PublicystykaRoman Giertych: Demiurgowie kłamstwa

Roman Giertych: Demiurgowie kłamstwa

Wszystko to, co w wymiarze publicznym głosi PiS, oparte jest o szereg kłamstw. I warto o tym pamiętać, gdyż pragną oni, tak jak komuniści, poprzez powtarzanie kłamstw zamieniać je w prawdę.

Roman Giertych: Demiurgowie kłamstwa
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

Wspominamy dzisiaj 29. rocznicę wyborów z 1989. Wspominam również o 10 lat wcześniejszą wizytę Jana Pawła II, którą pamiętam jako dziecko. Ta wizyta z 1979 r. wyzwoliła nas wówczas od tego, co w komunistycznej PRL było najgorsze - od wszechobecnego kłamstwa.

Kłamstwa w TVP, kłamstwa w mowach partyjnych, kłamstwa w ideologii, kłamstwa w polityce zagranicznej, wewnętrznej, społecznej i gospodarczej. System PRL bardziej się opierał na kłamstwie, niż na ideologii komunistycznej. System ten był ideologią kłamstwa. Wizyta Papieża ujawniła bezmiar tego zakłamania. I prawie na kilkadziesiąt lat demiurgowie kłamstwa zostali pokonani.

Niestety wrócili. W innej szacie, z innym przesłaniem na ustach, z innym "wodzami i bohaterami rewolucji", ale wrócili. I znów kłamią.

Wszystko to, co w wymiarze publicznym głosi PiS, oparte jest o szereg kłamstw. I warto o tym pamiętać, gdyż pragną oni, tak jak komuniści, poprzez powtarzanie kłamstw zamieniać je w prawdę.

Pamiętajmy więc!

To nie Lech Kaczyński był przywódcą "Solidarności". To nie Antonii Macierewicz był jej szczególnym bohaterem. Lech Kaczyński nie był wspaniałym ministrem sprawiedliwości. Chcąc uzyskać popularność sterował ręcznie prokuraturą doprowadzając do wielu tragedii, w tym niewinnie skazanego na 18 lat więzienia.

Był słabym, niepopularnym i uległym bratu prezydentem. Jego decyzje (np. zakup Możejek) były katastrofalne. Zginął w tragicznym wypadku komunikacyjnym, a sterowali piloci, zastraszani uprzednio przez niego w locie do Gruzji. Nie był to zamach. Nie dobijano rannych. Nie było spisku polskich władz z rosyjskimi. Nikomu nie oddano śledztwa.

Polska za Platformy nie była państwem "w ruinie". Rozwijała się szybko (chociaż jak zawsze błędy się zdarzały). Politycy PO nie byli skorumpowani i nie kradli państwowych pieniędzy. Nepotyzm, kolesiostwo były chociaż wolno, ale stopniowo ograniczane.

Odnowa moralna skończyła się demoralizacją aparatu PiS

Zmiana władzy w roku 2015 to nie przełom historyczny, lecz przypadkowe (przez upadek SLD) zwycięstwo PiS, które rozpoczęło masową grabież mienia państwowego. CBA i prokuratura od 2015 chronią obóz władzy przed odpowiedzialnością za przestępstwa przeciwko RP, a poszczególnych działaczy PiS przed odpowiedzialnością za kradzieże, korupcje itd.

PiS nie przywrócił wymiaru sprawiedliwości obywatelom, ale spowolnił go i próbuje podporządkować pod władzę partii. Nie został usprawniony Trybunał Konstytucyjny, ale zawłaszczony i nielegalnie przejęty. Obecnie podająca się za prezes TK to słaba sędzia - żona urzędnika rządowego, któremu IPN ledwo co umorzył sprawę lustracyjną.

Telewizja Polska nie stała się pluralistyczna. Jest zwykłą partyjną tubą, której "dziennikarze" za ogromne pieniądze codziennie propagują kłamstwa. Kłamstwa te mają zohydzić całą opozycję i idealizować PiS. Do TVP zapraszani są prawie wyłącznie zwolennicy PiS.
Odnowa moralna, o której mówił prezes PiS skończyła się demoralizacją aparatu PiS, której najlepszym przykładem jest poseł Pięta.

Jesteśmy dzisiaj pogardzani i osamotnieni jak nigdy

W relacjach z zagranicą nie wstaliśmy z kolan. Jesteśmy dzisiaj pogardzani i osamotnieni jak nigdy. Nasz rząd nie może rozmawiać na poważnie z nikim. Mamy konflikt z Niemcami, Francją, USA, Izraelem, UE, Włochami, Rosją etc.

W gospodarce rozwijamy się jeszcze, ale spadają inwestycje, gdyż jest ryzyko polityczne. Za spadek inwestycji zapłacimy niedługo. Gdy inni, korzystając z koniunktury, spłacają swoje długi, my się nadal zadłużamy. Jednocześnie rząd, który obiecywał nie podnosić podatków, wprowadził kilkadziesiąt nowych. I nie obniżył wbrew obietnicom starych. Rząd nie ograniczył działania żadnych mafii, czego najlepszym przykładem jest masowe sprowadzanie śmieci z całego świata i spalanie ich w Polsce.

Poprawiła się sytuacja rodzin z dziećmi, ale przełomu demograficznego nie ma. Brak stabilności politycznej wpływa na poczucie stabilności rodzin.

Władza miała być otwarta na najsłabszych, a opluła, wzgardziła i wyszydziła ustami posłów PiS matki niepełnosprawnych.

Rządy PiS to największa katastrofa od 1945 r.

Prawda jest taka, że rządy PiS od roku 2015 to największa katastrofa jaka się nam zdarzyła od przejęcia władzy przez komunistów w 1945. I od upadku rządów komunistycznych nie mieliśmy takich demiurgów kłamstwa. Potrzeba nam dzisiaj zrywu, aby to kłamstwo odrzucić. Jednocześnie powinniśmy politykom postawić twarde wymaganie: nigdy więcej kłamstw w życiu publicznym!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)