- Nie wierzę w odruchy serca. Odruchem serca to myśmy swoją politykę w 1939 r. prowadzili. Najpierw odruch serca kazał nam wejść na Zaolzie, a potem - powstrzymać Hitlera w imieniu Francji i Anglii - dodał Ziemkiewicz.
Leszek Jażdżewski z "Liberte" powiedział z kolei, że w Polsce nie mamy zbyt wielu doświadczeń z multikulturowością i bardzo jej się obawiamy. - Obawiamy się "innego", chociaż polskim narodowym daniem stał się kebab - dodał.
Jego zdaniem, w problemie uchodźców i imigracji nie da się wrócić do status quo. - Nie będziemy mieli takiej sytuacji, żeby oni do Europy nie chcieli przyjeżdżać. Ten kryzys będzie trwał - stwierdził.