Obrońca Ziobry grzmiał na komisji. Mówił o "hucpie politycznej"
- We wniosku nie ma zarzutów kradzieży, korupcji, bo być nie mogło. Mamy do czynienia z hucpą polityczną - grzmiał podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych Andrzej Śliwka. Komisja w czwartek zajęła się wnioskiem o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej oraz zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie byłego ministra sprawiedliwości, posła PiS Zbigniewa Ziobry. Polityk nie stawił się przed komisją, jego pełnomocnikiem jest poseł Śliwka.
W czwartek sejmowa Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych zajmuje się wnioskiem o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej oraz zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie byłego ministra sprawiedliwości, posła PiS Zbigniewa Ziobry. Jak pisaliśmy, prokuratura chce postawić Zbigniewowi Ziobrze 26 zarzutów. Sprawa ma związek ze śledztwem ws. Funduszu Sprawiedliwości.
Sam polityk nie stawił się na komisji, obecnie przebywa w Budapeszcie. Przewodniczący sejmowej komisji regulaminowej, poseł KO Jarosław Urbaniak poinformował, że na początku obrad otrzymał wniosek podpisany przez Ziobrę, że jego pełnomocnikiem na posiedzeniu będzie poseł PiS Andrzej Śliwka.
- Wniosek o tymczasowe aresztowanie pana Ziobry jest motywowany polityką, a nie prawem - stwierdził Andrzej Śliwka na początku swojego wystąpienia.
"Wielki Bu" już w Polsce. Moment transportu Patryka M.
Jak stwierdził Śliwka, we wniosku i wśród zarzutów wobec Ziobry "nie ma zarzutów kradzieży, korupcji, bo być nie mogło". - Mamy do czynienia z hucpa polityczną - grzmiał.
"Większość to kopiuj wklej"
Zwracając się do obecnych na sali posłów koalicji rządzącej, mówił, że "niszczą wymiar sprawiedliwości, stawiając tak poważne zarzuty osobie, które jedyne, co miała wspólnego ze zorganizowaną grupą przestępczą, to to, że takie grupy rozbijała i wydała im wojnę".
- Ma być zarzutów 26. Większość to jest kopiuj-wklej. Te 166 stron czy 159, o których mówił pan przewodniczący, są chyba tylko po to, żeby politycy koalicji rządzącej biegali po mediach i mówili o tym, że tam jest dużo zarzutów, dużo dowodów. Każdy, który każdy z państwa, który wysłuchał tego, co mówił pan prokurator Woźniak, wie doskonale, że mamy do czynienia z hucpą polityczną - kontynuował poseł Śliwka.
O "hucpie politycznej" poseł PiS mówił jeszcze kilkukrotnie.
Przewodniczący komisji Jarosław Urbaniak zwrócił w międzyczasie uwagę posłowi Śliwce, który nieustająco mówiąc o prokuratorze Woźniaku, używał słowa "neoprokurator".