Spotkanie "w sześcioro oczu" Kaczyńskiego, Tuska i Obamy
W niedzielę ma dojść do spotkania prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka
Obamy ze stroną polską - dowiedziała się PAP ze źródeł
zbliżonych do MSZ. Informację potwierdza TVN24.
Półgodzinne spotkanie ma się odbyć w Pradze o godz. 16.30. Jak poinformowało PAP źródło, taką propozycję spotkania przedstawiła nam strona amerykańska. Najprawdopodobniej w spotkaniu weźmie udział zarówno prezydent Lech Kaczyński, jak i premier Donald Tusk. Jak przyznają źródła w MSZ, trudno byłoby dzielić ten czas na dwa spotkania po 15 minut.
W niedzielę w stolicy Czech odbędzie się szczyt UE-USA.
Czesi zaplanowali trzy główne tematy rozmów: bezpieczeństwo energetyczne i światowe negocjacje klimatyczne, politykę międzynarodową z naciskiem na Bliski Wschód, Iran, Pakistan i Afganistan oraz współpracę gospodarczą UE-USA w kontekście walki z kryzysem.
Jednak na pewno w rozmowach polskich polityków z Obamą pojawi się kwestia instalacji w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
Lech Kaczyński zapowiadał w tym tygodniu, że będzie chciał w rozmowie z prezydentem USA poruszyć temat tarczy antyrakietowej.
Z kolei Tusk oświadczył w czwartek, że nie będzie ponaglać USA w sprawie instalacji tarczy. - Nie będziemy natarczywi, jeśli chodzi o ponaglanie USA w sprawie tarczy, precyzyjnie określiliśmy nasze warunki i większość warunków polskiej strony została spełniona we wstępnych umowach i rozmowach - powiedział. Jak dodał, teraz wypada tylko czekać na stanowisko amerykańskie.
Premier zaznaczył, że być może prezydent Obama będzie miał bardziej wyklarowane stanowisko w sprawie instalacji tarczy w Polsce i w Czechach po szczycie NATO w Strasburgu.
- Ale to nie jest "być albo nie być" dla Polski. Źle robią ci politycy, którzy chcą wmówić sobie i innym, że bezpieczeństwo i przyszłość Polski zależy wyłącznie od tego, czy instalacja amerykańska znajdzie się na naszym terytorium, czy nie - podkreślał.
Również dla Czechów wizyta Obamy będzie okazją, by próbować przekonać nową administrację do kontynuowania projektu tarczy antyrakietowej.
Poprzednia administracja USA George'a W. Busha planowała zbudowanie radaru w Republice Czeskiej i wyrzutni 10 antyrakiet w Polsce w celu obrony przed atakami takich krajów, jak Iran.
Nowa amerykańska administracja uważa, że projekt wymaga jeszcze testów, które potwierdziłyby niezawodność systemu. Rząd Obamy jest powściągliwy, sugerując, że nie będzie potrzeby rozmieszczania elementów tarczy w Europie, jeśli Moskwa będzie w stanie pomóc w powstrzymaniu Iranu przed budową pocisków dalekiego zasięgu.
Rosja zdecydowanie sprzeciwia się rozmieszczeniu elementów tarczy w Czechach i Polsce, utrzymując, że zagraża to jej bezpieczeństwu.