PolskaProkuratura udostępniła nagranie z rajdem kierowcy po Monciaku w Sopocie

Prokuratura udostępniła nagranie z rajdem kierowcy po Monciaku w Sopocie

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku udostępniła zapis nagrania z monitoringu, które przedstawia rajd Michała L. po sopockim deptaku. Mężczyzna staranował wówczas ponad 20 osób. Nagranie bardzo dokładnie pokazuje, jak przebiegała tragiczna trasa czerwonej hondy.

Prokuratura udostępniła nagranie z rajdem kierowcy po Monciaku w Sopocie
Źródło zdjęć: © WP.PL | Internautka koola

08.08.2014 | aktual.: 08.08.2014 21:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W sobotę, 19 lipca 32-letni mieszkaniec Redy Michał L. udał się w 25 kilometrowy rajd, w czasie którego "udało" mu się doprowadzić do kilku stłuczek. Uwieńczeniem jazdy był dwukrotny przejazd sopockim deptakiem oraz molem, niestety opłakany w skutkach. Czerwona Honda Civic pędziła wzdłuż Monciaka z dużą prędkością, potrącając po drodze ludzi. Kierowca dojechał do molo, zawrócił, i ruszył w drugą stronę, rozpędzając się do 100-120 km/h. Część osób zdążyła uciec, ale wiele zostało potrąconych, zwłaszcza, że mężczyzna rozjeżdżał także restauracyjne ogródki. W końcu zatrzymał się na drzewie.

W efekcie wyczynów 32-latka ponad 20 osób zostało rannych, w tym kilka ciężko. Jednemu z poszkodowanych groziła amputacja nóg oraz kalectwo. Według świadków, straty mogłyby być mniejsze, gdyby nie opieszałość stróżów prawa, którzy pojawili się na miejscu dopiero kilka minut po tym, jak wszystko się stało.

Mężczyzna został zatrzymany w areszcie i postawiono mu zarzut umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. 32-latek przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień.

Badania przeprowadzone zaraz po wypadku, jak i w następnych dniach wykazały, że kierujący nie znajdował się pod wpływem środków odurzających, ani nie był w stanie upojenia alkoholowego. Biegli psychiatrzy podczas obserwacji, na którą go skierowano, uznali jednak, że 32-latek z Redy nie wiedział, co robi, gdy jeździł autem po sopockim deptaku. W związku z tym mężczyzna uniknie kary więzienia, ale zostanie skierowany na specjalistyczne leczenie do jednego ze szpitali psychiatrycznych.

Po wypadku w Sopocie, w centrum miasta zrobiło się bezpieczniej - zwiększona została liczba patroli policyjnych, wprowadzono też opłaty za wieczorne korzystanie z mola.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (180)