Nie żyje Sam Rivers. Muzyk miał 48 lat
W wieku 48 lat zmarł Sam Rivers, basista i współzałożyciel zespołu Limp Bizkit. Informację potwierdził zespół, publikując komunikat w mediach społecznościowych.
Nie żyje Sam Rivers, członek i jeden z założycieli zespołu Limp Bizkit. Muzyk miał 48 lat.
Informację o jego śmierci przekazał sam zespół za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Tysiące ofiar Pegasusa? Brejza nie ma wątpliwości
Zmarł Sam Rivers. Żegnają go koledzy z zespołu
"Dzisiaj straciliśmy naszego brata. Członka naszego zespołu. Bicie naszego serca" - napisali w oświadczeniu członkowie zespołu. "Sam Rivers był nie tylko naszym basistą - był czystą magią" - podkreślili.
"Od pierwszego dźwięku, który razem zagraliśmy, Sam wniósł światło i rytm, których nic nie mogło zastąpić. Jego talent był wrodzony, jego obecność niezapomniana, a serce ogromne. Dzieliliśmy tak wiele chwil - szalonych, spokojnych, pięknych - a każda z nich znaczyła znacznie więcej, ponieważ był przy nas Sam" - można przeczytać dalej.
"Był człowiekiem, jakiego spotyka się raz w życiu. Prawdziwa legenda wśród legend" - przekazano również, dodając: "Kochamy cię, Sam. Zawsze będziemy cię nosić w naszych sercach. Spoczywaj w pokoju, bracie. Twoja muzyka nigdy nie umrze".
Pod komunikatem opublikowanym w mediach społecznościowych podpisali się członkowie zespołu: "Fred, Wes, John i DJ Lethal" (Fred Durst, Wes Borland, John Otto, DJ Lethal - red.).
Limp Bizkit to amerykański zespół wykonujący muzykę m.in. z gatunku nu metal i rap metal, Sam Rivers był w zespole basistą.