Kryzys w Wielkiej Brytanii. Brakuje kierowców, półki świecą pustkami
Wielka Brytania zmaga się z dostępnością niektórych produktów. Braki w zaopatrzeniu odczuwalne są w sklepach i na stacjach paliw. Jak informuje "The Times", dotychczas jedynie 27 kierowców z krajów UE zaaplikowało do brytyjskich władz o tymczasową wizę pracowniczą.
Od kilkunastu dni Brytyjczycy zmagają się z brakami w sklepach. Koncern paliwowy BP zmuszony był tymczasowo zawiesić działalność niektórych swoich stacji. Do punktów nie dotarły bowiem transporty z benzyną i olejem napędowym.
- Zrobimy wszystko, by rozwiązać ten problem, będzie więcej egzaminów na kierowców ciężarówek - tłumaczył pod koniec września minister transportu Grant Shapps.
W sprawie interweniował również premier Boris Johnson, który zdecydował się przedłużyć awaryjny system wizowy. Według zapowiedzi na Wyspy mogą przybyć kierowcy z krajów UE i rozwozić asortyment po sklepach do marca 2022 roku.
Nabór pracowników spoza UE. Brytyjski rząd szuka wsparcia
Jak informuje "The Times", oferta brytyjskiego rządu przypadła do gustu tylko nielicznym. Łącznie z krajów UE napłynęło kilkadziesiąt zgłoszeń. Swój nabór zgłosili także kierowcy spoza Unii, których kwalifikacje nie są jednak na Wyspach honorowane.
Liczby podawane przez media różnią się jednak o danych rządowych. W wywiadzie dla BBC premier Johnson wspomniał o 127 kierowcach, którzy zgłosili się do pracy. Szef rządu nie sprecyzował jednak, skąd wpłynęły zgłoszenia. Docelowo ofertą objęto 5 tys. osób.
Zdaniem brytyjskich mediów władze w Londynie swoje przepisy imigracyjne będą musiały złagodzić także w innych gałęziach przemysłu. Mowa m.in. o pracownikach rzeźni i fabryk przetwórstwa drobiu. To w tych branżach przede wszystkim na Wyspach brakuje chętnych do pracy.
Źródło: "The Times"/RMF24.pl