PolskaSchetyna: to pomysł nie do zaakceptowania

Schetyna: to pomysł nie do zaakceptowania

- To jest bardzo trudny pomysł, moim zdaniem nie do zaakceptowania -
powiedział w Radiu Zet Grzegorz Schetyna, marszałek sejmu, zapytany o
pomysł SLD, aby z reformy OFE wyłączyć obywateli poniżej 30-go roku życia. -
Mamy dobrze przemyślany i policzony projekt rządowy, który możemy
zaakceptować albo odrzucić. Trudno w takim tempie reformować system
ubezpieczeń społecznych i emerytury. Nie widzę szans dla tego pomysłu
Sojuszu - powiedział Schetyna.

17.03.2011 | aktual.: 17.03.2011 10:50

: A gościem Radia ZET jest marszałek sejmu Grzegorz Schetyna, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Wczorajsza debata na temat polityki zagranicznej dowiodła tego, że jest wojna, walka na śmierć i życie między Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością, chociaż nie było prezesa Kaczyńskiego, który uznał, że – powiedział tak – „z trudnością uczestniczę w jakichkolwiek kontaktach z ludźmi, którzy w tak haniebny sposób obrażali mojego brata, moją rodzinę, moich przyjaciół” – to wysłannik poseł Girzyński umieścił pana ministra, jako wiceministra rosyjskiego albo niemieckiego. : Tak i źle się dzieje, że w takim przypadku debaty o polityce zagranicznej, która jest czymś wspólnym i potrzebna jest taka odpowiedzialność, o niej rozmawiając źle się dzieje, że przekłada się znowu te wojenne relacje i te złe emocje przekładamy na debatę o polityce zagranicznej, szczególnie, że to się dzieje przy obecności korpusu dyplomatycznego i przy otwartej kurtynie. Nie potrafimy
rozmawiać normalnie o naszych sprawach wewnętrznych, ale nie potrafimy też rozmawiać o sprawach zagranicznych. : Ale z drugiej strony minister Sikorski przy dyplomatach mówi do opozycji „nauczcie się kochać Polskę”. : Ale byłem, bo prowadziłem tę debatę i miał bardzo dobre wystąpienie minister Sikorski i merytoryczne, i bardzo takie ciekawe nawet do debaty, do dyskusji interesujące, nie obrażał, nie miałem wrażenia żeby ono było napastliwe czy agresywne, bardziej takie właśnie pełne, bardzo podmiotowe, interesujące, ale nie podjęte przez opozycję. : A sądzi pan, że te słowa posła Girzyńskiego mieszczą się w debacie, czy powinien być ukarany. : No to kwestia komisji etyki, czy będzie prowadzić jakieś postępowanie wyjaśniające w tej kwestii. Ja uważam, że generalnie w ogóle jeśli chodzi o język debaty publicznej on powinien się zmieniać i powinniśmy nad tym wszyscy pracować, komisja etyki też w polskim parlamencie powinna mieć większe możliwości karania posłów za chociażby takie wypowiedzi, czy zachowania. :
Stefan Niesiołowski to by ciągle siedział w komisji etyki. : No tak, ale być może, jest tak, rozmawiam zresztą o tym, bo być może dopiero wprowadzenie kar finansowych dla posłów, którzy notorycznie łamią zasady i kulturę zachowań, może kary finansowe... : Tylko jak to zmierzyć... : To kwestia powołania takiej komisji, która by takie decyzje mogła podejmować. Jest taki pomysł, rozmawiamy o tym w sejmie, może uda się to zrobić od przyszłej kadencji. : Amerykanie zwracają nam uwagę, mówią że należy myśleć o restytucji mienia żydowskiego i to w ostry sposób nam zwracają uwagę. : No tak, ale ta kwestia jest niezałatwiona i ona jest przed nami. I to jest kwestia czasu, oczywiście sytuacji budżetowej, bo rząd Donalda Tuska planował, zresztą mówił o tym w expose premier, ale sytuacja budżetowa nie daje możliwości na załatwienie tej sprawy. : Według Amerykanów mamy dobrą sytuacją gospodarczą, finansową. : No lepiej ją zna minister finansów i premier niż amerykańska opinia publiczna, czy eksperci amerykańscy. Ta
sprawa jest niezałatwiona, będzie musiała być załatwiona, jestem przekonany, że może już w przyszłej kadencji do tematu wrócimy i ostatecznie go rozwiążemy. To jest kwestia oczywiście w jakim procencie będzie można wypłacać odszkodowania, to jest kwestia debaty też, która jest przed nami, ale sprawa tak jak powiedziałem jest honorowa i załatwiona być musi. : No właśnie, Michael Schudrich, rabin Michael Schudrich mówi, że to jest wstyd, i że nie wolno kraść, i że to jest niemoralne, co robi rząd polski. : Czego nie robiły rządy wcześniej, bo to nie jest kwestia tego rządu, czy tej sytuacji tu i teraz, ale ta sprawa nie jest załatwiona od dziesięcioleci, więc tak jak powiedziałem to jest zobowiązanie nasze, jako Polaków i musimy tę sprawę zamknąć, bardzo bym chciał żeby to się stało w przyszłej kadencji parlamentu. : Panie marszałku, czy Platforma się sypie, bo prezes Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” mówi – „Patrząc na zimno mogę powiedzieć, że tylko koalicja z częścią sypiącej się
Platformy mogłaby mieć sens”. : Ta wypowiedź jest nową jakością, bo w ogóle bierze pod uwagę prezes Kaczyński koalicję z Platformą, wprawdzie z jej częścią, nie wiadomo jaką... : No taką częścią bliską na przykład Jarosłowawi Gowinowi. : Ciekawe co Jarosław Gowin na to. : Nie wiem. : Natomiast to jest, to są inwektywy, do których no jesteśmy przyzwyczajeni, bo to jest język PiS, który... : Ale co jest inwektywą, mówi, że może koalicję zawiązać, to jest inwektywa. : Nie, ja mówię o sypiącej się Platformie, Platforma czuje się dobrze i jest w dobrym zdrowiu i przygotowuje się do kampanii wyborczej, wygrała ostatnie pięć wyborów, więc trudno powiedzieć o takiej partii, która wygrywa wybory, że się sypie, to jest niegrzecznie. : No, niegrzeczne, to ładnie powiedziane, bardzo eufemistycznie, ale z Platformą nie jest najlepiej sam pan wie doskonale. : Nie uważam, teraz zamykamy ten czas rozmów... : rozliczeń... : ...rozmów wewnętrznych i podsumowań i też po ostatniej kampanii. : Rozliczeń też? : Nie ma, znaczy
jeżeli mamy się rozliczać to tylko sami ze sobą, ale sytuacja jest dobra, bo jesteśmy po zwycięskich wyborach prezydenckich i samorządowych, ale jesteśmy przed następną kampanią, więc Platforma musi mieć pomysł na siebie, na mobilizację i na tę kampanię, na swój w niej styl i język. Więc o tym będziemy rozmawiać, mamy posiedzenie zarządu, rady krajowej, klub wyjazdowy, wszystko zaczyna przyspieszać i jesteśmy w dobrym zdrowiu i w dobrym tempie przygotowujemy się do wyborów. : A jaki ma pan pomysł na siebie i na premiera Donalda Tuska? : Ja nie muszę mieć pomysłu na siebie dzisiaj, bo jestem w tym miejscu, w którym jestem, jestem marszałkiem sejmu, jestem wiceprzewodniczącym partii, natomiast to wszystko, cezurą oczywiście są wybory, bo one zamykają i zamkną bardzo taki poważny i ważny etap w historii Platformy i dla nas wszystkich on będzie kluczowy, wszystko otworzy się po wyborach i wszystko zależeć będzie od tego, jaka będzie matematyka w sejmie, jaki będzie wynik wyborczy, jakie będą koalicje, jakie będą
szanse zbudowania czegoś trwałego na następne cztery lata. Wszystko się otworzy. Więc ja uważam, że dzisiaj powinniśmy się wszyscy skupić na dobrym wyniku, na pracy na rzecz Platformy w kampanii wyborczej, na dobrym wyniku Platformy, a wszystko rozdawać na następne lata będziemy już pewnie w listopadzie tego roku po wyborach. : A relacje Donald Tusk – Grzegorz Schetyna. : Są w porządku, pracujemy, współpracujemy, trudno sobie wyobrazić żeby nie było współpracy między premierem rządu a marszałkiem sejmu, ona jest niezbędna żeby projekty były głosowane, żeby były akceptowane w parlamencie, żeby ta praca dawała synergię, że ta skuteczność jest większa niż wtedy, kiedy porozumienia nie ma, tu jest wszystko w porządku. : A tak po przyjacielsku? : Przyjaźni nie ma podobno w polityce, a poza polityką jest też w porządku, także te relacje są ważne, bo tak jak powiedziałem bez relacji, bez takiego elementarnego zaufania nie można robić wspólnie polityki, przynajmniej dla mnie to jest bardzo trudne. : Czy Platforma
może rozważyć pomysł Sojuszu Lewicy Demokratycznej żeby z OFE wyłączyć 30-latków, żeby 30-latkowie mogli wpłacać 5 proc., z tego pomysłu na OFE. : To jest bardzo trudny pomysł, moim zdaniem nie do zaakceptowania. Dzisiaj mamy tak naprawdę albo dobrze przemyślany i policzony projekt rządowy, który możemy zaakceptować, albo go odrzucić, trudno w takim szybkim tempie reformować strukturalnie system ubezpieczeń i emerytury, także nie, nie widzę szansy dla tego pomysłu Sojuszu. : Leszek Balcerowicz mówi o was „nędznicy intelektualni”. : To jest przykre i smutne i też jestem taki zdziwiony i zasmucony, że wpisuje się w taki język agresywny pan profesor Balcerowicz, źle to oceniam. Ponieważ oczywiście można debatować i się nie zgadzać, można mieć różne zdania, ale jednak wszyscy, a szczególnie no my, którzy mamy doświadczenia z tych lat 80. i wspólnie przechodziliśmy przez ten początek Rzeczpospolitej, powinniśmy się szanować i tego szacunku brakuje. : O co chodzi Balcerowiczowi, jak pan myśli. : No trudno mi
powiedzieć, bo to jest – myślałem, że oczywiście jest zwolennikiem OFE i reformy, której był autorem i wiedziałem i rozumiem, że jest do niej przyzwyczajony i bardzo gorąco ją wspiera, ale też wszędzie, we wszystkich krajach ta reforma była korygowana, tak, doprowadzana, na bieżąco była analizowana i wszędzie tam, gdzie doprowadzała też do takiego systemu zadłużania była bardzo istotnie, doprowadzano do bardzo istotnych korekt, u nas to się nie zdarzyło, każdy rząd z następnych rządów bał się dotykać w ogóle kwestii tej reformy. Dopiero teraz to się stało, teraz kiedy sytuacja, kiedy zadłużenie jest w tak dużej części właśnie efektem odprowadzania składek do OFE. I nie rozumiem dlaczego pan profesor Balcerowicz nie bierze tego pod uwagę, nie analizuje tych liczb, które są bardzo no śmiertelne dla budżetu i dla naszego zadłużenia. : No, ale w końcu on jest wybitnym ekonomistą, czyli o coś musi chodzić, musi mieć rację, z kolei inny były szef NBP, wiceszef NBP, pan Rybiński mówi, że zadłużacie się bardziej niż
za Gierka. : No, ale właśnie, jednym z elementów zadłużenia jest właśnie OFE, czyli ten system, który nas zadłuża jest broniony przez naszych krytyków, no to znaczy, że wszystko staje na głowie, albo że to jest tak... : No właśnie, a oni wam zarzucają, że to jest nieprawda, że to właśnie ten system zadłuża. : No liczby są bezwzględne i te 200 miliardów długu wynika właśnie z OFE, a nie z czegoś innego. Ale ja myślę tak, że... : Ale to jest jakaś ambicjonalna walka profesora Balcerowicza? : Trudno mi powiedzieć, uważam, że jest przyzwyczajony, traktuje to jako swoje dzieło, jako coś, co jest doskonałe i nie jest w stanie w krytyczny sposób ocenić reformy OFE i całego tego systemu, nie ma dystansu do tego, akceptuje to i już i stawia kropkę. Uważam, że źle robi, że oprócz tego, zresztą oprócz liczb też jest polityka i rozmowa, tutaj rozmowy nie ma tylko jest taki język agresywny, niepotrzebny. : To może premier powinien do niego zadzwonić, nie wiem zaprosić go, może, nie wiem. : To jest, no tak już się
wszystko wylało, już się stało, to znaczy ten konflikt już się pojawił i on wybuchł z taką bardzo dużą emocją i niedobrze się stało, bo zawsze trzeba rozmawiać i szkoda, że właśnie na początku tej debaty nie było tej rozmowy, tak uważam. : Jak pan myśli, jakie konsekwencje będą dla, z powodu orzeczenia Trybunału o nielegalnym stanie wojennym. : Trudno mi sobie wyobrazić, bo już te procesy odszkodowawcze się odbyły, każdy czy internowany, czy więziony mógł sądowo dochodzić szkód, czy odszkodowania za to, że był więziony w tamtym czasie. Tutaj nie wiem, jaki będzie efekt wprost, znaczy czy wszystko będzie unieważniane, czy prawo będzie poddawane w wątpliwość, czy dekrety, czy ustawy, które wchodziły po dekrecie o stanie wojennym, trudno mi sobie wyobrazić, jaka będzie skala tych relacji. : To będzie dotyczyło tych, którzy – do zmiany wyroków sprzed lat, dla wszystkich, którzy skazani na podstawie zakwestionowanych przepisów, nie chodzi tylko osoby działające w opozycji, lecz na przykład osoby skazane za
nieprzestrzeganie godziny milicyjnej itd., itd. : No tak, ale to tylko potwierdza jakby taką obiegową wiedzę, którą wtedy mieliśmy, że stan wojenny jest nielegalny, wszyscy to czuli, a dzisiaj Trybunał to potwierdza. : Co pan powie na słowa Jarosława Kaczyńskiego, który wczoraj powiedział, pytał Donalda Tuska co by zrobił, gdyby usuwano zdjęcia jego mamy, jego ojca. : To trudno oceniać, bo rzeczywiście wszystko, co dzieje się wokół Smoleńska, czy z pamięcią o Smoleńsku i o ofiarach, a jest wypowiadane przez rodziny, to zawsze trudno to oceniać, przez rodziny tych, którzy stracili tam bliskich. Ale uważam, że to też jest próba następnej eskalacji całej sprawy i przypominania i budowania takiej atmosfery nienawiści, czy niechęci, czy agresji przed 10 kwietnia. To znaczy, że będziemy wchodzić, jak czytam takie wypowiedzi, jak je słyszę, to wydaje mi się, że właśnie chodzi o to żeby wytworzyć taką atmosferę przed 10 kwietnia, taką właśnie wojenną, atmosferę nienawiści, pokazywania winnych, czy tych, którzy mogli
spowodować, czy przyczynić się do katastrofy i taka wypowiedź tylko temu służy. : No dobrze, ale czy według pana służby porządkowe powinny usuwać znicze, nic by się nie stało gdyby te znicze same zgasły. : Tak, tak, ale nie znam tej sprawy, nie wiem czego dotyczy, ale przecież to... : Ja widziałam film, widziałam film paliły się znicze, przyjechała służba porządkowa i znicze gasiła i wyrzucała do worków. : No tak, ale trudno sobie wyobrazić żeby premier miał wpływ na takie decyzje. : No, ale ma wpływ Hanna Gronkiewicz-Waltz która jest wiceprezesem Platformy Obywatelskiej. : No tak, ale przecież nie ma zbiorowej odpowiedzialności, a pewnie jakiś dyrektor miasta czy w urzędzie dzielnicy, no też nie powinniśmy, to też można przecież w sposób racjonalny wyjaśnić i opisać, nie trzeba od razu wprowadzać język agresji i takiej nienawiści i wskazywać winę premiera. : No tak, winę premiera nie, ale to może niech pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wyda zakaz usuwania zniczy. : Być może tak powinno być, nie uważam,
że to jest, taka sprawa jeżeli ona może ranić tych, którzy – rodziny i tych, którzy te znicze tam zapalają to nie widzę problemu żeby właśnie postąpić tak, jak mówi pani redaktor, żeby ktoś podjął decyzję. : Jak pan myśli kiedy będzie raport Millera. : Myślę, że w kwietniu. : Po 10. : Ale po 10, tak, ale już taki, na który oczekujemy, czyli opisujący w całości polskie zdanie i polską opinię o przyczynach i o okolicznościach katastrofy smoleńskiej. : „Gazeta Polska” pisze, że przygotowuje się taśmy z rozmów braci Kaczyńskich, słyszał pan coś o tym. : Nie, nie mam tej wiedzy, tej telefonicznej rozmowy. : Tak. : Nie mam wiedzy, czekam na raport i wiem, że będzie na pewno rzetelnie przygotowany i napisany. : A nie mógłby być już w tym miesiącu, miał być pod koniec lutego i tak się to przesuwa, przesuwa... : No osobiście angażuje się w to minister Miller i tego pilnuje, nawet warto poczekać tydzień dłużej żeby mieć pewność, że wszystko jest tak, jak trzeba, że opis tej sytuacji jest przygotowany przez ludzi,
którzy biorą za to odpowiedzialność i on jest po prostu prawdziwy, bo to, czego potrzebujemy, to taką właśnie prawdziwą ocenę tej sytuacji i rzetelnego raportu. : Boi się pan tego piekła japońskiego, jak patrzymy na te sceny, to jest jakby był koniec świata. : To jest takie apokaliptyczne, jak się, jakby można było porównać, czy wyobrazić sobie apokalipsę to właśnie ona by tak mogła wyglądać. Boję się, bo uważam, że przecież i tak jest tak bardzo doświadczeni i bardzo spokojni Japończycy spokojnie przyjmują to, bardzo są dobrze zorganizowani, a mimo tego ta skala zniszczeń jest tak strasznie duża, tak ogromna. Oczywiście, że można się tego bać, bo przed takim kataklizmem żaden kraj, czy żadne państwo nie jest w stanie się obronić, może się tylko – nawet najlepiej przygotowane i najlepiej zorganizowane, że ciągle przed siłą żywiołów jesteśmy bezradni, jesteśmy mali i niczego nie możemy. I to jest takie bardzo smutne. : Grzegorz Schetyna był gościem Radia ZET, dziękuję. : Dziękuję.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)