Wielki przyjaciel Brytyjczyków, czy symbol aroganckiego eurokraty? Tak jak w przypadku brexitu, Wielka Brytania jest podzielona w ocenach odchodzącego szefa Rady Europejskiej. Nie ulega wątpliwości, że Donald Tusk był jedną z głównych postaci w niekończącym się dramacie.
Nie odniósł żadnego sukcesu, zaognił stosunki z Wielką Brytanią, był "popychadłem" - tak "Wiadomości" TVP zrecenzowały karierę Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej. Większość ekspertów ma jednak inne zdanie. W Brukseli Polak oceniany był pozytywnie.
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson oświadczył, że Partia Konserwatywna, na czele której stoi, nie zawrze wyborczej umowy z Partią Brexitu Nigela Farage'a. Do takiego rozwiązania szefa brytyjskiego rządu przekonywał m.in. Donald Trump.
Przedterminowe wybory w Wielkiej Brytanii mają rozwiązać impas ws. brexitu. Ale bardziej prawdopodobne jest, że dodatkowo skomplikują sprawy i jeszcze bardziej sparaliżują brytyjski parlament.
Do planowanego brexitu w Halloween nie dojdzie. Ale to, jak dużo czasu dostanie rząd w Londynie, zależy od unijnych liderów. Ścierają się dwie tendencje: wyrozumiałość Donalda Tuska i niecierpliwość Emmanuela Macrona.
Brexit znów pod znakiem zapytania? Izba Gmin głosowała nad zgłoszonym przez rząd Borisa Johnsona projektem ustawy ws. wystąpienia z UE. Jednak polityków poróżnił harmonogram prac nad ustawą. Po wszystkim głos zabrał szef Rady Europejskiej Donald Tusk.
Brexit wchodzi na ostatnią prostą. Ale sytuacja wokół wyjścia Wielkiej Brytanii wcale prosta nie jest. O wszystkim zdecyduje obecny tydzień w Izbie Gmin. Wciąż możliwy jest zarówno najtwardszy brexit, jak i jego odwołanie.
"The Sunday Times" poinformował, że coraz bardziej prawdopodobne jest kolejne przesunięcie daty brexitu - do 31 stycznia 2020. Ma się tak stać, jeśli premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson nie będzie w stanie przeforsować uzgodnionego porozumienia w Izbie Gmin.
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował na Twitterze, że rozmawiał z brytyjskim premierem Borisem Johnsonem. Tematem były ustalenia ws. brexitu.
Izba Gmin przyjęła tzw. poprawkę Letwina, która odracza głosowanie nad umową brexitową. W reakcji na wynik głosowania w brytyjskim parlamencie na niedzielę zwołano w Brukseli spotkanie ambasadorów 27 krajów. Sytuację skomentował również premier Mateusz Morawiecki.
Niecała doba. Tyle czasu upłynęło od wpłynięcia wniosku przeciwników brexitu aż do momentu odrzucenia go przez szkocki sąd. Wnioskodawcy chcieli zablokować przyjęcie przez brytyjski sąd uzgodnionego w czwartek z Unią Europejską porozumienia o warunkach wyjścia ze Wspólnoty.
Mateusz Morawiecki przekonuje, że przyjęcie przez państwa członkowskie UE porozumienia ws. brexitu to sukces jego rządu. Szef rządu sugeruje, że wpływ na polityków miała też polska potrawa, jaką zaserwowano na szczycie. Morawiecki zachwalał kapuśniak.
Brexit już blisko. Umowa zostanie podpisana, jeśli zgodzi się na nią parlament Wielkiej Brytanii. Boris Johnson walczy o głosy niezdecydowanych posłów.
Pomimo porozumienia na unijnym szczycie w Brukseli, przyszłość brexitu wciąż jest niepewna. Aktywiści sprzeciwiający się wyjściu Wielkiej Brytanii ze wspólnoty europejskiej złożyli w szkockim sądzie wniosek o zablokowanie przyjęcia przez rząd brytyjski uzgodnienia, które osiągnięto w czwartek.
- Nowa umowa rozwodowa między UE i Wielką Brytanią to rozsądny kompromis - mówi WP minister ds. europejskich Konrad Szymański. Jak dodaje, umowa chroni interesy Polski, dlatego będzie kibicować, by została zatwierdzona przez brytyjski parlament. Jej los jest jednak niepewny.
Mimo szumnych zapowiedzi, Boris Johnson nie uzyskał znaczących ustępstw od Unii. Sam za to ustąpił w kluczowej sprawie specjalnego statusu Irlandii Północnej. Nie przeszkodzi mu to jednak w odtrąbieniu zwycięstwa. Wciąż nie wiadomo, czy to wystarczy, by ostatecznie wyprowadzić Wielką Brytanię z UE.
Warunki Brexitu zostały zaakceptowane - ogłosili na swoich kontach na Twitterze szef Komisji Europejskiej i premier Wielkiej Brytanii. Boris Johnson przekonuje, że porozumienie przywraca Londynowi kontrolę nad procesem opuszczenia Unii Europejskiej.
W środę nie udało się osiągnąć porozumienia ws. warunków wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Rozmowy trwały do późnych godzin nocnych. Boris Johnson miał oferować Irlandii Północnej pieniądze dla regionu w zamian za wsparcie dla zawarcia umowy ws. brexitu.
Państwa, które zagłosują za przedłużeniem rozmów w sprawie brexitu, zostaną zepchnięte "na koniec kolejki" w relacjach z Wielką Brytanią - takie groźby wystosował najbliższy doradca premiera Johnsona. Jednocześnie rozmowy z Unią są bliskie fiaska. - Pesymizm jest uzasadniony - mówi WP Konrad Szymański, minister ds. europejskich.
Premier Boris Johnson nie pozostawia złudzeń europejskim przywódcom. Wielka Brytania nie zamierza zostać w UE i wyjdzie z niej nawet bez umowy. Przedstawioną w ubiegłym tygodniu propozycję nazwał "ostatnią szansą" na porozumienie.
Donald Tusk stwierdził, że nie jest przekonany do nowych propozycji Borisa Johnsona dotyczących brexitu. Zapewnił jednak, że Unia Europejska jest otwarta na dalsze rozmowy z brytyjskim rządem w tej kwestii.
Brytyjski rząd zwróci się o zawieszenie parlamentu od wtorku, 8 października, do poniedziałku, 14 października. Wówczas nową sesję ma rozpocząć przemówienie królowej Elżbiety II.
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson zdradził w rozmowie z BBC, że rząd wypracował nowe propozycje dla UE. Podkreślił, że zależy mu, aby przełamać impas ws. brexitu, a odpowiedzią na to mają być przygotowane właśnie nowe rozwiązania.
Seria porażek w parlamencie i w sądach, oskarżenia o molestowanie i korupcję oraz ciągły paraliż ws. brexitu - tak wygląda bilans premiera Wielkiej Brytanii na miesiąc przed planowanym wyjściem z UE. Opozycja straszy też impeachmentem - choć to akurat najmniejszy problem Borisa Johnsona.
Kolejny skandal na Wyspach. Tym razem premier Zjednoczonego Królestwa jest oskarżany przez znaną dziennikarkę o molestowanie. Do zdarzenia miało dojść blisko 20 lat temu podczas lunchu. Boris Johnson stanowczo temu zaprzecza.