Wiele szczęścia miał 14-letni chłopiec z Sosnowca. Policjant po służbie, jadący prywatnym autem przez dzielnicę Pogoń, zauważył chłopca leżącego na ulicy. Funkcjonariusz zatrzymał się, żeby sprawdzić, co się dzieje. Nastolatek był na wpół przytomny i omdlewał. Po chwili zaczął wymiotować.