borys budka(strona 13/29)

Spór w Zjednoczonej Prawicy nabiera rozpędu. Już w poniedziałek może dojść do przetasowań w rządzie, a swoje stanowisko może stracić m.in. szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - PiS sam prędzej czy później się skończy. My jesteśmy po to, by skończył się wcześniej - powiedział Borys Budka w programie WP "Tłit". Konflikt w rządzie skomentował też w niedzielę Donald Tusk, który zwrócił się z radą do opozycji. - Kiedy twój przeciwnik zaczyna robić błędy, to mu nie przeszkadzaj. Nie wtrącaj się - mówił w TVN24 były premier. Obecny szef PO szybko mu odpowiedział: - My nie zajmujemy się PiS-em, natomiast nie zamierzymy odpuścić i nie pokazywać tego całego zła, które wyrządzają - stwierdził. Budkę zapytano też o najnowszy sondaż IBRIS dla Wirtualnej Polski, w którym Polacy ocenili, kto jest najlepszym liderem polskiej opozycji. Zwyciężył Rafał Trzaskowski, którego nazwisko wskazało 24,6 proc. badanych. Borysa Budka wybrało jedynie 2,4 proc. ankietowanych. - Cieszę się, że wiceprzewodniczący PO jest na czele tego rankingu. Ja jestem po to, by tak prowadzić politykę Platformy, by wygrać wybory - przekonywał polityk. A kiedy wystartuje ruch Trzaskowskiego "Nowa Solidarność"? - W październiku prawdopodobnie będzie pokazanie zrębów ruchu - zapowiedział Budka.

Już niedługo dowiemy się, jak zakończy się spór w Zjednoczonej Prawicy. Czy Zbigniew Ziobro odejdzie z Ministerstwa Sprawiedliwości i przestanie być szefem resortu? - Mam taką nadzieję. To jest człowiek, który przez 5 lat absolutnie dokonał olbrzymich zniszczeń - stwierdził Borys Budka w programie WP "Tłit". Podkreślił, że "to jest teatr". - To jest gra Kaczyńskiego. On po prostu się zdenerwował, że Ziobro zaczyna machać różnymi kwitami - powiedział szef PO. Budka skomentował też pojawiające się w mediach doniesienia na temat ewentualnego następcy Zbigniewa Ziobry. Wśród kandydatów wymienia się m.in. nazwisko Przemysława Czarnka, obecnego szefa sejmowej komisji sprawiedliwości. - Gorzej niż Ziobro być nie może, natomiast Czarnek nie ma żadnych moralnych kwalifikacji, żeby zajmować takie stanowisko - przekonywał.

Konflikt w Zjednoczonej Prawicy trwa. Czy PiS zerwie koalicję z Solidarną Polską i Porozumieniem? Według najnowszego sondażu IBRIS dla Wirtualnej Polski partia Jarosława Kaczyńskiego może liczyć na 35 proc. poparcia wśród wyborców. Na drugim miejscu uplasowała się Koalicja Obywatelska, na którą swój głos, w przypadku przyspieszonych wyborów, oddałoby 21,8 proc. ankietowanych. - Ten sondaż musi dać wszystkim do myślenia o budowaniu wspólnego frontu, jeżeli chodzi o listy wyborcze - powiedział w programie WP "Tłit" Borys Budka, przewodniczący PO. Czy wspólna opozycyjna lista jest możliwa? - Jesteśmy przygotowani na każdy wariant - dodał polityk, podkreślając, że opozycja ma "świetne podwaliny". Budkę zapytano też, czy do ewentualnej listy opozycji dołączyć może Porozumienie Jarosława Gowina. - W polityce wiele rzeczy jest możliwych - tłumaczył szef PO, zaznaczając, że "można rozmawiać".

Już w najbliższy wtorek zbierze się zarząd Platformy Obywatelskiej. Podczas spotkania może dojść do zmiany szefa klubu parlamentarnego. - Po południu jestem umówiony z Borysem Budką i mamy rozmawiać o sytuacji w klubie. Kandydatury nowego szefa klubu parlamentarnego pojawiają się od kilku tygodni - mówił w programie "Tłit" Tomasz Siemoniak. Były szef MON jest w gronie kandydatów wymienianych do przejęcia tej funkcji po przewodniczącym PO. Siemoniak odniósł się także do ostatniej krytyki Donalda Tuska pod adresem opozycji. - To zawsze jest problem byłych przewodniczących tak jak Donalda Tuska. Były premier to osoba od otwartej krytyki, raczej nie dziękuje, ale mobilizuje. Ale nie zgadzam się z tezą, że mamy skakać codziennie PiS do gardła - skomentował wiceprzewodniczący PO.

Grzegorz Schetyna był gościem Marcina Makowskiego w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Były szef PO był pytany o to, czy widzi swoją szansę w potknięciu się Borysa Budki. – Nie patrzę na to, w ten sposób, trzeba ratować i wzmacniać Platformę Obywatelską – oświadczył gość WP. Schetyna dodał, że "ta kwestia była bardzo bolesna i bardzo mu było z tego przykro". Wspominał, że w 2001 roku, gdy powstawała partia, kwestia finansowania była dla założycieli Platformy istotna. - Tak bardzo bolesne było zderzenie z rzeczywistością i projektu przygotowanego przez PiS – dodał polityk, podkreślając jednocześnie, że "nie chce powiedzieć, że zabrakło refleksji". – Skończyło się fatalnie – skwitował Grzegorz Schetyna. Więcej w materiale wideo.

We wtorek odbyło się trzygodzinne spotkanie zarządu PO. Na pytanie, czy szykuje się nowe otwarcie lub nowa zmiana, Grzegorz Schetyna stwierdził w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, że "przyszłość zdecyduje". – Jestem dobrej myśli. Platforma jest taką formacją, która potrafi wyciągnąć wnioski – oświadczył polityk. – Takie przekonanie jest wśród ludzi PO: zamknąć bolesną kwestię podwyżek, napisać scenariusz na najbliższe tygodnie, wybrać władze klubu parlamentarnego i przejść do budowy konstrukcji, która poprowadzi nas do zwycięstwa w 2023 roku – dodał. Na pytanie, czy PO szykuje następcę Borysa Budki na fotelu szefa klubu parlamentarnego, Schetyna odparł, że wybory na to stanowisko odbędą się jesienią, we wrześniu. - To jest klub koalicyjny (…), to są senatorowie, którzy są w miejscu dającym balans polityczny – tłumaczył były szef PO. – To musi być dobry pomysł, który będzie łączył różne środowiska. Są różne osoby, które takie predyspozycje mają – zaznaczył polityk. - Nie grozi Platformie nic złego, jeśli będziemy szanować różnorodność zdań i postaw oraz wyciągać polityczne wnioski. Nie dać się poddawać prowokacjom i podejmować racjonale decyzje. To jest wielka nauczka, która płynie z tej sytuacji – zaznaczył gość WP, odnosząc się do sprawy podwyżek dla posłów.

Trwa walka o przywództwo w Platformie Obywatelskiej? - Każdy, kto zna Borysa Budkę i Rafała Trzaskowskiego, wie, że my ze sobą pracujemy od lat. Uważam, że liderów w Platformie jest znacznie więcej niż jeden. Nie ma żadnej rywalizacji - przekonywał w programie "Tłit" Cezary Tomczyk. Komentował powstanie ruchu społecznego "Nowa Solidarność". - Ruch Rafała Trzaskowskiego nie będzie formacją polityczną. Jest ofertą dla tych wszystkich, których spotkaliśmy na naszej kampanijnej drodze, chcą się zaangażować, ale nie zawsze chcą być członkami partii politycznej - powiedział. Zaznaczył też, że Trzaskowski nie zamierza odejść z PO.