Rekonstrukcja rządu. PiS chce odebrać koalicjantom ministerstwa, Solidarna Polska i Porozumienie mówią twarde: "nie"
Porozumienie Jarosława Gowina i Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry mogą dotkliwie odczuć zbliżającą się rekonstrukcję rządu Mateusza Morawieckiego.
Szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki zapowiedział w czwartek, że koalicjanci PiS w obozie Zjednoczonej Prawicy w wyniku rekonstrukcji Rady Ministrów planowanej na jesień stracą po jednym ministerstwie. Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin nie zgadzają się na takie zmiany w umowie koalicyjnej - wynika z informacji Wirtualnej Polski.
- Nie ma zgody Prezydium naszej partii na odebranie nam ministerstwa - zapewnia w rozmowie z WP Gowin.
Rekonstrukcja rządu. Rozbieżności w koalicji
Rekonstrukcja rządu i roszady personalne w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy - to jedne z głównych tematów, o jakich rozmawia się w politycznych kuluarach w Warszawie.
Media - w tym Wirtualna Polska - informują o pierwszych przymiarkach do zmian na szczytach obozu władzy. Do odejścia ze swoich funkcji szykują się znane nazwiska. Równie zaskakująco zapowiadają się ministerialne awanse.
Najciekawsza jest jednak zapowiedź dużej zmiany całościowej struktury rządu. I straty, jakie w wyniku całego procesu mogą ponieść koalicjanci PiS - Solidarna Polska i Porozumienie.
Partie Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina - jak zapowiedział szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki - mogą w wyniku jesiennych zmian w rządzie stracić po jednym ministerstwie. A to politycznie dotkliwe uderzenie w formacje, które coraz silniej "rozpychają się" choćby w przestrzeni medialnej.
Dosadną opinię wyraził na ten temat sam Terlecki w rozmowie z TVN24: - Nasi koalicjanci mogą mieć wpływ na swoje opinie w różnych telewizjach i gazetach, nie da się tu nic zepsuć. Muszą sobie trochę pogadać, bo nie są PiS-em.
Szef klubu PiS zaskoczył dziennikarzy w Sejmie przyznając, że koalicjanci partii rządzącej - czyli partie Porozumienie i Solidarna Polska - stracą po jednym ministerstwie.
- Nie zgadzamy się na taką zmianę w umowie koalicyjnej - odpowiada w rozmowie z Wirtualną Polską Jarosław Gowin.
W Polsat News lider Porozumienia dodał, odpowiadając szefowi klubu PiS: - To jest prywatna opinia pana marszałka Terleckiego. Nie ma tego typu uzgodnień. (…) Na pewno o stołki obóz Zjednoczonej Prawicy się nie pokłóci.
Rekonstrukcja rządu. Łączenie ministerstw
Dziś sytuacja wygląda tak: "ziobryści" mają wpływ na Ministerstwo Sprawiedliwości oraz Ministerstwo Środowiska, a "gowinowcy" - na Ministerstwo Rozwoju oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (Gowina zastąpił w funkcji szefa resortu Wojciech Murdzek).
Z nieoficjalnych informacji wynika, że resort środowiska i resort klimatu zostaną połączone w jedno ministerstwo. Funkcję ministra - jak spekuluje się w kuluarach - miałby w wyniku tego stracić polityk Solidarnej Polski, poseł Michał Woś.
Sam zainteresowany odpowiada: - Nie ma tego typu uzgodnień. Dzisiaj spotkał się zarząd Solidarnej Polski, w tym samym czasie obradowało prezydium Porozumienia. Posłowie tworzący zaplecze parlamentarne rządu jednogłośnie opowiedzieli się za realizacją dotychczasowej umowy koalicyjnej. Przyjęte instrukcje nie przewidują możliwości zmniejszenia zakresu odpowiedzialności.
Kolejna, dużo bardziej istotna zmiana może dotyczyć Ministerstwa Edukacji oraz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Te resorty - jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna" - także mogą zostać połączone.
Taka zmiana niosłaby za sobą potężną operację logistyczną. Czy zostanie przeprowadzona? Decyzje w tej sprawie zapadną niebawem. Może być jednak tak, że funkcję ministra nauki straci polityk Porozumienia Wojciech Murdzek, który na tym stanowisku zastąpił swojego partyjnego lidera, Jarosława Gowina.
Rekonstrukcja rządu. Spotkanie na szczycie
- Oczywiście, toczą się rozmowy zarówno na temat umowy koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy, jak i rekonstrukcji rządu - potwierdził Wirtualnej Polsce w środę sam prezes Porozumienia Jarosław Gowin.
Dodał jednak, że w tej chwili priorytetem dla koalicji rządzącej są prace programowe. Te mają być intensywnie prowadzone przez najbliższe tygodnie. - Najpierw program, potem struktura rządu, a na końcu kwestie personalne - mówi nam były wicepremier.
Według naszych informacji, we wtorek doszło do spotkania na szczycie koalicji. Do rozmów z prezesem Jarosławem Kaczyńskim usiedli szefowie Porozumienia i Solidarnej Polski, czyli Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro (premier Mateusz Morawiecki spotkał się z prezesem PiS osobno).
Były wicepremier i minister nauki potwierdza: - To prawda, spotkaliśmy się w tym gronie. Nie rozmawialiśmy jednak o sprawach personalnych - mówi nam Jarosław Gowin.
Gdy pytamy go o plany w związku z rekonstrukcją rządu, polityk nabiera wody w usta. - O wszystkich zmianach będzie informował premier.
Pewne jest jednak to, że ani Gowin, ani Ziobro nie zgadzają się na zmiany w umowie koalicyjnej z PiS, zakładające odebranie Solidarnej Polsce i Porozumieniu przysługujących im dziś ministerstw.
Rekonstrukcja rządu. Talia kart Kaczyńskiego
Sam Jarosław Kaczyński zapowiedział w wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia, że do rekonstrukcji rządu dojdzie po wakacjach. Lider PiS zadeklarował jednocześnie, że na stanowisku na pewno pozostanie premier Mateusz Morawiecki. O innych zmianach prezes nie mówił. Dlaczego?
- Prezes ma pewien zarys planu, ale na razie się z nim nie ujawnia. Ma talię kart, którą może dowolnie tasować. Czeka, obserwuje, analizuje - twierdzą nasi informatorzy zbliżeni do Kaczyńskiego.
Jeden z nich zastrzega, że "jeśli chodzi o personalia, to nic nie jest dziś przesądzone". - Do nazwisk polityków funkcjonujących na politycznej giełdzie, którzy mieliby rzekomo objąć stanowiska ministerialne, nie należy się przywiązywać - słyszymy od ważnego polityka PiS.
- Potwierdzam: nie ma żadnych ostatecznych ustaleń na dziś co do konkretnych resortów i osób, które mogłyby przejąć nad nimi nadzór - mówi nam polityk regularnie bywający w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej.
Jak jednak zaznacza: - Ministerstw po rekonstrukcji może być mniej. Rząd ma zostać "odchudzony".
Zobacz też: Kiedy rekonstrukcja rządu? Jarosław Gowin zdradził termin
Rekonstrukcja rządu. "To nie może być luźna federacja autonomicznie funkcjonujących księstw"
I tak się stanie. Według nieoficjalnych informacji, docelowo ministerstw może zostać tylko 12. Na pewno zmniejszy się liczba wiceministrów - dziś rekordowa. Przekształcenia strukturalne rządu mają być naprawdę głębokie, a zapowiadają to już oficjalnie sami politycy Zjednoczonej Prawicy.
- Jednym z elementów rekonstrukcji będzie konsolidacja niektórych obszarów funkcjonowania państwa tak, by proces decyzyjny nie musiał przebiegać często przez kilka ministerstw. Spodziewam się, że to może się zakończyć kilkoma zmianami personalnymi i kilkoma zmianami pod kątem struktury resortów. W tej chwili trwają analizy pod kątem tych wszystkich zapowiedzi programowych, które składaliśmy wcześniej - powiedział w TVP1 rzecznik rządu Piotr Müller.
O powodach zmian dosadniej mówił szef Kancelarii Premiera. - Rząd to nie może być luźna federacja autonomicznie funkcjonujących księstw. To musi być sprawnie działający organizm, dzięki któremu można realizować program. Możemy na pewno myśleć o połączeniu niektórych resortów i przesunięciu różnych kompetencji pomiędzy ministerstwami - przyznał w Polskim Radiu minister Michał Dworczyk.
Rekonstrukcja rządu. Kluczowe zmiany w resorcie finansów i MSZ
Nie wiemy jeszcze, kto obejmie konkretne stanowiska w "nowym" rządzie, ale możemy założyć z dużym prawdopodobieństwem, kto z niego odejdzie.
Ministrem finansów prawdopodobnie przestanie być Tadeusz Kościński, który ma rozpocząć pracę w jednej z instytucji zagranicznych (w tym kontekście mówi się o Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju). - Problem w tym, że nie ma jeszcze następcy Kościńskiego. Poszukiwania trwają, nikt nie pali się do wzięcia tego resortu - twierdzą nasi informatorzy.
Odejdzie także szef MSZ Jacek Czaputowicz. - To jest dobry moment na zmianę na czele naszej dyplomacji - przyznał sam zainteresowany w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Kto mógłby zastąpić obecnego szefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych? Jarosław Gowin w programie "Tłit" w Wirtualnej Polsce wymienił m.in. szefa gabinetu prezydenta Krzysztofa Szczerskiego oraz ministra ds. europejskich Konrada Szymańskiego.
Pole do spekulacji w tej sprawie otworzył sam Andrzej Duda. W wywiadzie dla Polsat News prezydent przyznał: - Każda zmiana, która dotyczy najwyższych szczebli w Kancelarii Prezydenta, jest zmianą poważną. I te zmiany na pewno będą. Mam swoje przemyślenia. Jeżeli Krzysztof Szczerski otrzyma propozycję objęcia funkcji ministra spraw zagranicznych i będzie chciał z niej skorzystać, to zostanie ministrem.
Według informacji Wirtualnej Polski, odejście Szczerskiego z Kancelarii Prezydenta jest właściwie przesądzone. Prezydent z szefem swojego gabinetu nie ma najlepszych relacji, a sam Szczerski jest wymieniany w PiS jako faworyt Jarosława Kaczyńskiego do objęcia funkcji szefa MSZ.
Szkopuł w tym, że Szczerski widzi siebie nie w rządzie, a w którejś z prestiżowych instytucji zagranicznych. Według naszych informacji, w grę wchodzi stanowisko w Europejskim Trybunale Obrachunkowym.
Pojawiają się jednak pewne zastrzeżenia. - To może być dla Krzyśka nie do przeskoczenia, bo tam potrzeba kompetencji ekonomicznych, których on nie ma - twierdzi jeden z rozmówców Wirtualnej Polski.
Jeśli nie Szczerski, to kto? Jednym z faworytów części obozu Zjednoczonej Prawicy jest Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych, jeden z najbliższych współpracowników premiera Mateusza Morawieckiego.
Rekonstrukcja rządu. Zdany egzamin Szumowskiego
Wciąż nie wiadomo, co stanie się z ministrem zdrowia. O odejściu Łukasza Szumowskiego z resortu spekuluje się od dawna, a on sam - jak usłyszeliśmy niedawno - ma rozważać rezygnację z funkcji.
Sam zainteresowany oficjalnie wyśmiewa te doniesienia. Temat jednak jest, bo informacje o szykowanej rezygnacji Szumowskiego podają - "na twardo" - bliskie władzy media.
“Idą zmiany w rządzie. Odejdzie m.in. minister zdrowia Łukasz Szumowski, który przeprowadził Polaków przez najpoważniejsze wyzwanie zdrowotne od pokoleń. Ten egzamin zdał celująco. Trzeba o tym przypominać, bo chwile grozy z marca czy kwietnia powoli odchodzą w niepamięć. Teraz Szumowski chce odpocząć i wrócić do pracy na pierwszej linii. Trudno się dziwić: kierowanie Ministerstwem Zdrowia może wykończyć każdego” - napisał w poniedziałek tygodnik "Sieci".
Jak słyszymy, jedyne, co planuje dziś minister zdrowia, to krótki urlop. Skorzystają z niego także inni ministrowie.
Jesienią odpoczynku od polityki już nie będzie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl