RAŚ: prezydencki projekt nowelizacji ustawy o PIT uderzy w samorządy
Prezydencki projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych uderzy w samorządy - uważa Ruchu Autonomii Śląska. RAŚ popiera podwyższenie kwoty wolnej od podatku, ale wskazuje na brak mechanizmu rekompensaty spadku wpływów do budżetów samorządowych.
07.12.2015 | aktual.: 08.06.2016 15:39
- "Tak" dla wyższej kwoty wolnej od podatku, ale "nie" dla łupienia samorządu - oświadczyli działacze RAŚ podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach. Na ręce przewodniczącego śląskiego sejmiku złożyli projekt uchwały zawierającej rezolucję kierowaną do parlamentarzystów, w której wzywają o troskę o finanse samorządów. Podobne pisma wyślą do pozostałych sejmików wojewódzkich.
Na początku grudnia w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu prezydenta Andrzeja Dudy ustawy dot. zwiększenia kwoty wolnej od podatku. Projekt został skierowany do dalszych prac w komisjach. Przewiduje on podniesienie do 8 tys. zł kwoty wolnej od podatku. Według uzasadnienia do projektu będzie to kosztować sektor finansów publicznych 15,5 mld zł, ale dzięki większej konsumpcji część tych pieniędzy wróci do budżetu.
- Kwota wolna od podatku powinna zostać podniesiona, ona od lat była na haniebnie niskim poziomie. Natomiast nie może być tak - a to niestety stało się praktyką w Rzeczypospolitej Polskiej - że ci, którzy pretendują do miejsca we władzach centralnych - że za realizację swoich obietnic wyborczych płacą pieniędzmi samorządu - powiedział przewodniczący RAŚ Jerzy Gorzelik.
Według założeń projektodawcy z ogólnego kosztu wprowadzenia zmian, czyli ok. 15,5 mld zł, budżet centralny poniesie koszty w wysokości 8,7 mld zł, pozostała część, czyli blisko 7 mld zł, spadnie na samorządy.
- Wygląda to na solidarny podział, ale tak naprawdę jest inaczej - przekonywał Gorzelik. Zgadza się, że podwyższenie kwoty wolnej od podatku będzie skutkowało większą konsumpcją, a zatem większymi wpływami z VAT i akcyzy (według założeń o 1,4 mld zł), jednakże zgodnie z regulacjami prawnymi pieniądze te wrócą jedynie do dyspozycji rządu, a nie do samorządów.
Szef RAŚ dodał, że władze centralne "zabezpieczyły się" przed powstaniem luki w finansach publicznych - planują podatek od transakcji finansowych (który ma przynieść wpływy w wysokości 1,7 mld zł), podatek od obrotu sklepów wielkopowierzchniowych (3,5 mld zł).
- Rząd centralny nie będzie stratny, natomiast ciężar całej zmiany poniosą samorządy. Projekt prezydencki nie zakłada żadnego mechanizmu, który pozwoliłby wyrównywać straty ponoszone przez wspólnoty regionalne i lokalne - wskazał Gorzelik.
Według wyliczeń RAŚ, jeśli prezydencki projekt wejdzie w życie, tylko regionalny samorząd woj. śląskiego straci rocznie 30 mln zł. To więcej niż roczny koszt utrzymania dróg wojewódzkich i więcej niż wynoszą koszty remontów tych dróg w przyszłym roku. Jeszcze większe straty poniosą powiaty i gminy, co wynika z ich większego udziału z podatku PIT. W przypadku Katowic będzie to 89 mln zł, a Gliwice, Częstochowa, Sosnowiec - blisko 50 mln zł.
- Będzie to olbrzymia luka w finansach miasta. Wystarczy powiedzieć, że to pieniądze, które pokrywają np. całoroczne finansowanie katowickich przedszkoli lub budowę katowickich centrów przesiadkowych, których budowa jest planowana w najbliższych latach - podkreślił radny RAŚ z Katowic Aleksander Uszok
W opinii RAŚ, lepsze dla samorządów rozwiązania są "pod ręką". Chodzi o obywatelski projekt "Stawka większa niż 8 mld", zakładający m.in. zwiększenie samorządów w PIT i przywrócenie zasady rekompensaty zmian ustawowych.
Według RAŚ nie wystarczy inny podział podatków dochodowych. W państwach zdecentralizowanych na poziomie lokalnym i regionalnym pozostaje także znacząca część wpływów z podatku VAT - przekonywał Gorzelik. Np. w Niemczech to ponad 40 proc. podatku VAT, a w Hiszpanii ponad jedna trzecia.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w październiku, że przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustalające kwotę wolną od podatku w wysokości 3089 zł, są niezgodne z konstytucją i tracą moc 30 listopada 2016 r. Według TK przepisy są niekonstytucyjne w zakresie, w jakim nie przewidują mechanizmu korygowania kwoty wolnej gwarantującego co najmniej minimum egzystencji.
Trybunał uzasadniał, że "obowiązkiem państwa jest pozostawienie dochodu podatnikowi bez obciążania go podatkiem w zakresie, w jakim jest to niezbędne do stworzenia minimalnych warunków godnej egzystencji człowieka; dopiero dochód przekraczający tę kwotę powinien podlegać opodatkowaniu".
Podniesienie kwoty wolnej prezydent Duda również zapowiadał w trakcie kampanii wyborczej; także PiS zgłaszał taki postulat w kampanii parlamentarnej. Premier Beata Szydło w swoim expose powtórzyła deklarację o podniesieniu kwoty wolnej do 8 tys. zł.