Świat wspomina Zbigniewa Brzezińskiego. Donald Tusk: tak będzie, Profesorze
"Inteligentny strateg", "wizjoner", "wielki przyjaciel" - tak politycy wspominają zmarłego politologa, byłego doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Jimmy'ego Cartera, Zbigniewa Brzezińskiego.
27.05.2017 | aktual.: 27.05.2017 13:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Był "bardzo inteligentnym strategiem" i był doradcą oraz wsparciem dla Jana Pawła II. - Brzeziński miał wielki autorytet i był bardzo szanowany - podkreślił dziennikarz i były włoski polityk Jaś Gawroński wspominając zmarłego Zbigniewa Brzezińskiego.
Autor głośnych wywiadów z Janem Pawłem II podkreślił, że "polskość Zbigniewa Brzezińskiego była bardzo ważna także dla papieża, który go słuchał".
- Brzeziński mu doradzał, był faktycznym moralnym wsparciem dla Jana Pawła II - dodał Jaś Gawroński.
Zapytany o to, czy Brzeziński miał wpływ na papieża i jego spojrzenie na wielką politykę, Gawroński odparł: " Trudno było mieć wpływ na Jana Pawła II".
Kwaśniewski: twardo stąpał po ziemi
- Prof. Zbigniew Brzeziński łączył wizjonerstwo z politycznym pragmatyzmem; twardo stąpał po ziemi, nie rezygnując z marzeń - wspomina zmarłego były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Odnosząc się do roli, jaką odegrał Brzeziński w stosunku do Polski były prezydent podkreślił, że profesor "przez całe swoje życie był zaangażowany w sprawy polskie". Jak mówił, w okresie PRL Brzeziński "bardzo chciał pomóc, bardzo marzył o tym, żeby Polska stała się krajem demokratycznym". Najistotniejsze - zdaniem Kwaśniewskiego - było jednak praktyczne wsparcie, jakiego udzielił profesor "w zakotwiczeniu Polski w systemie północnoatlantyckim, co "zaowocowało polskim członkostwem w NATO".
- Ja to pamiętam dokładnie, bo jako prezydent współpracowałem z nim bardzo blisko w tym okresie do wejścia Polski do NATO w 1997 r. Mieliśmy wiele spotkań w Warszawie, w Waszyngtonie; on był ogromnie zaangażowany - wspominał Kwaśniewski.
Jak opowiadał były prezydent, jego pierwsze spotkania z Brzezińskim miały miejsce w latach 90. i rozmawiano głównie o kwestiach natowskich. Zaznaczył, że Brzeziński był dla procesu polskiej integracji transatlantyckiej "niezwykle pomocny" - m.in. dlatego, że "to był fantastyczny umysł analityczny". Kwaśniewski dodał, że w okresie po objęciu przez niego prezydentury, jego spotkania z profesorem stały się "dużo częstsze, a nawet formalne".
- To był człowiek, który z jednej strony był wizjonerem, widział wiele rzeczy, które rzeczywiście później się wydarzyły, a przy tym łączył to z takim politycznym pragmatyzmem; on zawsze wiedział, co można osiągnąć w danym momencie, a co jest nierealne, i przez to był bardzo pomocny - mówił były prezydent.
Kwaśniewski: jego rady miały głęboki sens
Zaznaczył, że jako doradca Brzeziński był "bardzo pragmatyczny". - To nie był taki ekspert pod hasłem: ja mam ideę, rzucam ją, a wy ją łapcie, a co później będzie - nie wiem. On bardzo interesował się także możliwościami implementacji, taką kuchnią polityczną i to powodowało, że jego rady, jego uwagi miały głęboki sens, bo nie były oderwane od rzeczywistości - mówił Kwaśniewski.
Były prezydent ocenił, że profesor był człowiekiem "niezwykle ciekawym ludzi i spotkań", "zadającym interesujące pytania, ale także z uwagą słuchającym". - Ja myślę, że dla niego to była taka kwestia warsztatowa wręcz; on w ten sposób poznawał również poglądy - dodał. Podkreślił, że Brzeziński był profesorem, który "nie tylko przekazywał swoją wiedzę, ale również był otwarty na poglądy innych ludzi".
Kwaśniewski wspominał również spotkanie z okazji 80. urodzin prof. Brzezińskiego, kiedy to z powitania gości "bezpośrednio przeszedł do prowadzenia seminarium politologicznego". - Zaczął moderować spotkanie, zadawał pytania, oddawał nam głos, komentował nasze wystąpienie; powiem szczerze, że moja żona zauważyła, że to było kilka godzin najbardziej interesującego seminarium politologicznego, jakie można sobie wyobrazić, a to były jego osiemdziesiąte urodziny u niego w domu - opowiadał.
W ostatnich latach - jak dodał były prezydent - profesor "wciąż był w dobrej formie". - On był bardzo krytyczny wobec tego, co się dzieje i w Ameryce, i w Polsce, nie był fanem ani obecnej władzy amerykańskiej, ani polskiej, ale w tym krytycyzmie był bardzo taki - jak to on - powściągliwy i realistyczny, nie było w tym zacietrzewienia w najmniejszym stopniu - podkreślił.
Zdaniem Kwaśniewskiego Brzeziński znalazł w swoim życiu równowagę pomiędzy rolą amerykańskiego polityka i stratega, a rolą przyjaciela Polski. - Nie miał żadnego, myślę, konfliktu wewnętrznego czy konfliktu interesów - mówił. Jak ocenił, wynikało to z jego "silnej osobowości" oraz przyjętej przez niego perspektywy strategicznej, w której "interesy strategiczne Polski i Ameryki nie są rozbieżne, lecz, w gruncie rzeczy, zbieżne".
Poroszenko o Brzezińskim: był prawdziwym przyjacielem Ukrainy
"Smutna wiadomość: odszedł Zbigniew Brzeziński - arcymistrz polityki międzynarodowej, legenda, epoka. Prawdziwy przyjaciel Ukrainy" - napisał na Facebooku prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, przekazując kondolencje rodzinie i bliskim zmarłego.
Wyrazy współczucia rodzinie Brzezińskiego przekazał także minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin.
"Odeszła legenda. Kondolencje dla rodziny Zbigniewa Brzezińskiego, wielkiego światowego myśliciela, który zainspirował wschodnią Europę do odrzucenia komunizmu" - napisał szef ukraińskiej dyplomacji na Twitterze.
Brzezińskiego pożegnała na Twitterze także prezydent Litwy Dalia Grybauskaite.
"Zmarł Prof. Zbigniew Brzeziński, wybitny naukowiec, światowej klasy sowietolog i politolog. R.I.P." - napisał na Twitterze wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk napisał w sobotę na Twitterze, że zmarły w piątek profesor Zbigniew Brzeziński powiedział mu przed rokiem, iż "miejsce Polski jest w Europie".
Prof. Zbigniew Brzeziński, jeden z najbardziej wpływowych politologów i strategów polityki zagranicznych USA, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Jimmy'ego Cartera (1977-81) zmarł w piątek w szpitalu w Falls Church w stanie Wirginia w wieku 89 lat.
Źródło: PAP, Twitter, Facebook