Tymczasowy zakaz dla Trumpa. Gwardia Narodowa nie trafi do Chicago
Sąd federalny w Chicago tymczasowo zablokował wysłanie Gwardii Narodowej przez Donalda Trumpa. Decyzja ta wynika z braku dowodów na zagrożenie rewoltą w stanie Illinois.
Co musisz wiedzieć?
- Sąd federalny w Chicago zablokował decyzję o wysłaniu Gwardii Narodowej.
- Sędzia April Perry nie widzi zagrożenia rewolty w Illinois.
- Burmistrz Chicago i gubernator Illinois przeciwstawiają się działaniom Trumpa.
Prezydent USA o "wiecznym pokoju". "Poczekajmy, to są zapowiedzi Trumpa"
W czwartek sędzia federalna w Chicago tymczasowo wstrzymała decyzję prezydenta Donalda Trumpa dotyczącą wysłania Gwardii Narodowej do Illinois. Biały Dom ma możliwość odwołania się od tego postanowienia.
Sędzia April Perry argumentowała swoje stanowisko, wyjaśniając: "nie zaobserwowała wiarygodnych dowodów świadczących o tym, że istnieje ryzyko wybuchu rebelii w stanie Illinois". Jej zdaniem skierowanie żołnierzy do miasta mogłoby prowadzić do zwiększenia napięć. Sędzia stwierdziła, że wysłanie żołnierzy jedynie "dolałoby oliwy do ognia" oraz wskazała, iż lokalne i stanowe organy ścigania radziły sobie skutecznie z ostatnimi protestami.
Stan Illinois zgłosił swoją sprawę do sądu, podkreślając, że decyzja o wysłaniu Gwardii Narodowej jest niezgodna z prawem i stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców. Sędzia April Perry zablokowała skierowanie żołnierzy do Chicago na okres 14 dni.
Od początku tygodnia federalne siły Gwardii Narodowej z Illinois i Teksasu, liczące ok. 500 żołnierzy, rozmieszczone były na przedmieściach Chicago po przejęciu kontroli przez władze federalne. Donald Trump i jego administracja podkreślali, że obecność Gwardii była konieczna "by bronić przedstawicieli federalnych organów ścigania".
W środę prezydent oskarżył lokalnych polityków o brak działań na rzecz ochrony funkcjonariuszy federalnych. Trump oznajmił: - Burmistrz Chicago Brandon Johnson i gubernator stanu Illinois J.B. Pritzker powinni pójść do więzienia za to, że nie chronią funkcjonariuszy służby ICE zajmującej się deportacjami imigrantów. W mieście doszło do starć pomiędzy przedstawicielami służb federalnych a demonstrantami.
"Strefa wolna od ICE". Burmistrz Chicago idzie na wojnę z Trumpem?
W odpowiedzi na te wydarzenia burmistrz Chicago w niedzielę podpisał rozporządzenie wyznaczające tzw. "strefę wolną od ICE", co oznacza zakaz korzystania przez agentów federalnych z miejskiego mienia do prowadzenia operacji. Gubernator J.B. Pritzker skrytykował działania administracji federalnej, opisując je jako "inwazję". Zarzucił również Donaldowi Trumpowi celowe prowokowanie konfliktów. Jak wskazał gubernator, działania prezydenta miały na celu stworzenie pretekstu do użycia wojska wobec demonstrantów.
Czytaj także: 80 proc. przeciwko decyzji Trumpa
Równolegle, w nocy z niedzieli na poniedziałek, sędzia federalna w Oregonie ponownie wstrzymała tymczasowo rozkaz administracji Trumpa dotyczący wysłania wojsk do Portland po tym, jak Biały Dom próbował obejść wcześniejszy zakaz. Biały Dom w oficjalnej reakcji nazwał decyzję sądu "prawną insurekcją".