Zabrze. Studenci trafili do szpitala, komisja ds. BHP ma wyjaśnić czy ulegli promieniowaniu UV
O wyjaśnienie okoliczności i przyczyn zdarzenia z 12 października na Wydziale Nauk Medycznych SUM w Zabrzu zwróciła się w piśmie do rektora posłanka Wanda Nowicka. Według niej część ze studentów doznała oparzeń oczu i skóry. Uczelnia twierdzi, że są to podrażnienia. Sprawę ma wyjaśnić Komisja ds. Bezpieczeństwa i Higieny Pracy Śląskiego Uniwersytet Medycznego.
16.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 12 października w Katedrze i Zakładzie Mikrobiologii i Immunologii Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu - podczas zajęć dydaktycznych dla pierwszego roku studiów na kierunku ratownictwo medyczne z przedmiotu mikrobiologia i immunologia. Posłanka, którą zaalarmowali studenci, informuje w piśmie że ”uczestniczący w zajęciach przez trzy godziny byli wystawieni na szkodliwe działanie promieniowania UV z lampy biobójczej, zainstalowanej w jednej z sal”.
Uczelnia odpowiada, że ze wstępnych ustaleń wynika, że przed przystąpieniem do zajęć studenci zostali zapoznani z regulaminem oraz przepisami BHP. Poza tym, ze względu na położenie i moc lamp UV, mogło dojść do podrażnienia oczu, a nie oparzeń. Ma to także wyjaśnić zainstalowany w sali monitoring, który zostanie włączony do sprawy.
W piśmie posłanki czytamy, że młodzi ludzie, którzy trafili do szpitala m.in. z poparzeniami rogówki, siatkówki oraz skóry, informują także o lekceważącej postawie wykładowców. Władze informują, że Dziekan Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu zaproponował wszystkim osobom pomoc, również medyczną. Jednak żadna z tych osób, do tej pory z niej nie skorzystała.