PolitykaTo nie koniec sporu w PO. Borys Budka na pytanie WP: "Nie pozwolę na osobiste wojny"

To nie koniec sporu w PO. Borys Budka na pytanie WP: "Nie pozwolę na osobiste wojny"

Aborcja w Polsce nadal dzieli największą partię opozycyjną. W PO ruszyła nawet zbiórka podpisów pod wnioskiem o zwołanie Rady Krajowej w tej sprawie. - To gest przeciwko obecnemu kierownictwu ugrupowania - twierdzą niektórzy politycy Platformy. Borys Budka na pytania WP w tej sprawie odpowiada: - Nie muszę podpisywać żadnego wniosku, bo to ja zwołuję Radę Krajową. I ona będzie zwołana w statutowym terminie, czyli w marcu.

Andrzej Halicki, Grzegorz Schetyna, Borys Budka
Andrzej Halicki, Grzegorz Schetyna, Borys Budka
Źródło zdjęć: © EASTNEWS | EASTNEWS
Michał Wróblewski

Spór w największej partii opozycyjnej o aborcję w Polsce trwa. Partyjni konserwatyści wspierani przez wewnętrzną opozycję - przeciwną przewodniczącemu Borysowi Budce - chcą pilnego zwołania Rady Krajowej PO. Bo nie zgadzają się na - jak mówi jeden z polityków Platformy, przeciwnik Budki - "samowolę zarządu". Ruszyła nawet specjalna zbiórka podpisów pod wnioskiem o zwołanie Rady.

- To szukanie awantury - mówią stronnicy Borysa Budki. W akcji konserwatystów dopatrują się udziału Grzegorza Schetyny, byłego szefa PO, który ma "mieszać" w szeregach partii i szkodzić jej obecnemu przewodniczącemu.

- Grzegorz i jego otoczenie wykorzystują temat aborcji, by skłócać Platformę - mówi stronnik Budki.

Stronnik Schetyny odpowiada: - My po prostu nie chcemy, by Platforma w stylu podejmowania decyzji zmieniała się w PiS. Czyli szefostwo coś ustala za plecami większości i tak ma być. Nie, mamy w partii demokrację i wszyscy mają taki sam głos. A przynajmniej powinni mieć.

Kto komu działa na złość

Projekt liberalizujący prawo aborcyjne poparła większość kilkudziesięcioosobowego Zarządu Krajowego PO. Pisaliśmy o tym w ubiegłym tygodniu. Jednak projekt podzielił partię: nie popiera go część partyjnych konserwatystów.

Teraz ci sami konserwatyści - wspierani przez dawne kierownictwo partii, na czele z Grzegorzem Schetyną - domagają się zwołania Rady Krajowej. To ponad 200-osobowe gremium - zdaniem konserwatystów - powinno ustalać stanowisko partii w sprawach światopoglądowych. A nie relatywnie niewielki zarząd.

- Dlaczego mniejszość ma narzucać swoją wolę większości? Dlaczego wąska grupa obecnych liderów decyduje choćby za regionalnych działaczy, którzy mają inne zdanie? Nie ma na to zgody - mówi polityk PO przeciwny działaniom obecnego kierownictwa.

W tym tygodniu miała ruszyć zbiórka podpisów pod wnioskiem o zwołanie Rady Krajowej PO. Inicjatorem zbiórki - jak informowała "Gazeta Wyborcza" - jest Andrzej Halicki, europoseł PO, członek Zarządu Krajowego partii i jednocześnie stronnik Grzegorza Schetyny (który w zarządzie już nie zasiada).

Stronnik Budki, anonimowo: - Andrzej działa na złość Borysowi. Czy na zlecenie Grześka? Niekoniecznie.

Halicki zaprzecza: w kuluarach tłumaczy, że jego wniosek ma załagodzić nastroje w PO.

Budka dla WP: Nie ma zgody na osobiste wojny

Co na to sam Borys Budka? Zapytaliśmy oficjalnie.W kompetencji Zarządu leży zajmowanie stanowisk w sprawach politycznych. Cieszę się, że Andrzej Halicki był wśród tych, którzy głosowali za stanowiskiem ws. aborcji. Rozumiem, że chciałby wzmocnienia tego stanowiska przez Radę Krajową, co statutowo nie jest wymagane, ale zawsze możliwe. Natomiast mam to szczęście, że nie muszę podpisywać żadnego wniosku, bo to ja zwołuję Radę Krajową i ona będzie zwołana w statutowym terminie, czyli w marcu. Jeżeli będzie taka propozycja, to w wolnych głosach i wnioskach będzie również omawiane stanowisko Zarządu - przekazał przewodniczący PO, odpowiadając na pytanie Wirtualnej Polski.

Co z partyjnymi konserwatystami? Tu Borys Budka - znów na pytanie WP - czyni aluzje w kierunku "schetynowców". - Czym innym jest wolność w kwestiach światopoglądowych, a czym innym jest, jak to czynią niektórzy, podważanie kwestii związanych z polityką Platformy Obywatelskiej. Nigdy nie będzie dyscypliny w sprawach światopoglądowych, ale nie pozwolę na to, by ktoś kosztem PO - a takie głosy, na szczęście nieliczne, pojawiały się - prowadził jakąś nieuzasadnioną osobistą wojnę czy też politykę - podkreśla obecny lider PO.

Aborcja w Polsce. Co dalej z PO?

Konserwatyści nie odpuszczają. Jeden z nich, poseł PO Paweł Zalewski, napisał w mediach społecznościowych: "To spór o demokrację. Wciąż obowiązuje Deklaracja Ideowa z 2001 r., która akceptuje rozwiązania z ustawy z 1993 r. Zgodnie ze statutem PO, to Konwencja ma prawo określać stanowisko ws. ideowych, a nie Zarząd. Nie możemy walczyć o demokrację w kraju, nie przestrzegając jej w partii".

Fragment listu konserwatystów do liberałów z zarządu: "Wobec wielkiego kryzysu społecznego, spowodowanego zaostrzeniem przez PiS przepisów aborcyjnych, Platforma nie powinna zajmować radykalnego stanowiska i stawać się stroną w wojnie aborcyjnej, która spolaryzuje nasz kraj na wiele lat. Polacy oczekują, że Platforma jak dotychczas, poprzez swoje rozsądne, centrowe stanowisko, uchroni Polskę przed tą wojną".

Polityk PO, stronnik Budki: - Nie wierzę, że list powstał bez inspiracji Grześka.

Na zapleczu partii wciąż - jak mówią w kierownictwie PO - "miesza" Grzegorz Schetyna. Przyznają to wprost liderzy frakcji młodych. Oni sami prezentują się jako politycy "progresywni", nadążający za duchem czasów, "postępowi" i odpowiadający na nastroje społeczne. Inaczej niż partyjna "konserwa", której nieformalnym liderem staje się właśnie były szef PO.

Schetyna wprost krytykuje działania obecnego kierownictwa partii: - To Rada Krajowa PO musi być gotowa do podjęcia wyzwania debaty i decyzji. Nie możemy kończyć historii poprzednich deklaracji ideowych decyzją niższego szczebla. To jest niezgodne ze statutem - stwierdził były szef PO w Polsat News.

- Schetyna gra sprytnie - twierdzi nasz rozmówca z Platformy, stronnik Budki. - Najpierw Grzesiek kreował się na racjonalistę, głos rozsądku i milczącej większości w partii. Mówił: jeśli PO wejdzie w buty lewicy i będzie forsować liberalizację aborcji, to PiS ma kolejne wygrane wybory w kieszeni. Kiedy Grześkowi nie udało się powstrzymać młodych z zarządu, wyciąga na stół statut partii. I wzywa do zwołania Rady Krajowej. Bo decyzje zarządu uznaje za nieuprawnione - wyjaśnia polityk Platformy.

Budka odpowiada: - Statutowym organem do zajmowania stanowisk partii jest Zarząd Krajowy partii. Po długiej dyskusji stanowisko [ws. aborcji] zostało przyjęte zdecydowaną większością głosów.

"Pakiet Praw Kobiet", zawierający postulat wprowadzenia czwartej przesłanki ws. aborcji, przedstawiła wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska wraz z innymi czołowymi posłankami Koalicji Obywatelskiej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1323)