Donald Tusk europejskim "popychadłem"? W Brukseli są innego zdania
Nie odniósł żadnego sukcesu, zaognił stosunki z Wielką Brytanią, był "popychadłem" - tak "Wiadomości" TVP zrecenzowały karierę Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej. Większość ekspertów ma jednak inne zdanie. W Brukseli Polak oceniany był pozytywnie.
07.11.2019 | aktual.: 07.11.2019 15:12
Dlaczego Donald Tusk nie wystartuje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich w Polsce? "Wiadomości" TVP sugerują, że jednym z powodów był słaby dorobek w roli przewodniczącego Rady Europejskiej, którą pełnił przez pięć ostatnich lat.
Według autorów materiału, w Brukseli Tusk nie odniósł żadnego "spektakularnego sukcesu", o czym "otwarcie mówi się w Brukseli". Jako dowód przytacza żart szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera, który na wiadomość, że Tusk nie jest kandydatem na jego następcę żartobliwie dodał "na szczęście". Inne padające w materiale to zaognienie negocjacji z Brytyjczykami oraz bycie "popychadłem".
Problem w tym, że inną ocenę przewodniczącego Rady mają eksperci w Brukseli.
- Nie powiedziałbym, że tak jest. Z pewnością nie jest to szeroko podzielana ocena tutaj - mówi WP Jeremy Cliffe, korespondent pisma "The Economist" w Brukseli.
Według dziennikarza, o ile początkowo wielu w UE było sceptycznych co do Polaka, większość zmieniła swoje zdanie, zwłaszcza w kontekście jego "chłodnego" podejścia i koordynacji postawy UE wobec kolejnych jej kryzysów: widma opuszczenia przez Grecję strefy euro, kryzysu migracyjnego, czy brexitu.
Przeczytaj również: Tusk szefem Europejskiej Partii Ludowej? To "poważna plotka"
Podobnego zdania była Agata Gostyńska, analityk w Centre for European Reform w Brukseli.
- Z moich rozmów z unijnymi urzędnikami wynika, że Tusk jest dobrze oceniany, nawet przez tych, którzy początkowo mieli wątpliwości co do metod jego pracy - powiedziała WP ekspertka.
Tusk wyrazisty, ale zręczny
Europejscy komentatorzy zwracali uwagę, że mimo iż Tusk był bardziej wyrazistym liderem niż jego poprzednik Herman van Rompuy i nie unikał wyrażania swoich opinii, potrafił budować kompromisy wewnątrz UE, dogadując się zarówno z Viktorem Orbanem, jak i Angelą Merkel. Być może najtrudniejsze relacje łączyły go z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claudem Junckerem.
- Było między nimi kilka sporów, głównie kompetencyjnych. Juncker często wychodził z nich zwycięsko, bo mimo wszystko szef KE jest wiodącą pozycją w Unii. To też efekt pozycji jego prawej ręki, Martina Selmayra ,który jest bezwzględnym graczem - powiedział WP jeden z oficjeli Komisji.
Donald Tusk, naczelny anglofil Unii
Być może najmniej trafny zarzut w stronę Tuska dotyczył jego roli w procesie brexitu. Choć Tusk kilkakrotnie w żartobliwy lub kąśliwy sposób oceniał poczynania Brytyjczyków, to zarówno na Wyspach, jak i na kontynencie był uważany za głównego anglofila w Unii. Tusk był tu znacznie łagodniejszy niż np. prezydent Francji Emmanuel Macron. To Tusk naciskał m.in. na danie Brytyjczykom więcej czasu na wyjście z UE bez umowy.
"Wszyscy liczący się liderzy - i brukselskie instytucje - chcą, żeby się to już skończyło. Jedynym romantykiem - i to już od dłuższego czasu - pozostaje anglofil Tusk" - relacjonował w czasie debaty nad odroczeniem brexitu korespondent "Wall
Street Journal" Bojan Pancevski.
Przeczytaj również: Brexit. Czy Unia znów będzie łaskawa dla Londynu? Tusk kontra Macron
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl