Skandal wokół bułgarskiego projektu dokumentu o współpracy z NATO. "Rosja to zagrożenie"
W Bułgarii wybuchł skandal wokół opublikowanego przez ministerstwo obrony projektu dokumentu o współpracy z NATO, który ma być przedstawiony na szczycie Sojuszu w Walii w przyszłym tygodniu.
Projekt dokumentu o nazwie "Wizja 2020 - Bułgaria w NATO i europejskiej obronie" ukazał się we wtorek na stronie internetowej resortu. Jednym z jego autorów jest tymczasowy minister obrony Welizar Szałamanow, wieloletni pracownik Europejskiego Centrum Studiów nad Bezpieczeństwem im. George'a Marshalla.
Oburzenie wywołały niektóre zawarte w projekcie uwagi - m.in. po raz pierwszy od zmian politycznych w ostatnim ćwierćwieczu Rosja została wskazana jako zagrożenie dla bezpieczeństwa Bułgarii.
"Kryzys na Ukrainie to rezultat dalekosiężnych ambicji Rosji, która dąży do przywrócenia swych wpływów w przestrzeni postsowieckiej, a przez to do umocnienia się jako biegun siły (...). Szybki i drastyczny wzrost obronnego budżetu Rosji stwarza dylematy w sprawie bezpieczeństwa dla pozostałych państw w świecie, a zwłaszcza w regionie. (...) Biorąc za podstawę charakter państwowego ustroju Federacji Rosyjskiej, te zmiany stanowią poważne zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa NATO w całości" - stwierdza się w projekcie dokumentu.
Podstawowe zagrożenia podzielone są na pięć kategorii. Na pierwszym miejscu jest "hybrydowa wojna, łącząca konwencjonalne metody z wojną partyzancką, cybernetyczną i informacyjną oraz z działaniami sprzecznymi z prawem międzynarodowym". Z dokumentu wynika, że przeciw Bułgarii prowadzona jest "jawna wojna informacyjna, która podkopuje integralność instytucji i (bułgarską) państwowość oraz godzi bezpośrednio w narodowe wartości demokratyczne".
W projekcie wskazana jest m.in. konieczność zakupienia przez Bułgarię rakiet z zasięgiem większym niż ten, którym dysponują obecne posiadane systemy Grad, ZRK Kub Striela i Osa (15-40 km).
Kontrowersje
Projekt natychmiast wywołał wiele sprzeciwów. Dwie partie o orientacji prorosyjskiej - ABV byłego prezydenta Georgi Pyrwanowa oraz nacjonalistyczna Ataka - zażądały dymisji ministra Szałamanowa. Ataka zwołała na wieczór wiec przed budynkiem resortu.
- Jest absolutnie niedopuszczalne, by ministerstwo obrony w oficjalnym dokumencie mówiło, że Bułgaria jest w stanie informacyjnej wojny z jakimkolwiek państwem, niezależnie od tego, czy chodzi o Rosję czy inny kraj - oświadczył były wicepremier i były szef MSZ w latach 2005-2009 Iwajło Kałfin, działacz ABV. Według niego samo użycie słowa "wojna" przez resort stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
W środę po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa - konsultacyjnego organu przy prezesie Rady Ministrów - premier Georgi Bliznaszki powiedział, że chodziło o "pierwotny roboczy wariant", który nie powinien był zostać opublikowany. "Uprzedziłem surowo, że takie teksty nie powinny się ukazywać" - mówił. Premier podkreślił, że treść dokumentu nie została z nim uzgodniona. Wkrótce po tym tekst zniknął ze strony ministerstwa obrony.
Według premiera "w ostatnich 24 godzinach od publikacji Bułgaria przezwyciężyła minikryzys". Nie podał żadnych szczegółów.
Na pytanie, czy obecnie Rosja stanowi zagrożenie dla Bułgarii, Bliznaszki odpowiedział, że zagrożenie stanowi konflikt między Rosją a Ukrainą. - Nie chciałbym, byśmy (w tym konflikcie) trzymali jedną czy drugą stronę, chociaż nie akceptujemy brutalnych czasami działań rosyjskiego kierownictwa politycznego, aneksji Krymu itp. Uważamy, że obie strony powinny powstrzymywać się od skrajnych działań - mówił.
Premier poinformował, że nowy dokument zostanie opracowany przed wyznaczonym na 4 i 5 września szczytu NATO w Walii.
Według prezydenta Rosena Plewnelijewa dokument jest zgodny ze stanowiskiem NATO.