Koalicja 276. Borys Budka: aborcja na życzenie nie jest ok
Koalicja 276 - najnowsza propozycja Platformy Obywatelskiej - po raz kolejny mierzy się z trudnymi pytaniami. Borys Budka w najnowszym wywiadzie ujawnił swoje prywatne zdanie w sprawie aborcji. Jednocześnie partia w przyszłym tygodniu ma ujawnić pełne stanowisko w tej sprawie.
- Do kompromisu aborcyjnego nie ma powrotu. Nowa umowa społeczna dotycząca prawa aborcyjnego, powinna być oparta na decyzji kobiety. Osobiście jestem jednak przeciwnikiem "aborcji na życzenie" - tłumaczy w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Borys Budka. Lider Platformy Obywatelskiej precyzuje, że jest to jego prywatne zdanie.
- Dla mnie aborcja na życzenie nie jest OK. Ale nie mam prawa, nawet jako szef największej partii opozycyjnej, narzucać swojego stanowiska komukolwiek w tego typu sprawach - dodaje Budka. Jednocześnie w Platformie Obywatelskiej pracuje zespół pod przewodnictwem wicemarszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, który ma wypracować stanowisko partii ws. aborcji po wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Przewodniczący największej partii opozycyjnej mierzył się także z pytaniem o to, dlaczego podczas ujawnienia koncepcji "Koalicja 276" nie poruszono tematów gospodarczych oraz zdrowotnych. Budka po raz kolejny zapewnia, że prace nad tym punktem trwają.
Koalicja 276. PO odkrywa znaczenie liczby przy nazwie
- Kwestie gospodarcze będziemy omawiać w poniedziałek na eksperckim panelu prowadzonym przez poseł Izabelę Leszczynę. Pokazaliśmy bardzo jasne, czytelne rozwiązanie dotyczące zwiększenia nakładów na służbę zdrowia. Pokazaliśmy również, że absolutnie nie zgadzamy się z tym, by scentralizować polską służbę zdrowia - odpowiada śląski poseł.
"Koalicja 276" to najnowsza propozycja Platformy Obywatelskiej. Liczba przy nazwie oznacza wielkość posłów potrzebnych do odrzucenia prezydenckiego weta. Największa partia opozycyjna sugeruje szeroką współpracę w parlamencie, dzięki której "prezydent przestanie być hamulcowym". Opozycyjne formacje zarzucają PO brak konsultacji ws. powołania sojuszu.
- To nie miała być koalicja, ale rozmowa o dobrym projekcie dla Polski. To zaproszenie do dyskusji nad konkretnymi rozwiązaniami. Tę płaszczyznę pokazaliśmy jawnie, w świetle kamer - bronił pomysłu w rozmowie z TVN24 Borys Budka.