RegionalneŚląskŚląskie. W Chorzowie będą leczyć zakażonych koronawirusem

Śląskie. W Chorzowie będą leczyć zakażonych koronawirusem

Zespół Szpitali Miejskich w Chorzowie przygotowuje się do leczenia chorych na COVID-19. Pacjenci będą mieli do dyspozycji 50 łóżek. To odpowiedź na falę zakażeń koronawirusem.

Chorzowski szpital przygotowuje się do leczenia chorych na COVID-19.
Chorzowski szpital przygotowuje się do leczenia chorych na COVID-19.
Źródło zdjęć: © ZSM w Chorzowie

Do dyspozycji pacjentów będzie, przynajmniej na razie, 40 łóżek dla osób dorosłych i 2 stanowiska do intensywnej terapii oraz 10 łóżek dla dzieci. Pierwsi pacjenci są już leczeni na COVID-19 w szpitalu przy ul. Strzelców Bytomskich. Pozostałe łózka są jeszcze przygotowywane. Trwają prace przygotowawcze polegające m.in. na ustawianiu śluz dekontaminacyjnych, podłączaniu tlenu czy instalacji sprzętu do monitorowania.

- W wyniku reorganizacji oddziałów szpitalnych udało się nam wygospodarować miejsce dla chorych i podejrzewanych o zakażenie koronawirusem. Co ważne, nie rozwiązaliśmy, ani nie zawiesiliśmy żadnego oddziału. Realizujemy też ważne, planowe zabiegi niezwiązane z koronawirusem, ale ich dalsza realizacja będzie zależała od sytuacji związanej z COVID - tłumaczy dr Beata Reszka, dyrektor ds. medycznych Zespołu Szpitali Miejskich przy ul. Strzelców Bytomskich.

Reorganizacji została poddana również izba przyjęć. Część, gdzie do tej pory były przyjmowane osoby z urazami ortopedycznymi, została przemieniona na izbę przyjęć osób podejrzewanych o zakażenie koronawirusem.

Zakończona rekrutacja

Dyrekcja Zespołu Szpitali Miejskich w Chorzowie poinformowała jednocześnie, że zakończyła proces rekrutacji lekarzy na oddział anestezjologii i intensywnej terapii dla dzieci. Dzięki temu oddział dla najbardziej chorych dzieci i noworodków wróci do pracy 1 listopada. Pacjenci będą mogli liczyć na opiekę 6 doświadczonych lekarzy specjalistów.

Oddział został zawieszony 1 września w wyniku zagrożenia brakiem wystarczającej liczby lekarzy. W czasie zawieszenia najbardziej chorym pacjentom zabezpieczono leczenie w innych, pobliskich szpitalach, a dyrekcja prowadziła rozmowy z potencjalnymi nowymi pracownikami.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)