Będzin. Chciał wykiwać seniorkę, sam został wykiwany
54-letni mieszkaniec województwa warmińsko-mazurskiego, podając się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego, wpadł na gorącym uczynku. Chciał ukraść 88-letniej kobiecie 31 tysięcy złotych.
Śląska policja poinformowała w piątek, 5 lutego, o zatrzymaniu 54-letniego mężczyzny, który chciał oszukać seniorkę metodą na „policjanta”. Do zdarzenia do szło w czwartek w godzinach popołudniowych na terenie będzińskiej dzielnicy Łagisza. - 88-letnia mieszkanka miasta otrzymała telefon od osoby podającej się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego. Głos w słuchawce poinformował seniorkę o próbie przejęcia jej pieniędzy zgromadzonych na rachunku bankowym i pilnej potrzebie wypłacenia gotówki z banku. Czuja seniorka, mimo iż początkowo podjęła współpracę z oszustem, swoimi podejrzeniami postanowiła podzielić się z sąsiadką – opisuje zdarzenie policja.
Będzin. chciał oszukać "na policjanta"
To był dobry pomysł. Sąsiadka domyśliła się, że może to być próba oszustwa i zawiadomiła prawdziwą policję. Funkcjonariusze z komendy policji w Będzinie zastawili na oszusta pułapkę.
54-latek wpadł w momencie, gdy przyjechał do Będzina i z umówionym wcześniej hasłem pojawił się pod drzwiami mieszkania kobiety. Mężczyzna liczył na wyłudzenie 31 tysięcy złotych, oszczędności seniorki. Zamiast tego na jego rekach pojawiły się policyjne kajdanki. Dalszym losem zatrzymanego oszusta zajmie się sąd i prokurator. Grozi mu nawet osiem lat więzienia.
Policja przypomina, że policjant, który podejmuje czynności służbowe w cywilu i nie jest umundurowany, musi podać stopień, imię i nazwisko i pokazać legitymację służbową w taki sposób, abyśmy mogli odczytać z niej najważniejsze dane, jeśli mamy choć cień wątpliwości co do autentyczności funkcjonariusza, zadzwońmy na policję, aby potwierdzić jego tożsamość, policjanci nigdy nie telefonują ani nie żądają pieniędzy za prowadzone czynności, ani też nie pośredniczą w przekazywaniu gotówki, policja nigdy nie prosi w ten sposób o przekazywanie jej funkcjonariuszom żadnych pieniędzy i policjanci nigdy nie informują telefonicznie mieszkańców o prowadzonych śledztwach i nie proszą o pomoc w zatrzymaniu osób na gorącym uczynku.