białoruś(strona 94/177)

Białoruś od blisko 3 tygodni pogrążona jest w kryzysie politycznym. Premier Mateusz Morawiecki zaprosił przedstawicieli opozycji na rozmowy w KPRM, jednak Szymon Hołownia nie został na nie zaproszenia. - Nie zostaliśmy zaproszeni i wysłaliśmy w tej sprawie pismo do szefa Kancelarii Premiera. Przypomnę, że wypowiadaliśmy się na temat Białorusi wielokrotnie, organizowaliśmy pikiety pod ambasadą - mówił w programie "Tłit". Były kandydat na prezydenta ujawnił, że w środowym spotkaniu nie weźmie udziału, ponieważ "część informacji będzie miała charakter niejawny". - Jednak minister Michał Dworczyk zaprosił mnie i przedstawicieli mojego ruchu na rozmowy - dodał Szymon Hołownia. Póki co nie wiadomo, w jakim formacie odbędą się osobne rozmowy. Termin spotkania ma zostać ustalony w ciągu najbliższych godzin.

Agnieszka Romaszewska-Guzy była gościem w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. Dyrektorka Biełsat TV była pytana o sytuację na Białorusi oraz o to, czy interwencja Rosji jest nieuchronna. Romaszewska-Guzy jest zdania, że raczej Władimir Putin nie podejmie takiej decyzji. Powodów jest wiele. - To jest bardzo ryzykowny krok. Wiadomo, że społeczność międzynarodowa się zdenerwuje. Po Ukrainie, Gruzji, teraz wejście Rosji w bezpośredni kontakt ze wschodnią granicą UE (…) na pewno spotkałoby się z bardzo dużym zaniepokojeniem - tłumaczyła w programie WP. - Nawet umiarkowani przyjaciele Kremla w Europie, by się zaniepokoili - dodała Agnieszka Romaszewska-Guzy. Zaznaczyła, że interwencji Putina nie zrozumieliby Rosjanie, którzy byli wychowani w przyjaźni z Białorusinami. Z kolei Białorusini są uznawani za najbardziej prorosyjski naród. - Jeżeli Rosja weszłaby na Białoruś, to by przegrała Białoruś. To musiałaby absolutna ostateczność - prognozuje dyrektora Biełsat TV. Więcej w materiale wideo.

Białoruskie media rządowe opublikowały ostatnio nagranie z Aleksandrem Łukaszenką. Polityk pozuje na nim z karabinem w ręku. - To są elementy szaleństwa. Który europejski przywódca biega z 15-letnim umundurowanym synem z magazynkami do Kałasznikowa? (...). To jest dosyć dziwny widok i trochę zatrważający, co do poczytalności takiej osoby - mówiła w programie "Newsroom" WP Agnieszka Romaszewska-Guzy. Dyrektor TV Biełsat oceniła także, że Moskwa nie będzie dążyła do zmiany władzy na Białorusi. - Władimir Putin może i chętnie postawiłby krzyżyk na Łukaszence, ale nie ma tego jak zrobić z dnia na dzień. Dodatkowo struktury wokół Białorusina są dobrze kontrolowane - tłumaczyła dziennikarka.

Trwają protesty na Białorusi. Premier Mateusz Morawiecki zaprosił przedstawicieli wszystkich obecnych w parlamencie partii opozycyjnych do dyskusji na temat sytuacji za wschodnią granicą Polski. Który polityk PO uda się na spotkanie? - Na pewno ktoś z władz klubu parlamentarnego. Sądzę, że to będzie albo Borys Budka, albo ktoś podobny - mowił Bartłomiej Sienkiewicz w programie WP "Tłit". Podkreślił także, że "podobne spotkanie organizował Donald Tusk po agresji Rosji na Ukrainę, wprawdzie znacznie szybciej niż obecne władze". - Ten rodzaj komunikacji wobec sytuacji w sąsiednim państwie w stanie kryzysu wydaje mi się oczywisty jak oddychanie - przekonywał były szef MSW. Polityk zganił rząd za spóźnioną reakcję w sprawie kryzysu na Białorusi. - Szkoda, że tak długo polskie władze czekały z jakąkolwiek reakcją. W międzyczasie to Litwa stała się dla UE i Zachodu krajem wiodącym. To tam udały się osoby, które przeciwstawiły się reżimowi Łukaszenki - zaznaczył, dodając, że "Polska straciła tę pozycję".

- Jeżeli utrzyma się determinacja ludzi, a demonstracje i strajki nie będą wygasały, to jest to już równia pochyła - powiedział w programie "Tłit" Wirtualnej Polski były prezydent Aleksander Kwaśniewski, pytany o to, czy zbliża się koniec reżimu Aleksandra Łukaszenki i Białoruś czeka przewrót. - Pytanie jest o spoistość władzy, na ile ludzie wokół Łukaszenki będą chcieli iść na zwarcie. Oraz o zachowanie wojska, bo to młodzi ludzie - mówił gość Marka Kacprzaka, przypominając, że dezintegracja obozu władzy już się rozpoczęła, bo z funkcji zrezygnowało kilku białoruskich ambasadorów. - Nie mam wątpliwości, że to już zbliżanie się do końca - stwierdził Aleksander Kwaśniewski. - Czeka nas jeszcze huśtawka nastrojów - dodał. Były prezydent powiedział również, że trzeba pamiętać o Rosji, która zrobi wszystko, aby nie dopuścić do dojścia do władzy na Białorusi polityków o poglądach prozachodnich.

Dziesiątki tysięcy demonstrantów wyszło na ulice Mińska, domagając się ustąpienia Aleksandra Łukaszenki. W kierunku przywódcy Białorusi były kierowane okrzyki: "odejdź". Protestujący wnosili również hasło: "Niech żyje Białoruś". Z kolei inni żądali zaprzestania stosowania przemocy przez służby. Na zdjęciach, które pokazywali uczestnicy wiecu, widać obrażenia, które otrzymali zatrzymani. Charakterystycznym obrazkiem wśród manifestantów są biało-czerwono-białe flagi, który są jednym z symboli sprzeciwu po wyborach prezydenckich na Białorusi. Manifestanci mają dość 26-letnich rządów Łukaszenki i chcą nowych wyborów. Twierdzą, że poprzednie zostały sfałszowane. Prezydent Białorusi stara się zażegnać kryzys polityczny za pomocą policji i wojska. Wszelkie wiece przeciwko jego osobie są uznawane za nielegalne.