Trwa ładowanie...
08-04-2004 17:50

Rice broni rządu przed zarzutem zlekceważenia Al-Kaidy


Na przesłuchaniu przed specjalną komisją ds. ataku terrorystycznego 11 września 2001 r. doradczyni prezydenta Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezza Rice broniła administracji przed zarzutami zlekceważenia niebezpieczeństwa i nieprzygotowania na atak.

Rice broni rządu przed zarzutem zlekceważenia Al-KaidyŹródło: AFP
d3rh0y2
d3rh0y2

Publiczne przesłuchania pani Rice, na które Biały Dom zgodził się dopiero po długich pertraktacjach pod naciskiem opinii i Demokratów, były bezpośrednio transmitowane w czwartek przez wszystkie krajowe stacje telewizyjne i stały się wydarzeniem spychającym w cień nawet starcia w Iraku.

W odczytanym wstępnym oświadczeniu doradczyni Busha podkreśliła, że wbrew oskarżeniom opozycji walka z Al-Kaidą była priorytetem dla jego administracji jeszcze przed atakiem 11 września. Zaznaczyła jednak, że nie zdobyto informacji wystarczających do zapobieżenia tragedii.

Oświadczyła, że nowa ekipa rządowa została dokładnie poinformowana o zagrożeniu ze strony organizacji Osamy bin Ladena przez odchodzącą administrację prezydenta Clintona i starała się kontynuować jej tajne operacje w celu rozpracowania islamskich terrorystów.

Zachowaniu ciągłości - powiedziała Condi Rice - służyło m.in. pozostawienie na stanowiskach dyrektora CIA George'a Teneta, szefa FBI Louisa Freeha oraz koordynatora ds. terroryzmu Richarda Clarke'a.

d3rh0y2

Ten ostatni zasłynął ostatnio publicznymi oskarżeniami administracji Busha, że w obsesyjnym dążeniu do inwazji na Irak zaniedbała przygotowania do odparcia ataku ze strony Al-Kaidy.

Nie odnosząc się bezpośrednio do tego zarzutu, pani Rice powiedziała, że efektem codziennych briefingów wywiadu dla prezydenta było opracowanie przez współpracowników Busha 4 września 2001 r. pierwszej "głównej dyrektywy na temat polityki bezpieczeństwa narodowego", której tematem - jak podkreśliła - "nie była Rosja, obrona antyrakietowa ani Irak, tylko eliminacja Al-Kaidy".

Przeczy to twierdzeniom Clarke'a, że głównym tematem tej dyrektywy były plany budowy systemu obrony antyrakietowej i że ekipa Busha nie uważała Al-Kaidy za największe zagrożenie dla USA.

Rice poinformowała, że przed 11 września 2001 administracja Busha podejmowała m.in. liczne działania dyplomatyczne, mające skłonić reżim talibów w Afganistanie do wydalenia stamtąd terrorystów bin Ladena.

d3rh0y2

Służyły też temu naciski na Pakistan, aby użył swoich wpływów w Afganistanie i skłonił talibów do pozbycia się szefa Al-Kaidy. "Wymagało to jednak czasu" - podkreśliła Rice, tłumacząc bezskuteczność tych wysiłków.

Jednak informacje wywiadu - zaznaczyła doradczyni Busha - nie pozwoliły na poznanie dokładnych planów Al-Kaidy. Jak powiedziała, w raporcie wywiadu z 6 sierpnia 2001 przewidywano tylko, że terroryści islamscy mogą porwać samoloty, aby szantażem wymusić zwolnienie z więzień sprawców ataku bombowego na budynek WTC w Nowym Jorku w 1993 r.

"Nikt nie mógł sobie wyobrazić użycia samolotów pasażerskich jako rakiet balistycznych i staranowania nimi budynków WTC i Pentagonu. O ile wiem, informacje wskazujące na tego rodzaju niebezpieczeństwo nigdy nie zostały przekazane na briefingach dla prezydenta" - oświadczyła Rice, odpowiadając na pytanie przewodniczącego komisji, byłego republikańskiego gubernatora New Jersey Thomasa Keana.

d3rh0y2

Tłumacząc, dlaczego tak się stało, szefowa Rady Bezpieczeństwa Narodowego przyznała, że administracja "miała problem strukturalny" z koordynowaniem licznych informacji o zagrożeniach terrorystycznych. Polegał on głównie na braku wymiany danych między CIA a FBI, co wynikało z tradycji ścisłego oddzielenia pracy wywiadu od działalności organów ścigania.

Rice zapewniła jednak, że po 11 września zainicjowano reformy w tym zakresie, które powinny zapobiec poprzednim niedociągnięciom, i zwiększono ochronę USA przed terroryzmem, tworząc m.in. nowe Ministerstwo Bezpieczeństwa Kraju i uchwalając ustawę antyterrorystyczną.

Przesłuchanie obfitowało w liczne słowne starcia Rice z członkami komisji, którzy twardo domagali się od niej jasnych i jednoznacznych odpowiedzi na pytania i przerywali jej, kiedy próbowała ich unikać, mówiąc ogólnikowo i nie na temat.

Szczególną natarczywością odznaczał się związany z Demokratami prawnik Richard Ben Venistye, który ponad 30 lat temu zasłynął w czasie przesłuchań w Kongresie w sprawie afery Watergate, oraz były demokratyczny senator Bob Kerrey.

d3rh0y2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3rh0y2
Więcej tematów