Stanisław Piotrowicz: orzeczenie TK powinno być opublikowane w możliwie najszybszym terminie
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o zgodności ustawy o TK z konstytucją z ubiegłego tygodnia powinno być opublikowane w możliwie najszybszym terminie - powiedział w poniedziałek poseł PiS Stanisław Piotrowicz, pytany w TVN 24 , kiedy powinna nastąpić publikacja Dziennika Ustaw z orzeczeniem.
07.12.2015 | aktual.: 07.12.2015 09:41
Odpowiadając na pytanie poseł PiS zaznaczył też, że nie wie nic o tym, jakoby Rządowe Centrum Legislacji - jak podały media - miało otrzymać polecenie wstrzymania druku wyroku TK.
Piotrowicz skrytykował też prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego za wyrażenie opinii, że prezydent powinien jak najszybciej przyjąć przysięgę od trzech sędziów TK, wybranych przez poprzedni Sejm, zgodność wyboru których z konstytucją potwierdził Trybunał.
- Zakres prac i obowiązków Trybunału Konstytucyjnego jest ściśle określony w konstytucji i tam nie ma takich zapisów, które by upoważniały do tego rodzaju stwierdzeń - powiedział.
Dodał, że Rzepliński, kwestionując prawo Sejmu do wyboru pięciu nowych sędziów TK, "wkracza w autonomię parlamentu", co "jest niedopuszczalne".
- Pan prezes Rzepliński stawia się ponad władzą ustawodawczą, uważa, że przysługują mu uprawnienia władzy ustawodawczej, tak niestety nie jest - oświadczył Piotrowicz.
Z kolei szef biura prasowego prezydenta Andrzeja Dudy Marek Magierowski pytany w poniedziałek w TOK FM, czy prezydent przyjmie przysięgę od trzech sędziów wybranych w ubiegłej kadencji, powtórzył, że głowa państwa czeka "na opublikowanie tego orzeczenia Trybunału w Dzienniku Ustaw". - Na razie prezydent nie może się odnieść do treści orzeczenia, które formalnie nie weszło w życie - powiedział.
Magierowski przedstawił też interpretację, zgodnie z którą tych trzech sędziów, których konstytucyjność wyboru potwierdził TK, zostało wybranych "niezgodnie z prawem". - Trybunał uznał, że wybór został dokonany zgodnie z konstytucją, natomiast został dokonany niezgodnie z prawem - mówił Magierowski. - Parlament poprzedniej kadencji dokonał wyboru sędziów w taki sposób, że wybrał dwa dokumenty, to znaczy ustawę o TK, znowelizowaną przez PO oraz regulamin Sejmu, które różniły się w pewnych punktach, nie były tożsame, gdy mówiły o tych samych procedurach, między innymi o trybie zgłaszania kandydatów oraz o czasie, który został przeznaczony na zgłaszanie kandydatów. Platforma i PSL wybierały sobie te akapity i te paragrafy z ustawy, i z regulaminu Sejmu, które im pasowały, by zawłaszczyć Trybunał Konstytucyjny - dodał.
TK uznał w ostatni czwartek, że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z czerwca 2015 r. w zakresie, w jakim był podstawą wyboru przez poprzedni Sejm dwóch nowych sędziów TK - w miejsce tych, których kadencja wygasa w grudniu. Wybór pozostałej trójki - w miejsce sędziów, których kadencja minęła na początku listopada - był konstytucyjny. Ponadto TK uznał, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy dot. zaprzysięgania sędziów TK przez prezydenta RP rozumiany inaczej niż jako zobowiązujący go do niezwłocznego zaprzysiężenia sędziów.
Wcześniej w czwartek prezydent odebrał ślubowanie od czterech nowo wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Ślubowanie złożyli Henryk Cioch, Lech Morawski, Mariusz Muszyński i Piotr Pszczółkowski, których w głosowaniu wybrała w środę sejmowa większość przy sprzeciwie opozycji: PO, Nowoczesnej i PSL. Kandydatów na sędziów zgłosił PiS. Sędziowie zostali zaprzysiężeni podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim. Ślubowanie od piątego - Julii Przyłębskiej - prezydent odbierze po upływie kadencji sędziego, którego zastąpi ona w Trybunale.