Daniel Obajtek
Daniel Obajtek jest wieloletnim samorządowcem z Pcimia. Były prezes ARiMR i Lotosu. Od 2018 roku prezes PKN Orlen. Z Danielem Obajtekiem związane są także "taśmy Obajtka" opublikowane przez Gazetę Wyborczą. Wiele wątpliwości wzbudza również jego majątek.
Daniel Obajtek karierę zawodową zaczynał w 1995 roku jako operator maszyn chemicznych w przedsiębiorstwie Elektroplast w Stróży, prowadzonym przez swoich wujów Józefa i Romana Lisów.
Daniel Obajtek rozpoczyna karierę polityczną w Pcimiu
W kolejnych latach Obajtek postanowił spróbować swoich sił w polityce na szczeblu samorządowym. W latach 2002-2006 był radnym gminy Pcim. Od 2006 do 2015 roku był wójtem gminy Pcim. Politycznie związany jest z partią Prawo i Sprawiedliwość.
W kolejnych latach Obajtek zajmował wysokie stanowiska w rządowych spółkach. 27 listopada 2015 roku Obajtkowi powierzono pełnienie obowiązków prezesa ARiMR. Następnie w latach 2016-2017 był prezesem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Kolejne stanowisko Obajtka to przewodniczącego rady nadzorczej Lotos – Biopaliwa Sp. z o.o. Równocześnie był przewodniczącym rady nadzorczej Dalmor S.A. należącej do skarbu państwa. 2 marca 2017 roku Daniel Obajtek został prezesem grupy energetycznej Energa S.A.
Kolejny etap w karierze Daniela Obajtka to pełnienie funkcji prezesa zarządu PKN Orlen. Stanowisko to zajmuje od 5 lutego 2018 roku. W tym czasie PKN Orlen połączył się z Lotosem, a także podjął próbę wykupienia sieci serwisów lokalnych należących do Polska Press.
"Taśmy Obajtka" i zamieszanie wokół majątku Daniela Obajtka
O Danielu Obajtku głośno zrobiło się na początku 2021 roku. Wówczas "Gazeta Wyborcza" opublikowała nagrania stawiające prezesa Orlenu w złym świetle. Według dziennika Daniel Obajtek, jako wójt Pcimia, miał łączyć swoją posadę w samorządzie z nieformalnym zarządzaniem firmą. Dodatkowo za cel miał postawić sobie zniszczenie firmy należącej do jego wuja.
Obajtek zaprzeczył, jakoby miał działać na niekorzyść firmy należącej do wuja, czy też niejawnie kierować firmą TT Plast. Postanowił również walczyć o swoje dobre imię i wytoczył pozew przeciwko "Gazecie Wyborczej". Pozew złożony przez prawników Obajtka liczył 123 strony i jak zapowiadał prezes Orlenu nie był ostatnim.
"Gazeta Wyborcza" opublikowała również materiały dotyczące kontrowersji związanych z licznymi posiadłościami należącymi do Obajtka. Na jaw wyszło, że jest on właścicielem m.in. pensjonatu w Łebie i posiadłości na Mazurach. W odpowiedzi na medialne ataki adwokat Obajtka przedstawił dokumenty z których wynika, że na zakup nieruchomości przeznaczył on 5,7 mln złotych. Dodatkowo prezes PKN Orlen upublicznił swoje oświadczenia majątkowe, zeznania PIT, akty notarialne, umowy kredytów i pożyczek. W odpowiedzi na to, że podczas kontroli jego majątku przez CBA mogło dojść do nieprawidłowości, Obajtek złożył w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym wniosek o ponowne sprawdzenie jego sytuacji majątkowej.
- Takie jest prawo w demokratycznym państwie i z niego skorzystam. Pierwsze pozwy zostały złożone. Będzie ich więcej. Sąd dokonał już zabezpieczenia roszczenia w sprawie o naruszenie dóbr osobistych dotyczącej publikacji o mieszkaniu na Bemowie. Czyli sam sąd uznał, że jest duże prawdopodobieństwo, że zostałem pomówiony. - powiedział prezes PKN Orlen w odniesieniu do pozwu złożonego przeciwko "Gazecie Wyborczej". - Będziemy składać kolejne wnioski do sądu z powództwa cywilnego. Rozważamy też inne kroki prawne, bo nie pozwolę sobie na bezpodstawne szkalowanie mojego nazwiska – dodał w wywiadzie dla "Naszego Dziennika".
Komentarze