Śmierć Kamila Durczoka. Osobiste wyznanie jego byłej żony
Kamil Durczok zmarł we wtorek 16 listopada. Miał 53 lata. Jego żona zdradziła, że wydawało się jej, że dziennikarz po raz kolejny uniknie śmierci.
Kamil Durczok zmarł 16 listopada w szpitalu w Katowicach. Lecznica przekazała w oficjalnym komunikacie, że dziennikarz trafił do szpitala w ciężkim stanie.
Kamil Durczok zmarł o godzinie 4:23 w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia - dodała placówka.
Głos po śmierci dziennikarza zabrała jego była żona. Marianna Dufek przekazała, że odejście Kamila Durczoka wstrząsnęło nią oraz jej bliskimi.
Zobacz też: Rejestr ciąż? Posłanka KO bije na alarm
Kamil Durczok nie żyje. Była żona zabrała głos
- Jego odejście moimi przyjaciółmi i mną wstrząsnęło, bo było dość niespodziewane. Wydawało się, że po raz kolejny uniknie śmierci, która zabolała nas bardziej, niż można było się spodziewać - powiedziała Marianna Dufek w rozmowie z "Super Expressem".
Marianna Dufek już od 4 lat nie była żoną Kamila Durczoka. Małżeństwo doczekało się jednego syna - dziś już dorosłego Kamila Juniora.
Była żona dziennikarza nawiązała także do jego początków w branży. - Kamil był świetnym dziennikarzem. Poznała nas ze sobą Krysia Bochenek. To ona zauważyła jego dziennikarski talent i była dla niego nie tylko zawodowym autorytetem. Jako młody człowiek był niemal od razu gotowy do pracy w mediach - dodała Dufek.
Źródło: "Super Express"