątku na sobotę 1 lutego. Co to oznacza dla Polaków? Zmiany nie nastąpią od razu, bo przed nami 11 miesięcy okresu przejściowego i negocjacji na temat relacji między Wielką Brytanią a Unią Europejską.

Dookoła spokój i cisza, nie ma żadnej paniki, nikt się już nawet nie przejmuje i nikt jakoś specjalnie o tym nie rozmawia, mimo że właśnie w tym momencie trwa ostateczne odliczanie. Miejmy to już po prostu za sobą. Get over it!

Beata Szydło ubolewa nad planami opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię. Była premier szanuje jednak decyzję Brytyjczyków i ma nadzieję na dobre relacje mimo ich wyjścia ze wspólnoty.

- Jestem załamana, to była moja wymarzona praca - mówi WP brytyjska europosłanka Irina von Wiese, która wraz z brexitem zakończy swój mandat. Polityk liczy, że Polska nie pójdzie w ślady jej kraju. Twierdzi też, że w Donald Tusk był "wielkim przyjacielem" Brytyjczyków.

Małgorzata Kidawa-Błońska stwierdziła, że Polacy wyjeżdżający do pracy w Wielkiej Brytanii przyczynili się do brexitu. Suchej nitki na posłance PO nie zostawił m.in. Dominik Tarczyński, polityk PiS, który przez kilka lat mieszkał w Anglii.

Brytyjski premier podpisał w piątek umowę, dzięki której Wielka Brytania opuści Unię Europejską. Kilka godzin wcześniej podobny dokument podpisała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz szef Rady Europejskiej Charles Michel.

Aż 900 tys. nowych paszportów wydały irlandzkie służby konsularne w 2019 roku. Rekordowy dla Irlandii rok to przede wszystkim efekt brexitu.

"Tak szybko jak to możliwe" - właśnie w takim trybie Unia Europejska chce wznowić rozmowy z Wielką Brytanią ws. brexitu. Ursula von der Leyen we wtorek rozmawiała w tej sprawie z Borisem Johnsonem. Niemka pogratulowała Brytyjczykowi wygrania wyborów parlamentarnych.

Donald Tusk przyznał, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest powodem do smutku. Komentując porażkę negocjacyjną ws. brexitu ocenił, że "o kolejnych 'exitach' nie ma mowy".

Tego nikt się nie spodziewał. Sondaże spływające tuż przed wyborami pokazywały odrabianie strat przez Partię Pracy. A jednak Boris Johnson wygrał. A to oznacza, że era niepewności w brytyjskiej polityce i dla Polaków na Wyspach dopiero się zaczyna.