Mowa tronowa Elżbiety II. "Ważniejsze, czego nie powiedziała"
Brytyjska królowa Elżbieta II wygłosiła we wtorek w parlamencie mowę tronową. Przedstawiła w niej priorytety rządu Borisa Johnsona. Było to zarazem pierwsze publiczne przemówienie królowej od czasu śmierci męża Filipa, księcia Edynburga.
11.05.2021 15:50
Przemówienie królowej Elżbiety jest corocznym wydarzeniem poprzedzającym otwarcie nowego roku parlamentarnego. Dla rządu jest to okazja do przedstawienia planów i priorytetów na najbliższe 12 miesięcy. Przemówienie zostało odczytane przez królową z tronu w Izbie Lordów, ale w całości zostało napisane przez jej ministrów w rządzie. W tym roku ceremonia była skromniejsza niż zwykle ze względu na pandemię koronawirusa.
Co powiedziała królowa?
Podczas przemówienia królowa odniosła się do walki z pandemią koronawirusa. Podkreślała, że Wielka Brytania robi wszystko, żeby jak najszybciej pokonać COVID-19 i przywrócić normalne funkcjonowania państwa w wielu dziedzinach, m.in. w służbie zdrowia i edukacji. W przygotowanym przez rząd przemówieniu Elżbieta II mówiła także o działaniach, jakie brytyjskie władze podejmują w celu walki ze zmianami klimatu. W tym kontekście królowa przypomniała, że w listopadzie w Glasgow odbędzie się ważny szczyt klimatyczny.
W dziesięciominutowym przemówieniu królowa przedstawiła listę przepisów, jakie ministrowie chcą przyjąć w tym roku. Wśród nich znalazła się ustawa o ochronie środowiska po brexicie, a także ustawa o policji, przestępczości, wyrokach i sądach. Wywołuje ona w Wielkiej Brytanii kontrowersje, ponieważ w założeniu ma m.in. zwiększać uprawnienia policji wobec uczestników demonstracji.
Opozycja zarzuca już rządowi, że po raz kolejny nie padły konkrety w sprawie ustawy mającej zadośćuczynić krzywdom ofiar konfliktu w Irlandii Północnej w czasach tzw. kłopotów, w tym weteranom służącym wówczas dla Wielkiej Brytanii. Tak komentował na Twitterze labourzysta David Lammy:
Królowa Elżbieta II - tego nie powiedziała
Jeszcze przed przemówieniem spekulowało się o tym, czy Elżbieta II poprzez brytyjski rząd, odniesie się również do sprawy brexitu pod kątem politycznym i kolejnych niepodległościowych zapędów Szkocji. Szkocka Partia Narodowa zwyciężyła w ostatnich wyborach do tamtejszego parlamentu. I choć nie zdobyła większości, to wciąż będzie się domagać prawa do przeprowadzenia nowego referendum w sprawie niepodległości tej części Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii.
W tym kontekście, jak mówi Wirtualnej Polsce, dr Krzysztof Winkler z Uniwersytetu Warszawskiego, ważne było to, czego królowa nie powiedziała. - To nie pojawiło się w wypowiedzi królowej. Premier Boris Johnson od początku mówi, że nie da na to zgody. To się może oprzeć o Sąd Najwyższy i prawdopodobnie w końcu ta sprawa tam trafi, jeśli Szkoci będą próbowali przeprowadzić referendum poza zgodą Westminsteru - mówi Winkler.
- Z drugiej strony w przemówieniu królowej wybrzmiało, że Wielka Brytania będzie pracować nad infrastrukturą łączącą różne jej części, co oczywiście odnosiło się do wzmocnienia więzi między częściami Zjednoczonego Królestwa - zauważa ekspert.
Pierwszy raz od śmierci Filipa
Przemówienie na inaugurację prac parlamentu było zarazem pierwszym oficjalnym wydarzeniem, w jakim wzięła udział królowa Elżbieta II od czasu śmierci jej męża Filipa. Dotychczas Filip, książę Edynburga, towarzyszył królowej w tej ceremonii. Zmarł 9 kwietnia w wieku 99 lat. Odkąd jednak skończył się oficjalny dwutygodniowy okres żałoby na dworze królewskim, królowa kontynuowała swoje obowiązki, m.in. biorąc udział w wirtualnych konferencjach.
W tym roku ceremonia była skromniejsza niż zazwyczaj z uwagi na pandemię koronawirusa. Nie zaproszono żadnych gości z kręgu dyplomacji i parlamentu. W wydarzeniu wzięło udział 108 polityków, gdy zazwyczaj ich liczba wynosi około 600.
Królowa nie miała na sobie wystawnej Korony Cesarskiej, która była prezentowana na poduszce i została umieszczona niedaleko tronu Elżbiety II. Po raz ostatni monarchini miała na sobie koronę wykonaną z ponad 3 tysięcy kamieni szlachetnych - w 2016 roku.