RegionalneWarszawa"Polacy powinni jeść w polskich lokalach". Właściciel baru zaprasza uczestników Marszu Niepodległości na obiad

"Polacy powinni jeść w polskich lokalach". Właściciel baru zaprasza uczestników Marszu Niepodległości na obiad

Czy znów 11 listopada padnie rekord sprzedaży kebabów?

"Polacy powinni jeść w polskich lokalach". Właściciel baru zaprasza uczestników Marszu Niepodległości na obiad

10.11.2017 10:14

Właściciel warszawskiego baru mlecznego wypowiada wojnę kebabom. 11 listopada otwiera swój lokal na cąły dzień i zaprasza uczestników Marszu Niepodległości na polski, typowy posiłek. - Nie będą skazani wyłącznie na zjedzenie kebaba, czy zapiekanki, co nie jest polskim tworem - tłumaczy.

Jutro stolica będzie obchodzić Święto Niepodległości. Ulicami miasta przejdzie m.in Marsz Niepodległości, który gromadzi co rok wielotysięcznie tłumy. Jeden z właścicieli warszawskiego baru mlecznego przy ul. Grójeckiej postanowił wyjść na przeciw potrzebom uczestników marszu. Zamierza otworzyć lokal 11 listopada i przyjmować klientów aż do ostatniego gościa. Poinformował o tym na Facebooku.

Niektórzy chwalą jego ruch, inni oskarżają go o upolitycznianie baru. "Serio? Marsz Niepodległości organizowany przez Obóz Nędzy i Rozpaczy zwany ONR? Nie wstyd Wam?" - pyta internauta Maciej. "Na odpowiedź ze strony baru nie trzeba było długo czekać. - Nie ważne, kto organizuje. Ważne jaki jest cel Marszu. Czujesz się Niepodległy? Pokaż to! Idź na Marsz" - czytamy na Facebooku. * *

Dlaczego właściciel baru zdecydował się na taki krok? W końcu Święto Niepodległości to dzień wolny od pracy. - Generalnie jesteśmy niedaleko od trasy Marszu Niepodległości. To zaledwie pare minut jazdy tramwajem, więc na pewno ktoś będzie chciał coś zjeść przed albo wydarzeniu - tłumaczy Kamil Jurczak właściciel baru mlecznego "Codzienny". - Nie patrzymy na to, że to jest dzień wolny, czy świąteczny. 11 listopada nawiązuje do historii, dlatego stwierdziliśmy, że to dobry dzień, by promować polskie jedzenie - dodaje.

Na pytanie, co sądzi o reakcjach internautów właściciel lokalu odpowiada krótko: "ilu ludzi, tyle opinii." - Nie skupiamy sie na tym, co ludzie myślą, tylko, tylko na tym, jaki mamy cel. Zależy nam na tym, by nakarmić jak najwięcej osób, to jest najwazniejsze - tłumaczy pan Kamil.

Czy tym samym bar "Codzienny" chce byc alternatywą dla popularnego kebaba, który jest czesto konsumowany 11 listopada? - Zdecydowanie Polacy powinni jeść w polskich lokalach. To jest pewnego rodzaju lokalny patriotym, który napędza polską gospodarkę - odpowiada Jurczak.

Właściciel podkreśla w rozmowie z Wawalove.pl, że lokal "żyje z klientów, a nie ideologii politycznych". - Jeśli ktoś tego nie rozumie i jest płytkomyślącym człowiekiem to we wszystkim doszuka się idoelogii. Siła polskiej gospodarki tkwi w wewnętrznym obrocie gospodarczym, który w dzisiejszych czasach jest zaniedbany. Dlatego cieszy nas duży pozytwyny wyźdźwięk ze strony środowisk patriotycznych - dodaje Kamil Jurczak

Co ma na myśli? - Byli zachwyceni, że będzie otwarty polski lokal, gdzie będą mogli zjeść normalny polski posiłek. Nie będą skazani wyłącznie na zjedzenie kebaba, czy zapiekanki, co nie jest polskim tworem - tłumaczy. I dodaje, że "mentalnie na pewno wybiera się na Marsz Niepodległości". - Możliwe, że na chwilę wyskoczę, ale to wszystko zależy od frekwencji w barze - odparł pan Kamil w rozmowie z WawaLove.pl.

Znów padnie rekord?

Warto przypomnieć, że lokali z bliskowschodnimi przysmakami nie brakuje w okolicy, w której kończy się Marsz Niepodległości - przy rondzie Waszyngtona czy ul. Francuskiej. Ich właściciele to często Turcy, Egipcjanie lub inni obywatele pochodzenia arabskiego.

Jak się dowiedzieliśmy w 2015 roku, tego dnia odnotowali rekordy sprzedaży. Jak mówili, ich lokale wypełnione były klientami niosącymi polskie flagi lub odzież z narodowymi symbolami. - Rzeczywiście ruch był dużo, dużo większy - potwierdza w rozmowie z WawaLove.pl pracownica "Faraon Kebabu" mieszczącego się przy samym rondzie Waszyngtona. To samo usłyszeliśmy w "Kebab Fenicja" mieszczącym się przy ul. Francuskiej. Właściciel potwierdził w rozmowie z nami rekordowo wysoką sprzedaż. Jak mówiła WawaLove.pl jedna z mieszkanek Saskiej Kępy lokal sieciówki "Kebab King" był wręcz oblegany.

Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl

Obraz
warszawakebabnarodowcy
Zobacz także
Komentarze (0)