11 listopada w Warszawie będzie gorąco. Zobaczcie, czego udało nam się dowiedzieć

11 listopada w Warszawie będzie gorąco. Zobaczcie, czego udało nam się dowiedzieć

11 listopada w Warszawie będzie gorąco. Zobaczcie, czego udało nam się dowiedzieć
Źródło zdjęć: © WP.PL/Łukasz Szełemej
Patryk Osowski
07.11.2017 15:51, aktualizacja: 07.11.2017 20:27

Marsz Niepodległości narodowców, jak co roku przyniesie wiele emocji. A jak świętować niepodległość zamierzają inni? Jarosław Kaczyński przed Pałacem Prezydenckim i w Krakowie, Andrzej Duda w Stalowej Woli, Beata Szydło nie wiadomo gdzie, a Komitet Obrony Demokracji jednak nie z Antifą.

To już tradycja, że 11 listopada niestety bardziej Polaków dzieli, niż łączy. W tym roku również wszyscy będą świętować osobno. Jako pierwsi na ulice Warszawy, już dzień wcześniej, czyli 10-tego dnia miesiąca, wyjdą zwolennicy partii Jarosława Kaczyńskiego. Zachęcają Polaków, by w połączniu z obchodami miesięcznicy smoleńskiej wspólnie się modlić i maszerować pod biało-czerwonymi flagami. Do zgromadzonych dwukrotnie przemówić ma prezes Kaczyński. Najpierw o 20:30 pod Pałacem Prezydenckim, a pół godziny później i kilkaset metrów dalej podczas składania kwiatów pod pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego i Grobem Nieznanego Żołnierza. Dzień później PiS będzie świętować w Krakowie.

Prezydent będzie świętował 11 listopada w... Stalowej Woli

Czy premier Beata Szydło lub prezydent Andrzej Duda planują w związku z tym zorganizowanie własnych uroczystości lub marszy już w dniu samego święta i dla większej grupy obywateli? Raczej nie. W Kancelarii Prezydenta udało nam się jedynie dowiedzieć, że na pewno 11 listopada wieczorem, Andrzej Duda pojawi się w 60-tysięcznej Stalowej Woli. Ma tam wziąć udział w pikniku i ognisku patriotycznym. Najprawdopodobniej nie podejmie się jednak zorganizowania żadnego marszu, a Polacy znów się podzielą.

Jak co roku, najwięcej osób zgromadzi zapewne organizowany przez środowiska prawicowe Marsz Niepodległości. W tym roku miał wyjątkowo zmienić swoją trasę i zamiast Mostem Poniatowskiego, narodowcy mieli ruszyć z centrum miasta pod Stadion Narodowy Mostem Świętokrzyskim. Tak się jednak nie stanie. Zdecydowała o tym Hanna Gronkiewicz-Walz. Wydała zakaz na przemarsz mostem Świętokrzyskim, bo koliduje to z trasą zaakceptowaną przez wojewodę.

Prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz skomentował decyzję Gronkiewicz-Waltz na Twitterze. - Czyżby to ostatnie decyzje na fotelu prezydent Warszawy? Walka z młodą patriotyczną młodzieżą i temat kamienic to pani „sukcesy" - napisał. - To próba wprowadzenia chaosu, aby ten dzień był dla nas niespokojny - podkreślił z kolei rzecznik Marszu Niepodległości Damian Kita.

Trasa będzie taka jak w latach ubiegłych. - Startujemy z ronda im. Romana Dmowskiego następnie wchodzimy w Al. Jerozolimskie, Most Poniatowskiego, Wybrzeże Szczecińskie i Siwca na błonia Stadionu Narodowego - czytamy na stronie internetowej Marszu Niepodległości.

Po drugiej stronie barykady pojawią się zwolennicy Komitetu Obrony Demokracji i Antifa. Podobno wielu sympatyków obu ruchów kusiło, aby w tym roku wreszcie połączyć siły, ale nawet oni się nie dogadali. W związku z tym KOD zbierze się na Placu Zamkowym, a Antifa znacznie bliżej narodowców - na Placu Konstytucji.

Znów będzie gorąco?

Wszyscy pamiętamy obrzucanie kostką brukową i bójki narodowców z mieszkańcami squotu w poprzednich latach. Czy między lewicą a prawicą znów dojdzie do starć? Na swoim koncie na Facebooku Antifa wprost atakuje ONR i Młodzież Wszechpolską nazywając ich faszystami, ale biorąc pod uwagę siły jakie mobilizuje na ten dzień stołeczna policja, bezpośrednie spotkanie obu grup wydaje się raczej niemożliwe.

Sporo emocji wokół tegorocznego Święta Niepodległości wywołuje też wojna, jaką organizatorom Marszu Niepodległości wytoczyła administracja Facebooka. W ostatnich tygodniach blokowane są kolejne konta narodowców. Z sieci zniknęło nawet oficjalne wydarzenie "Marsz Niepodległości" informujące o miejscu, czasie i celu manifestacji. Prezes stowarzyszenia przypuszcza, że może być to wynik celowego działania, mającego na celu ograniczyć frekwencję 11 listopada. W rozmowie z WP zapewnił jednak, że jego współpracownicy robią wszystko, aby usuwane treści szybko wracały do sieci.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (229)
Zobacz także