"Nigdy nie wybaczę tej k..wie Komorowskiemu i bydlakom z Platformy". Marian Kowalski wulgarnie o byłym prezydencie
Marian Kowalski postanowił podzielić się przemyśleniami na temat sposobu obchodzenia święta 4 lipca w USA. I wtedy przypomniał sobie, jak w Polsce obchodzimy Święto Niepodległości. I zwyzywał byłego prezydenta.
Zaczyna się przyjemnie i niewinnie. Można wręcz powiedzieć, że Marian Kowalski - były wiceprezes Ruchu Narodowego - się rozmarzył. - Dzień 4 lipca Amerykanie obchodzą w nastroju podniosłym, ale i rodzinnej zabawy. Są defilady, parady, fajerwerki - mówił w studiu telewizji Idź Pod Prąd. - Ja bym chciał, żeby Polacy doczekali takiego święta narodowego, które spędza się w radosnym, wesołym nastroju. I wtedy zrobiło się groźnie.
Uwaga! Nagranie zawiera wulgarne treści!
Kowalski odniósł się do ochodów 11 listopada. Święta od kilku lat kojarzonego z niespokojnym przebiegiem marszów w stolicy. O wszczynanie zamieszek często obwiniało się właśnie środowiska nacjonalistyczne, do przedstawicieli których zalicza się Kowalski. Nie brak jednak osób przekonanych o prowokacjach policji pod rządami Platformy Obywatelskiej. Do tych ostatnich Kowalski również się zalicza.
- Komorowski i ta jego sk...wysyńska banda próbowała sprowadzić [obchody Święta Niepodległości - przyp. red.] do atmosfery stanu wojennego - zaczyna swoją tyradę Kowalski. - Dlatego nigdy nie wybaczę tej k..wie Komorowskiemu i tym bydlakom z Platformy, że 11 listopada urządzali łapanki na ulicach Warszawy - kontynuuje w podobnym tonie. - Będziecie sk...wysyny w więzieniu za to - kończy. A współprowadzący audycję Paweł Chojecki (pastor Kościoła Nowego Przymierza w Lublinie) ze zrozumieniem kiwa głową.