"Daniel Obajtek jako wójt Pcimia chciał wykończyć firmę swojego wuja, u którego wcześniej pracował. Kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką, choć jako samorządowiec nie mógł tego robić, a potem skłamał w tej sprawie przed sądem" - pisze "Gazeta Wyborcza". Artykuł komentował w programie "Tłit" szef PO Borys Budka. - Mnie to nie dziwi. Jeśli prześledzimy karierę pana Obajtka, samo nasuwa się porównanie do Nikodema Dyzmy. Tylko tutaj obóz władzy bardzo mu pomógł - powiedział Budka. - Za czasów Ziobry i Kaczyńskiego wprowadzono zmiany w procedurze karnej, które umożliwiły wycofanie aktu oskarżenia przeciwko Obajtkowi z sądu, a potem umorzenie sprawy przez prokuraturę. Dlaczego było to tak potrzebne Obajtkowi? Bo wówczas starał się o prezesurę w jednym z wielkich paliwowych koncernów - dodał szef PO. Pytany, czy Obajtek mógłby być premierem, odparł: "Proszę zobaczyć, jak spadła wartość akcji Orlenu za czasów Obajtka, ile kosztuje paliwo w Polsce, podczas gdy trzykrotnie spadła cena baryłki ropy na świecie. To pokazuje, że to jest mit. Obajtek jest człowiekiem, który za pieniądze spółek Skarbu Państwa realizuje bardzo złą politykę PiS-u".