Kierwiński odpowiada Ziobrze. "Choroba mu nie przeszkadza"
Marcin Kierwiński odnosząc się do zwolnienia Marcina Romanowskiego z aresztu, stwierdził, że "prędzej, czy później odpowie za wszelkie zło". Dodał także, że jeśli przyczyną decyzji są powody czysto proceduralne to "ktoś za to powinien ponieść odpowiedzialność", ale nie Adam Bodnar.
Marcin Romanowski z wtorku na środę "odzyskał wolność". Sąd przychylił się do interpretacji, że Romanowskiego wciąż chroni immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
- Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury dot. mojego aresztowania w związku z tym, że przysługuje mi immunitet. Będziemy kierować zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez prokuratorów, którzy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że przysługuje mi immunitet - powiedział tuż po wyjściu z sądu Marcin Romanowski.
Były minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński w programie "Poranek Polskiego Radia 24" odniósł się do tej sprawy. Obecny europoseł stwierdził, że "ciężko mu komentować decyzję sądu", ponieważ jak mówił "mam taką zasadę od wielu, wielu lat, że nie komentuje wyroków niezawisłych sądów".
- Moim zdaniem są to decyzje czysto proceduralne, które jak najszybciej prokuratura jeżeli czegoś nie dopełniła, musi nadrobić. Ta decyzja sądu nie zwalnia pana Romanowskiego z odpowiedzialności za to co zrobił. Prędzej, czy później pan Romanowski odpowie za wszelkie zło, które wyrządził Polsce i Polakom, tak czy inaczej traktując Fundusz Sprawiedliwości - powiedział Kierwiński.
Według eurodeputowanego "w tej sprawie wszystko wydaje się oczywiste". - Wszyscy słyszeliśmy część z tych taśm, których jest 50 godzin, które jednoznacznie pokazują, że w Ministerstwie Sprawiedliwości działała zorganizowana grupa przestępcza, której celem było wyciąganie pieniędzy na potrzeby małej partii politycznej, a takie wyciąganie pieniędzy trzeba nazwać po imieniu. Jest czystym złodziejstwem, a za złodziejstwo każdy polityk powinien odpowiadać - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierwiński odpowiada Giertychowi
Prowadząca Sylwia Białek przytoczyła również wpis Romana Giertycha, w którym stwierdził, że wyjście Romanowskiego na wolność to "kompromitacja Prokuratury Krajowej". Kierwiński zwrócił uwagę, że na razie nie jest znane dokładne uzasadnienie nie sądu i ciężko mu się to tego odnieść, ale jeśli powody są czysto proceduralne to "ktoś za to powinien ponieść odpowiedzialność".
Dziennikarka dopytywała, czy minister Sprawiedliwości, czy prokurator krajowy. - Nie, nie. Ja myślę, że skończmy z tą taką niezdrową i niedobrą manierą mówienia, że jeżeli w jakiejś instytucji ktoś czegoś nie dopilnował, to odpowiada minister - odparł Kierwiński
- Dlatego też z całą moją sympatią do mojego kolegi klubowego Romana Giertycha, ja wołałbym, żeby politycy nie prowadzili takiej polityki twitterowej. Na szybko, rozliczenia, szybkie wnioski. Czekać spokojnie co się z tą sprawą będzie działo. Jeżeli ktoś popełnił błędy, to oczywiście na drodze służbowej powinien za to ponieść konsekwencje - powiedział były szef MSWiA.
Kierwiński dodał także, że "żałuje", że tak się stało. - Każda tego typu informacja jest dla mnie przykra (...). - Mam nadzieję, że jeżeli nie dopełniono jakichś obowiązków, prokuratura bardzo szybko to wyjaśni. Nie mam wątpliwości, że miejsce pana Romanowskiego jest w odosobnieniu, żeby nie wpływał na postępowanie tego śledztwa - zaznaczył.
"Choroba mu nie przeszkadza"
W trakcie rozmowy przytoczono również komentarz Zbigniewa Ziobry w tej sprawie. "Oświadczenie Przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, że Marcin Romanowski ma immunitet i jego zatrzymanie łamie międzynarodowe prawo, nie tylko potwierdza kompromitację Donalda Tuska i Adama Bodnara, ale to także oczywisty kryminał dla nich i ich pomocników " - czytamy.
- Ziobro niech się martwi tym, co będą zeznawać jego ministrowie, bo prędzej czy później on także będzie miał postawione moim zdaniem zarzuty, bo to on był szefem tej grupy zorganizowanej grupy w MS - skomentował Kierwiński.
To jest ciekawe, bo pan Ziobro bardzo chętnie ucieka od stawienia się przed komisjami, od odpowiadania na pytanie przez własną chorobę. Nie chcę tego rozwijać. Jeśli chodzi o jakieś głupkowate komentarze, to jakaś choroba mu nie przeszkadza. Widać, że to wszystko to jest taka obrona własnej bezkarności i taka chęć udowodnienia Polakom, ze jeszcze przez kilka miesięcy panowie mogą czuć się komfortowo. Nie, nie będą się czuć komfortowo, bo całe to złodziejstwo, którego się dopuścili zostanie rozliczone a wyniki tego złodziejstwa ukarane - podsumował.
Źródło: Polskie Radio