3z7
Klatka to za mało
Inspektorki TOZ uzyskały pomoc Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Bydgoszczy. Wysłano na miejsce specjalistę. W międzyczasie wilk ocknął się. - Poczuł się lepiej. Warczał, wył i próbował uciekać. W tym czasie zostały przy nim tylko trzy kobiety z naszej organizacji. Jedna z nich jest technikiem weterynarii i sprawnie poprowadziła akcję obezwładnienia zwierzęcia. Klatka kennelowa okazała się jednak zbyt słabym zabezpieczeniem. Wkrótce na miejsce dotarł wezwany lekarz i poddał mu środki nasenne - opowiadają na Facebooku panie z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Oddział w Głuszynku.