Referendum w sprawie Cypru
Negocjacje między Grekami a Turkami w sprawie zjednoczenia Cypru, jakie w
ciągu ostatniego tygodnia toczyły się w Buergenstock w Szwajcarii,
nie pozwoliły przezwyciężyć rozbieżności między nimi, jednak ONZ
zdecydowało, że na wyspie odbędzie się referendum w tej sprawie.
01.04.2004 | aktual.: 01.04.2004 15:56
Strony tureckie - premierzy Turcji Recep Tayyip Erdogan i Turków cypryjskich Mehmet Ali Talat - wyraziły gotowość podpisania planu pokojowego, przedstawionego przez sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana. Premier Grecji Kostas Karamanlis i prezydent Cypru Tasos Papadopulos oświadczyli, że dla nich jest zbyt wiele punktów spornych, by rozważać podpisanie porozumienia, akceptującego ONZ- owski plan.
W tej sytuacji Annan w środę przed północą poinformował, że o przyszłości Cypru zadecyduje jego ludność w referendum, a właściwie w dwóch oddzielnych referendach, które odbędą się równocześnie 24 kwietnia w greckiej i tureckiej części wyspy. To rozwiązanie zaakceptowały wszystkie strony.
Komisarz UE ds. rozszerzenia Unii Guenter Verheugen, występując w czwartek na forum Parlamentu Europejskiego, wyraził przekonanie, że negocjacje w Szwajcarii nie zakończyły się fiaskiem, i wezwał wszystkich Cypryjczyków, by poparli plan zjednoczenia wyspy przed przystąpieniem tego kraju do Unii Europejskiej w dniu 1 maja.
"W ciągu ostatnich dwóch dni w Szwajcarii bardzo zbliżyliśmy się do tego celu (przyjęcia planu ONZ - PAP). Ta procedura z pewnością nie zawiodła"- powiedział Verheugen.
Podkreślił przy tym, że "Turcja odegrała bardzo konstruktywną rolę i współpracowała w negocjacjach. Chciałbym to zaznaczyć z całą siłą" - dodał.
Komisja Europejska ma orzec w październiku, czy Turcja spełniła konieczne warunki, pozwalające jej rozpocząć negocjacje w sprawie przystąpienia do UE. Przywódcy unijni twierdzą, że aktywna współpraca rządu w Ankarze nad rozwiązaniem kwestii cypryjskiej zwiększy perspektywy Turcji, kiedy w grudniu będzie podejmowana decyzja w sprawie ewentualnego rozpoczęcia przez nią negocjacji akcesyjnych.
W związku z zapowiedzianym przez Annana na 24 kwietnia referendum na Cyprze Verheugen powiedział: "Musimy przekonać społeczność Greków cypryjskich, że ostatni plan (zjednoczeniowy ONZ - PAP) leży również w ich interesie".
Verheugen zaapelował do władz cypryjskich - greckich i tureckich - by uczyniły wszystko, co w ich mocy, aby przekonać ludność obu części Cypru do zaakceptowania ONZ-owskiego planu zjednoczeniowego.
Plan ten stanowi "najlepsze rozwiązanie, jakie można osiągnąć" - oświadczył komisarz. "Nie ma innego, alternatywnego planu. Alternatywa to ten plan, albo nic. Nie sądzę, byśmy w najbliższej przyszłości dysponowali inną możliwością znalezienia jakiegoś rozwiązania" podziału wyspy - kontynuował.
Guenter Verheugen zaapelował do Parlamentu Europejskiego o jasne wyrażenie poparcia dla planu ONZ.
Aby plan ten mógł wejść w życie, musi zostać zaakceptowany przez obie społeczności cypryjskie. Tymczasem, niezależnie od wyników referendum, Cypr, a właściwie jego grecka część (południowa), zostanie przyjęty do UE 1 maja. Może to sprawić, że Grecy cypryjscy będą w referendum głosować "nie", a Turcy cypryjscy "tak".
Jak pisze Reuter, sondaże regularnie przewidują niemal pewną klęskę referendum w części greckiej Cypru i wynik do końca niepewny w części tureckiej.
Zjednoczenie Cypru i wejście zjednoczonego państwa do UE pozwoliłoby uniknąć wielu poważnych problemów dyplomatycznych dla Unii, Grecji i również Turcji.
Rząd grecki starał się w czwartek zminimalizować swą izolację po odrzuceniu planu Annana, podkreślając, że koniec końców ostateczna decyzja należy do ludności Cypru. "Decyzja jest teraz w rękach narodu cypryjskiego i jego przywódców" - powiedział premier Kostas Karamanlis.
Przeciwko przyjęciu planu zjednoczeniowego Annana wystąpił również przywódca Turków cypryjskich, 80-letni Rauf Denktasz.
"W obecnej formie (planu) nie widzę niczego, na co można by powiedzieć 'tak' "- powiedział w czwartek.
Denktasz, prezydent Republiki Tureckiej Północnego Cypru (RTPC), od momentu jej jednostronnego proklamowania w 1983 r., odmówił osobistego udziału w negocjacjach "ostatniej szansy" w Szwajcarii, wskazując na zbyt wiele rozbieżności między Grekami i Turkami cypryjskimi. Stronę turecko-cypryjską reprezentował premier rządu RTPC.
Cypr podzielony jest od 1974 r., kiedy zamach stanu cypryjskiej Gwardii Narodowej (pragnącej przyłączenia Cypru do Grecji) spowodował interwencję wojsk tureckich na wyspie. Armia turecka objęła kontrolą 37 proc. terytorium Cypru, powodując przemieszczenie dwóch społeczności cypryjskich. Grecy zamieszkują południe, Turcy północ wyspy. Jednym z problemów, co do których strony cypryjskie nie mogę się porozumieć, jest umożliwienie powrotu do ich domów i gospodarstw Grekom wysiedlonym z północy.
Obecnie ludność Cypru liczy około 800 tys., 600 tys. Greków i 200 tys. Turków, w tym ok. 88 tys. Cypryjczyków i ponad 110 tys. osadników tureckich, przybyłych z Anatolii po 1974 r.