Trwa ładowanie...
d1kbbiy
Sosnowiec. Niemowlę przeraźliwie płakało. Sąsiedzi z bloku zareagowali

Sosnowiec. Niemowlę przeraźliwie płakało. Sąsiedzi z bloku zareagowali

Mieszkańcy jednego z domów w Sosnowcu, zaalarmowani głośnym płaczem niemowlęcia dobiegającym z sąsiedniego mieszkania, wezwali policję. - Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce, nie byli w stanie dostać się do mieszkania. Ze środka dobiegał jednak głośny płacz dziecka. W związku z tym, że istniało uzasadnione podejrzenie, że zdrowie i życie tego dziecka może być zagrożone, wezwali na miejsce strażaków, którzy weszli do środka. Okazało się, że ojciec dziecka był nietrzeźwy, miał około 1,5 promila alkoholu we krwi - relacjonował w programie "Newsroom" w WP kulisy nietypowej interwencji policji podkom. Antoni Rzeczkowski z Biura Komunikacji Społecznej Komendy Głównej Policji. 8-miesięcznym maluchem zaopiekował się jeden z interweniujących policjantów: uspokoił go i nakarmił. - Cieszę się, że udało się tego dzieciaczka uratować, pomóc mu. Wielkie podziękowania dla sąsiadów. Niestety, różnie to bywa w blokach, często nie chcemy angażować się w sprawy innych osób. W tym przypadku, dzięki takiemu zaangażowaniu, które wiele nie kosztowało, bo zatelefonowanie na numer 112 nie jest jakimś wielkim wyczynem, to dziecko zostało uratowane - stwierdził podkom. Antoni Rzeczkowski.

Teraz o nietypowej interwencji sosRozwiń

Transkrypcja:

Teraz o nietypowej interwencji sosnowieckich policjantów, którzy interweniowali w mieszkaniu. Dostali zgłoszenie, ponieważ w mieszkaniu było słychać bardzo głośny płacz niemowlęcia. Policjanci nie mogli dostać się do środka, skorzystali z pomocy straży pożarnej. Okazało się, że w pokoju był nietrzeźwy ojciec, a obok ośmiomiesięczny maluch. Co się stało w tym mieszkaniu, na czym polegała ta interwencja policji? Tutaj zaniepokojeni sąsiedzi na szczęście zachowali się w sposób przytomny. W związku z płaczem dziecka poinformowali policjantów. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, nie byli w stanie dostać się do mieszkania. Ale w związku z tym, że było słychać płacz dziecka, istniało podejrzenie, że życie i zdrowie tego dziecka może być zagrożone. Wezwali na miejsce strażaków, którzy wyważyli drzwi. Okazało się, że ojciec dziecka znajduje się w stanie nietrzeźwości, miał około półtora promila alkoholu we krwi. W tej chwili oczywiście prowadzimy czynności w związku z tą sprawą. I przypomnijmy, że osobie, jeżeli dochodzi do zagrożenia czyjegoś życia i zdrowia poprzez nieodpowiedzialne zachowanie rodzica czy też opiekuna osoby, która ma się opiekować taką osobą - temu sprawcy może grozić nawet do pięciu lat więzienia. W tej chwili ustalamy dokładnie, czy było zagrożone to życie i zdrowie tego dziecka. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Tutaj wielkie na ukłony i uznanie dla sąsiadów, którzy nie zamknęli się w swoich czterech ścianach, tylko powiadomili służby ratunkowe. Dzięki temu nie doszło do nieszczęścia. I gorący apel, bo takie sytuacje niestety, ale co jakiś czas się zdarzają. Apel o to, abyśmy nie byli obojętni na krzywdę innych osób, jeżeli słyszymy za ścianą krzyk, słyszymy płacz - natychmiast dzwonimy po policjantów. Nie wahajmy się, bo każda zwłoka przy tego typu sytuacji może narazić jakąś osobę na utratę życia, na utratę zdrowia. Również w momencie, ponieważ są coraz już ładniejsze, cieplejsze dni, w momencie gdy zobaczymy jakąś osobę zamkniętą w samochodzie - mówię tutaj przede wszystkim o dzieciach - w upalny dzień, to również powiadommy o tym policjantów, żeby nie doszło do nieszczęścia. Innymi słowy, po prostu reagujmy przy każdej okazji. Reagujmy, żeby nie było tej znieczulicy. Na stronie śląskiej policji przy okazji informacji o tej akcji sosnowieckich policjantów widać także zdjęcie, na którym policjant karmi butelką tego 8-miesięcznego chłopca. No rzeczywiście można powiedzieć, taki bardzo uroczy i krzepiący obrazek, za który chyba policjanta absolutnie trzeba pochwalić. Oczywiście, każde tego typu zachowanie wymaga pochwały. Ja cieszę się, że udało nam się tego dzieciaczka uratować, pomóc mu i tak jak mówię, wielkie podziękowania dla sąsiadów, bo niestety, ale różnie to bywa w blokach. Często po prostu nie chcemy angażować się w sprawy innych osób. A tutaj dzięki właśnie takiemu zaangażowaniu, które myślę, że nie kosztowało wiele wysiłku, bo za telefonowanie na numer alarmowy 112 nie jest jakimś wielkim wyczynem, każdy z nas to może zrobić. Po prostu dzięki temu to dziecko być może zostało uratowane. Więc róbmy tak, przekazujmy te informacje policjantom, w ten sposób ratujemy życie i zdrowie ludzkie.
d1kbbiy
d1kbbiy
Więcej tematów