Publiczność poznała jeden z istotnych konstytucyjnych progów - 276 przynajmniej tę liczbę teraz
będziemy pamiętali. Ale Borys Budka trochę to tłumaczy, mam wrażenie, w Rzeczpospolitej, że zawsze o nas się tak mówi, oskarżało
o to, że opozycja działa na ostatnią chwilę, że to jest zjednoczenie last minute. To my teraz wyszliśmy wyraźnie,
sam pan powiedział, dwa i pół roku do przodu, wyraźnie wcześniej - no może się potknął, może zrobił to trochę niefortunnie, może zrobił
to mało elegancko, ale może to jest dobry pomysł, żeby teraz już dzisiaj, w lutym 2021 roku
o tym głośno mówić, wszystkich spróbować przytulić i powiedzieć: idźmy razem.
Ależ
oczywiście, ma pan rację, tylko tego się nie zaczyna w ten sposób w polskiej polityce, tylko zaczyna się od poufnych, sondażowych
rozmów. Ale ja mam konkretną propozycję dla pana Borysa Budki - czemu policja 276,
lepsza jest koalicja 307, czyli 307 posłów to jest większość konstytucyjna i wtedy będzie można
zrealizować niektóre z postulatów, które Borys Budka [...]
prezentowali. No bo nie da się, wbrew temu co oni usiłowali powiedzieć, na przykład zmienić
składu Trybunału Konstytucyjnego, w ogóle go wymienić, bez zmiany Konstytucji. I tu nie wystarczy większość 3/5, tu
trzeba mieć 2/3 w Sejmie, żeby zmienić Konstytucję. Podobnie inny ich pomysł, referendum
w sprawie odwoływania posłów i senatorów też się moim zdaniem nie da wprowadzić bez zmiany Konstytucji. A więc trzeba
mówić o nowej Konstytucji. Ja bym proponował, żeby rzeczywiście panowie zaczęli rozmawiać, mówię
o ludziach, politykach, panowie i panie z opozycji, ale o projekcie nowej Konstytucji. Dlatego że bagaż rządów PiS-u,
zmiany, które PiS wprowadził w różnych obszarach państwa, są tak głębokie, że jeżeli chce się to odwrócić,
to trzeba będzie mieć większość konstytucyjną. Czy to jest na dziś realne - oczywiście nie. Ale nie wiemy, jak nastroje Polaków się ułożą przez
najbliższe 2,5 roku, jeśli PiS będzie dalej słabł, a słabnie i to widzimy wyraźnie. Już te sondaże,
które mu dawały ponad 40%, przeszły w większości do historii, dziś ma trzydzieści kilka. Jeśli w toku kryzysu
pandemicznego zejdzie poniżej 30%, to nagle się okaże, że cała reszta polskiej polityki może mieć
2/3 w Sejmie. Jeśli się będzie w stanie dogadać w sprawie nowej Konstytucji, to będzie w stanie zmienić bardzo dużo, jeśli
chodzi o te zmiany, które ustrojowe wprowadził PiS, choć Konstytucji nie zmienił. Bo paradoks rządów
PiS-u polega na tym, że PiS-owi udało się bardzo wiele realnie konstytucyjnych zmian wprowadzić, nie zmieniając Konstytucji,
metodą faktów dokonanych. No i tu przykładem jest Trybunał Konstytucyjny bardzo dobrym, który będzie taką ostatnią
redutą w obecnym składzie rządów PiS-u. Nawet jak się skończy kadencja prezesa, przepraszam, prezydenta
Dudy, to Trybunał Konstytucyjny kontrolowany dzisiaj, no wprost trzeba to jasno powiedzieć, to będzie
takim miejscem, z którego będą się sypały wyroki negujące konstytucyjność różnych
ustaw, które będzie przyszły rząd próbował przeprowadzić, nawet mając większość parlamentarną i nawet przezwyciężając weto prezydenta.
I to są rzeczy, o których politycy opozycji świetnie wiedzą, tylko dziwię się, że nie wyciągają z tego wniosku. Znaczy nie zaczynają
poważnych rozmów gdzieś właśnie wokół tematu nowej Konstytucji. A to jest moim zdaniem coś, co mogłoby w
jakim sensie poruszyć wielu wyborców, którzy czekają na taką odpowiedź - jak uporządkować polskie po-PiS-ie. Ale
tak jak mówię, tego nie można zaczynać w formie właśnie takiej, że pan Budka z panem Trzaskowskim coś tam podyktują reszcie, a reszta
ma z zachwytem do tego przybiec, bo Szymon Hołownia jasno odpowiedział - nie tworzy się stałego związku poprzez oferty na YouTube'ie.