11 listopada(strona 11/20)

Nie wiem, czy prezydent Andrzej Duda kłamie, czy się myli, ale wiem, że fałszując historię z okazji Święta Niepodległości, zakłamuje współczesność i ściąga niebezpieczeństwo na Polskę oraz na nas wszystkich. Odcinając nas od prawdy o naszej wspólnej przeszłości, utrudnia zrozumienie tego, co teraz się tu dzieje. I szerzej otwiera drzwi groźnej recydywie.

Do przepychanek doszło we Wrocławiu pomiędzy uczestnikami marszu narodowców a osobami, które próbowały go zablokować. Jak wynika z relacji, jedna z kobiet została trafiona racą. Ma spalone włosy i poparzone ucho. Na czele marszu narodowców szedł skazany za spalenie kukły Żyda Piotr Rybak.

W internecie krąży nagranie z interwencji policji w czasie Marszu Niepodległości. Funkcjonariusz miał powiedzieć do zatrzymywanej kobiety "siadaj kur…o". – Poleciłem zbadanie tej sprawy. To niedopuszczalne – mówi Komendant Główny Policji nadinsp. Jarosław Szymczyk.

Jeszcze przed rozpoczęciem Marszu Niepodległości policja przewiozła na komendę niemal 50 osób, w tym członków Obywateli RP oraz dziennikarza "Polityki" Piotra Pytlakowskiego. Funkcjonariusze zarzucali im blokowanie legalnej manifestacji. Dwie osoby miały mieć postawione zarzuty propagowania faszyzmu za transparent potępiający… faszyzm. Mówił o tym Wirtualnej Polsce rzecznik stołecznej policji. Później policja się z tego wycofała.

Dziennikarz tygodnika "Polityka" Piotr Pytlakowski trafił na komisariat po tym, jak uczestniczył w pikiecie Obywateli RP w pobliżu trasy Marszu Niepodległości. - Funkcjonariusze sprawdzają moje dane, dokumenty i to, czy jestem poszukiwany przez policję. To jakiś absurd. Źle się czuję - mówi Wirtualnej Polsce Pytlakowski.

Policja siłą rozwiązała zgromadzenie Obywateli RP, którzy protestowali przeciwko Marszowi Niepodległości i chcieli go zablokować. – Warszawa wolna od faszyzmu. Jak wam nie wstyd – skandowali. Uczestnicy zgromadzenia twierdzą, że funkcjonariusze zatrzymali kilkadziesiąt osób i zawieźli ich na komisariat. Wśród nich jest dziennikarz "Polityki" Piotr Pytlakowski.

"Z wizji i marzeń. Z ognia i walki. Z krwi i poświęcenia". Takie słowa padają w nowym spocie przygotowanym przez IPN, w odpowiedzi na pytanie skąd się wzięła Polska na mapie. Internauci są zachwyceni.

Zobacz, co Cię czeka 11 listopada w stolicy.

Zapowiedź wizyty Donalda Tuska na Święcie Niepodległości nie mogła odbyć się bez krytyki ze strony "Wiadomości" TVP. W materiale przytoczono fragment słów Tuska sprzed 30 lat, w którym były premier użył sformułowania "Polskość to nienormalność". Sprawdziliśmy, jak brzmiała cała wypowiedź.

Wiadomość o tym, że Donald Tusk pojawi się na obchodach Dnia Niepodległości zdominowała w piątek polskie media. TVP Info początkowo nie komentowało sprawy. Jednak po dłuższej chwili na pasku stacji pojawił się komunikat. Twórcy i tym razem nie zawiedli.

Kancelaria Prezydenta potwierdza, że szef rady europejskiej Donald Tusk przyjął zaproszenie na uroczystości organizowane w Warszawie 11 listopada. - Gest Andrzeja Dudy i decyzję Donalda Tuska należy docenić, ale obawiam się, że politycy PiS nie będą z tego zadowoleni - ocenia w rozmowie z WP Cezary Tomczyk (PO).

Czy znów 11 listopada padnie rekord sprzedaży kebabów?

Marsz Niepodległości narodowców, jak co roku przyniesie wiele emocji. A jak świętować niepodległość zamierzają inni? Jarosław Kaczyński przed Pałacem Prezydenckim i w Krakowie, Andrzej Duda w Stalowej Woli, Beata Szydło nie wiadomo gdzie, a Komitet Obrony Demokracji jednak nie z Antifą.

11 listopada politycy PiS zamiast w Warszawie z prezydentem, będą świętować rocznicę odzyskania niepodległości w Krakowie. Posłowie nie potrafią nawet odpowiedzieć na pytanie, dlaczego przenoszą obchody do innego miasta.

Dzień Wszystkich Świętych i Święto Niepodległości jest ustawowo dniem wolnym od pracy. Również sklepy są w tych dniach zamknięte. Okazuje się jednak, że nie wszystkie.

Wielkimi krokami zbliża się tegoroczny Marsz Niepodległości. Wydarzenie, które co roku gromadziło około 100 tysięcy Polaków, tym razem może zakończyć się frekwencyjną klapą. To m.in. efekt działań administracji Facebooka.

Marian Kowalski postanowił podzielić się przemyśleniami na temat sposobu obchodzenia święta 4 lipca w USA. I wtedy przypomniał sobie, jak w Polsce obchodzimy Święto Niepodległości. I zwyzywał byłego prezydenta.