Jarosław Kaczyński zabrał głos w sprawie rekonstrukcji rządu. Przyznał, że dojdzie do niej najprawdopodobniej we wrześniu lub na początku października. Plan zakłada zmniejszenie liczby ministerstw do 12. Prezes PiS w rozmowie z PAP wyraził nadzieję, że "negocjacje umowy koalicyjnej w ramach Zjednoczonej Prawicy w przyszłym miesiącu zakończą się sukcesem".
Rekonstrukcja rządu. Na czele politycy, a nie eksperci
O zmniejszeniu liczby ministerstw o połowę informował we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna". Na czele resortów mają stanąć politycy o ugruntowanej pozycji, a nie eksperci. Istotną zmianą ma być m.in. zarządzanie funduszami unijnymi, które ma przejść pod resort finansów. Prof. Antoni Dudek komentując zmiany stwierdził, że decyzje dotyczące rządu mogą osłabić premiera Mateusza Morawieckiego.
Redukcja niektórych ministerstw oznacza, że część polityków straci swoje funkcje. Kaczyński przyznał, że partie Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry dostaną tylko po jednym resorcie. Liderzy Porozumienia i Zjednoczonej Prawicy nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw. Swój sprzeciw w rozmowie z WP wyrażał m.in. Gowin, który nie zgadzał się na takie rozwiązanie.
Rekonstrukcja rządu. Co się stanie z połową ministerstw?
Jednym z elementów rekonstrukcji rządu ma być łączenie ministerstw. Jedna z opcji zakłada stworzenie superresortu, który miałby obejmować edukację, naukę, kulturę i sport. W przestrzeni medialnej mówiło się również o np. połączeniu ministerstwa finansów i rozwoju. Wspólny resort miałby też obejmować środowisko i klimat. Pochłonięte przez inne ministerstwa miałyby za to zostać resorty cyfryzacji czy gospodarki morskiej.
Cezary Tomczyk uderza w rząd. "To legalizacja korupcji"
