Chciałbym zapytać o pięciu sprawiedliwych, o których Borys Budka kilkanaście minut temu chyba też w TVN24 miał
powiedzieć, że, uwaga, jest bliski znalezienia pięciu sprawiedliwych, którzy byliby porzucić Jarosława
Kaczyńskiego. Zastanawiam się, czy ta większość w Sejmie trochę trzeszczy, czy nie?
Większość
jest rzeczywiście niewielka, natomiast tutaj też przeniosę
się na chwilę na podwórko senackie. Większość w Senacie, większość marszałka Grodzkiego opiera
się na dwóch senatorach i jakoś nikt nie mówi o tym, że jest to większość słaba, że trzeszczy, że się rozpadnie.
Procentowo to się inaczej układa do liczby senatorów.
No tak, tylko też popatrzymy
z jakich różnych politycznych konglomeratów składa się ta większość - jest tam i Polskie Stronnictwo
Ludowe, jest tam Lewica, jest tam Platforma, są tam senatorowie niezależni, więc to jest już
w ogóle zlepek od strony takiej ideowej i programowej bardzo
abstrakcyjny, bardzo luźny albo przynajmniej niesłychanie szeroki, a jednak
trwa. Ale też co ciekawe, jakoś teraz Borysa
Budki nie oburza kwestia tak zwanego przeciągania posłów
Zjednoczonej Prawicy do siebie, teraz to jest dopuszczalne, a również przypomnę, że kiedy
ja chociażby w Senacie podnosiłem to, że różnie to jeszcze może być z większością w Senacie,
że będziemy pracować nad tym, ażeby przekonać niektórych senatorów większości, ażeby przeszli
na naszą stronę, to wywoływało to niesłychanie teatralne wręcz oburzenie.
Ale jak ja się, panie marszałku,
wsłuchuje w głos i wypowiedzi niektórych senatorów mniejszości, na przykład senatora PiS-u pana Jackowskiego, to też mam wątpliwości
co do stanu posiadania mniejszości w Senacie.
No tak i dlatego mówię, że tego typu zjawiska są w
polityce normalne, często spotykane, prowadzi się różne rozmowy, prowadzi się różnego
rodzaju kalkulacje. No ale w pewnym jest ten taki moment "sprawdzam", to najczęściej
w Sejmie są ważne głosowania - czy to głosowania personalne, czy głosowania programowe.
A liczy się pan z tym,
panie marszałku, że senator Jackowski na przykład przestałby podnosić rękę tak jak koledzy z Prawa i Sprawiedliwości w Senacie?
Senator
Jackowski przechodzi jakąś niewątpliwie ewolucje, ja jeszcze nie wiem tak do końca jaka to
jest ewolucja, czy on planuje być senatorem niezależnym, czy takim, który
przejdzie na tamtą stronę.
Przekreślił pan już tego człowieka, w sensie wsparcia, w sensie szabli w Senacie?
Nie, nie, dlatego że chociażby ostatnie posiedzenie Senatu pokazywało, że w większości spraw głosuje
po naszej stronie. Natomiast niewątpliwie nawet jego język polityczny sprawia
wrażenie takie, że dystansuje się niejako od klubu Prawa i Sprawiedliwości. No ale jeszcze póki co
w tym klubie jest.
A czy Gowin, Jarosław Gowin wciąż jest twardym członkiem Rady Ministrów i
twardym człowiekiem, politykiem, który wspiera obóz Zjednoczonej Prawicy? Bo jak słyszę rzeczonego dzisiaj
Borysa Budkę, to mówi tak: "Gowin wielokrotnie deklarował, że jest po stronie wartości, więc można spytać co jeszcze robi w Zjednoczonej
Prawicy". Myśli pan, że te dni Gowina w rządzie są policzone?
Na pewno sytuacja polityczna pana premiera Gowina jest pod
tym względem najbardziej skomplikowana. Tu również troszeczkę dalej sięgnę w historię polityczną - no był również w
obozie politycznym Borysa Budki kilka lat temu i to właśnie chyba kwestia wartości
przekonała go do tego, ażeby jednak przejść do Zjednoczonej Prawicy i z tą Zjednoczoną Prawicą lepiej lub
gorzej, ale jednak stabilnie przez te wszystkie lata współpracował. Ja myślę, że w tym momencie w Porozumieniu spór
ma przede wszystkim charakter taki wewnętrzny i ta sprawa musi się wyjaśnić. Jeżeli się wyjaśni ten spór o
takim charakterze formalnym - nie wiem, czy ostatecznie przed sądem, czy wyjaśnią sobie to liderzy
Porozumienia - to myślę, że też i sytuacja Zjednoczonej Prawicy się uspokoi i niejako wyklaruje. Bo na pewno ten spór oddziałuje
na Zjednoczoną Prawicę. Natomiast widać wyraźnie, nie będę tego ukrywał, panie redaktorze, że w tej kadencji
Zjednoczona Prawica coraz
bardziej przypomina taki rząd w pełni koalicyjny, to znaczy mamy trzy odrębne od
siebie podmioty, które coraz bardziej walczą o swoje interesy, również te polityczne, i
i trzeba to uporządkować. Ja myślę, że to wymaga jeszcze niejednej takiej
twardej, konkretnej rozmowy liderów Zjednoczonej Prawicy.