Słowacy nie chcą walczyć. "Mamy sąsiadów, którzy obiecują nas chronić"
Według opinii Słowaków Bratysława nie powinna przywracać obowiązkowej służby wojskowej. Choć wojsko jest ważne, każdy powinien móc decydować o sobie, a w razie konfliktu istnieją też inne mechanizmy obronne, takie jak sojusze międzynarodowe. Słowacy liczą na sąsiadów.
Wojna w Ukrainie w wielu krajach otworzyła dyskusję nad potrzebą wprowadzenia obowiązkowej służby wojskowej. Również u naszych południowych sąsiadów, na Słowacji, temat ten trafił pod obrady. Tamtejszy dziennik "Nový Čas" postanowił sprawdzić, co o takiej propozycji myślą mieszkańcy państwa.
Wojsko jest potrzebne, ale...
Obowiązkowa służba wojskowa została zniesiona na Słowacji w 2005 r. Po blisko 20 latach wojna w Ukrainie pokazała, że warto zastanowić się nad jej przywróceniem. Okazuje się jednak, że młodzi ludzie niekoniecznie są zwolennikami takiej zmiany.
- Nie jestem za tym, aby służba wojskowa była obowiązkowa. Każdy człowiek na świecie powinien sam decydować, czy chce strzelać z broni, aby chronić swoje życie, czy też woli powierzyć je komuś, kto zostanie profesjonalnie przeszkolony - stwierdził 27-letni mężczyzna, zaznaczając, że osoby, które chcą zostać artystą czy nauczycielem nie powinny uczyć się "bufoniastych manier", bo obowiązkowe szkolenie nie nauczy prawdziwej walki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słowacy boją się, że obowiązkowa służba wojskowa, choć ważna, przewróci ich życie do góry nogami. - Być może przydałoby się, aby ludzie mieli przynajmniej podstawową wiedzę na temat obchodzenia się z bronią. Czasy są dziwne i nigdy nie wiemy, kiedy doświadczenie będzie nam potrzebne. Ale z drugiej strony młodzi ludzie uczą się lub pracują i udział w szkoleniu oznaczałoby brak szkoły czy utratę dochodów, choćby tylko czasową, a wraz z tym zaprzestanie spłacania kredytów hipotecznych i pożyczek - powiedział inny ankietowany.
Słowacji pomogą sąsiedzi?
Mieszkańcy Słowacji pokładają duże nadzieje w tym, że w razie konfliktu zbrojnego, zadziałają wszelkie sojusze. Ich zdaniem nie każdy musi czuć się w obowiązku obrony własnego kraju.
- Posiadamy wyszkolonych żołnierzy zawodowych, rezerwistów i mamy traktaty z krajami sąsiednimi, które obiecują nas chronić w razie potrzeby. Należy pamiętać, że mężczyźni mają rodziny, nie każdy jest stworzony do konfliktów fizycznych i nawet jeśli przeszedłby podstawowe szkolenie wojskowe, to wystawienie go do walki byłoby skazaniem go na pewną śmierć. Ci, którzy są zainteresowani pójściem do wojska w celu ochrony swojego kraju w przypadku wojny, powinni mieć możliwość ukończenia służby wojskowej - stanowczo stwierdziła kolejna osoba.