Trwa ładowanie...
dlcg6je
03-08-2015 09:41

"Samotne wilki" z USA. Jakie błędy popełniają Amerykanie w swojej polityce?

Czyn dokonany przez Muhammada Jussefa Abdulaziza był koszmarny, i to o znaczeniu ponadlokalnym, narodowym - pisze Nina Chruszczewa w komentarzu dla Project Syndicate. Była wykładowczyni Uniwersytetu Columbia przypomina lipcową strzelaninę w Chattanooga i zastanawia się, dlaczego 24-letni, pochodzący z Bliskiego Wschodu, obywatel USA pociągnął za spust. Przypomina też prorocze słowa amerykańskiego dyplomaty i stratega George'a F. Kennana, który twierdził , że ludzie decydujący o polityce zagranicznej USA powinni panować nad swoją potrzebą działań, zwłaszcza militarnych. Nigdy nie wiadomo bowiem, kiedy przyjdzie niespodziewany odwet - a że nastąpi, to pewne.

dlcg6je
dlcg6je

To właśnie trudne do przewidzenia konsekwencje niepokoiły Kennana, kiedy Stany Zjednoczone zaatakowały w 2001 roku Afganistan, a dwa lata później Irak. Nie przypadkiem przecież wielu ludzi, z którymi USA walczyły w Afganistanie, w tym także Osamę bin Ladena, kojarzono z mudżahedinami, muzułmańskimi wojownikami, których wojska amerykańskie szkoliły do walk partyzanckich w latach radzieckiej okupacji (1979-1989). Stany Zjednoczone uzbroiły też Irak Saddama Husajna na prowadzoną w latach 80. wojnę z Iranem.

"Dlaczego nas nienawidzą?" - pytali Amerykanie po terrorystycznych atakach z 11 września 2001 roku. Jednak, mimo że od tamtej pory nie doszło na amerykańskiej ziemi do żadnego ataku, administracja prezydenta USA George’a W. Busha doprowadziła, praktycznie w sposób niekontrolowany, do zniszczenia dwóch krajów muzułmańskich. Proces ten jest kontynuowany także po zakończeniu kadencji Busha, z coraz częstszym wykorzystaniem samolotów bezzałogowych.

Polityka taka grozi Afganistanowi katastrofą, a Państwu Islamskiemu otwiera drogę do przejęcia ponad jednej trzeciej terytorium Iraku. Niezadowolenie, jakie z tego powodu szerzy się w obu tych krajach i w całym świecie muzułmańskim, odczuwane jest coraz silniej w Europie, a ostatnio także w USA.

Samotne wilki - inne spojrzenie

Oczywiście amerykańscy śledczy nie określili oficjalnie motywów, jakie kierowały urodzonym w Kuwejcie Abdulazizem, który - jak się zdaje - nie należy do żadnej siatki terrorystycznej. Nie jest to pierwszy wyalienowany i rozczarowany młody człowiek, wychowany na Zachodzie (Abdulaziz uczył się w szkole średniej i w college’u w Chattanooga), który szuka sprawy wartej, by o nią walczyć. Znajduje ją w pomszczeniu krzywd, których - jak uważa - Ameryka i Zachód dopuszczają się względem islamu.

dlcg6je

Naturalnie, kiedy pada słowo "islam", w zachodnich mediach przedstawia się takie "samotne wilki" nie jako głęboko zranione i zdesperowane jednostki, ale jako agentów rozgałęzionej islamskiej konspiracji. Łatwiej wtedy zrozumieć to, co się stało: trybik w machinie terrorystycznej można przecież zmusić, nawet praniem mózgu, do przeprowadzenia ataku. Jednak kiedy sprawca działa w pojedynkę, jest amerykańskim obywatelem, pojawiają się poważne pytania o system, który jego lub ją (choć niemal zawsze w takich przypadkach jego) ukształtował.

Jak wynika z informacji prasowych, Abdulaziz miał poczucie klęski, ponieważ nie był w stanie sprostać amerykańskim standardom sukcesu, wśród których pieniądze zajmują miejsce pierwsze. Nie był wprawdzie głęboko religijny, miał jednak wychwalać nieżyjącego już Anwara al-Awlakiego, urodzonego w USA duchownego Al-Kaidy i orędownika ataków na "obłudną" Amerykę, stawiając go za modelowy przykład zwycięstwa nad Zachodem.

Wady amerykańskiego systemu

Pojawia się też inne pytanie dotyczące amerykańskiego systemu. Ubezpieczyciel zdrowotny Abdulaziza odmówił objęcia go programem szpitalnego leczenia uzależnienia od alkoholu i narkotyków. Nie po raz pierwszy w USA zabójstwa masowego dokonała osoba, której problemy psychiczne, w tym uzależnienie, zostały zlekceważone. Czy jest to błąd systemowy? A sięgając głębiej, czy oznacza to zanegowanie amerykańskich pryncypiów ustrojowych?

Stany Zjednoczone, zamiast się nad tymi sprawami zastanowić, koncentrują się jedynie na zewnętrznej pladze islamskiego terroryzmu. Kennan rozpoznał tę tendencję już kilkadziesiąt lat temu. Wówczas ostrzegał, że krótkowzroczna polityka wewnętrzna i zagraniczna stawia Amerykę w niekorzystnym położeniu. USA nie powinny, jego zdaniem, upajać się swoją przewagą, tylko uczyć się na błędach wrogów, w tym Rosji.

dlcg6je

"USA i Rosja przestają się różnić"

W latach dwutysięcznych Kennan porównywał prowadzoną przez administrację Busha "globalną wojnę z terrorem" z wojnami Rosji z czeczeńskimi separatystami na Kaukazie Północnym. Kiedy w 1991 roku rozpadł się Związek Radziecki, Borys Jelcyn, pierwszy rosyjski prezydent, obiecał swoim obywatelom "tyle suwerenności, ile zdołają udźwignąć". Czeczeni, od wieków walczący o uniezależnienie się od Rosji, potraktowali tę obietnicę jako okazję do samostanowienia. Jednak Jelcyn, który po pierwszym podziale Związku Sowieckiego nie chciał dalszych strat terytorialnych, nie dotrzymał przyrzeczenia.

W 1993 roku wybuchła pierwsza wojna czeczeńska. Moskwa zdołała pokonać separatystów i utrzymać kontrolę nad Czeczenią. Było to jednak pyrrusowe zwycięstwo, jako że wielu rozczarowanych i gniewnych Czeczenów pchnęło ku religijnemu fundamentalizmowi. W rezultacie, gdy w 1999 roku rozpoczęła się druga wojna czeczeńska, nie chodziło już w niej tylko o niepodległość Czeczenii od Rosji; była to walka z chrześcijanami o islam. Rosja kierowana przez następcę Jelcyna, Władimira Putina, jeszcze raz pokonała separatystów i odzyskała kontrolę nad Czeczenią. Dziś, piętnaście lat po tych wydarzeniach, czeczeńscy ekstremiści walczą w szeregach Państwa Islamskiego.

Można się nie zgadzać na porównywanie amerykańskiego eksportu demokracji na karabinach ze śmiertelnymi konwulsjami imperium rosyjskiego za Jelcyna i Putina. Czy jednak nam się to podoba, czy nie, analogie są widoczne, uważa się bowiem, że oba kraje narzucają swoją wolę muzułmanom.

dlcg6je

I to właśnie Kennan pierwszy zwrócił moją uwagę na to podobieństwo, kiedy w prywatnej rozmowie o 11 września powiedział, że w oczach wielu muzułmanów Rosja i Zachód przestają się czymkolwiek różnić, postrzegane jako świeckie i wrogie islamowi. Ostrzegał, że tak jak pierwsza wojna czeczeńska zrodziła niechęci w skali narodów i jednostek, tak wojny Ameryki w Afganistanie i Iraku tylko spotęgują nienawiść i frustrację, co ostatecznie uderzy z powrotem w USA. Ludzie, którzy nie mogą wpasować się system, mówił, atakują go, bombardowanie narodów w imię wolności nigdy nie jest więc rzeczą mądrą.

Nina Chruszczowa - _ autorka wykłada na nowojorskiej uczelni New School w ramach Programu Magisterskiego Spraw Międzynarodowych. Jest członkiem seniorem World Policy Institute, gdzie zarządza Projektem Rosja. Była wykładowcą Szkoły Spraw Międzynarodowych i Publicznych Uniwersytetu Columbia. Autorka książki "Imagining Nabokov: Russia Between Art and Politics"._

Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji.

dlcg6je
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dlcg6je
Więcej tematów