Alaksandr Łukaszenka

Białorusinka Antanina Kanawaława w rozmowie z Biełsatem opowiedziała o metodach, jakimi posługują się służby reżimu Alaksandra Łukaszenki, by zmusić niewinnych więźniów do "przyznania się do winy". Z jej relacji wynika, że metody stosowane na Białorusi niewiele zmieniły się od tych stosowanych za czasów Związku Sowieckiego.

Władimir Putin przekazał Alaksandrowi Łukaszence szczegóły rozmowy z Donaldem Trumpem - twierdzą białoruskie media rządowe.

Rzecznik MSZ Ukrainy, Heorhij Tychyj, ostro zareagował na słowa Alaksandra Łukaszenki, który nazwał Wołodymyra Zełenskiego "gnidą".

Konferencją prasową zakończyło się spotkanie Władimir Putina i Alaksandra Łukaszenki. Rosja i Białoruś podpisały gwarancje bezpieczeństwa.

Alaksandr Łukaszenka mianował Alaksandra Turczyna nowym premierem Białorusi. Nowy szef białoruskiej rady ministrów zastąpił na tym stanowisku Ramana Hałauczenkę.

Jak informuje Kreml, Łukaszenka ma przyjechać do Moskwy. Zadeklarował pomoc w "procesie uregulowania konfliktu ukraińskiego".

Białoruscy deputowani ratyfikowali podpisaną w grudniu umowę z Rosją o gwarancjach bezpieczeństwa w ramach Państwa Związkowego. Agencja TASS przekazała, że dzięki dokumentowi Rosja będzie mogła "tworzyć obiekty wojskowe na Białorusi".

Alaksandr Łukaszenka podczas wizyty w kołchozie, stojąc w stodole, komentował rozmowy amerykańsko-rosyjskie. Przemawiając na tle siana, białoruski dyktator przestrzegał przed nadmiernym optymizmem w związku z przełamaniem impasu między Moskwą a Waszyngtonem.

Projekt Biełaruski Hajun, który monitoruje działalność wojskową na Białorusi, przestał działać. Wszystko przez wyciek danych, w wyniku którego doszło do pierwszych zatrzymań.

Rosyjski dyktator Władimir Putin skierował do Dumy Państwowej traktat o gwarancjach bezpieczeństwa, który został podpisany w grudniu 2024 r. przez Rosję i Białoruś. Zakłada on możliwość użycia broni jądrowej w przypadku zagrożenia suwerenności któregokolwiek z państw.

Alaksandr Łukaszenka podpisał dokument wzmacniający białoruską straż graniczną na odcinku z Polską. Nowe jednostki mają współpracować z milicją i wojskiem, zyskując nowoczesną broń i sprzęt.

Białoruski reżim Alaksandra Łukaszenki nasila represje wobec obywateli, którzy uciekli za granicę. Tym razem uderzył w uczestników protestów w Polsce.

Samozwańczy prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział, że niedawno otrzymał list od przedstawicieli sektora IT z propozycją utworzenia krajowej kryptowaluty. Stwierdził, że jest to możliwe, gdyż Białoruś ma "nadwyżki energii elektrycznej".

Rosyjski dyktator Władimir Putin pogratulował swojemu koledze Alaksandrowi Łukaszence ponownego wyboru na prezydenta Białorusi. "Jesteś zawsze mile widzianym i drogim gościem na rosyjskiej ziemi. Zgodnie z ustaleniami wkrótce będę na ciebie czekać w Moskwie" - stwierdził Putin.

Na Białorusi w niedzielę odbyły się kolejne sfałszowane wybory. Tego dnia Alaksandr Łukaszenka zorganizował trwającą ponad cztery godziny konferencję prasową. Korespondent BBC zadał pytanie, którego dyktator się nie spodziewał. Łukaszenka odpowiedział z rozbrajającą szczerością.

"Tylko 87,6 proc. Białorusinów kocha swojego baćkę?! Czy reszta pomieści się we więzieniach?" - taki wpis zamieścił w mediach społecznościowych Radosław Sikorski. Szef MSZ dosadnie skomentował w ten sposób wyniki niedzielnych wyborów na Białorusi, które nie są uznawane za demokratyczne przez białoruską opozycję i Zachód.

Alaksandr Łukaszenka zapowiedział, że rosyjski system rakietowy Oriesznik zostanie wkrótce rozlokowany na Białorusi. Dodał, że broń miałaby zostać zainstalowana w pobliżu wschodniej granicy kraju.

Alaksandr Łukaszenka w niedzielę oddał głos w zmanipulowanych wyborach prezydenckich na Białorusi, po czym w kuriozalnych słowach zwrócił się do jednego z polskich dziennikarzy. - Przygotowujecie interwencję przeciwko nam - powiedział dyktator w propagandowej wypowiedzi.

Około południa 26 stycznia Centralna Komisja Republiki Białorusi ds. Wyborów i Prowadzenia Referendów Krajowych uznała wyniki wyborów prezydenckich na Białorusi za ważne i wiążące. Podano też nowe dane na temat frekwencji.

Niemal 50 proc. - tyle miała wynieść frekwencja w "wyborach" prezydenckich odbywających się na Białorusi do godz. 10 według informacji podawanych przez rosyjską agencję informacyjną TASS.