Prezydent Żor prawomocnie uniewinniony ws. oświadczeń majątkowych
Prezydent Żor Waldemar Socha został uniewinniony od zarzutów dotyczących poświadczenia nieprawdy w oświadczeniach majątkowych. Prokuratura zarzucała mu zaniżenie wartości nieruchomości i zatajenie informacji o zobowiązaniach finansowych. Wyrok jest prawomocny.
Orzeczenie zapadło w czwartek przed rybnickim wydziałem Sądu Okręgowego w Gliwicach. Rozpoznawał on apelację obrony od wyroku Sądu Rejonowego w Żorach ze stycznia br. Sąd rejonowy uznał wtedy prezydenta z winnego poświadczenia nieprawdy. Sąd odwoławczy inaczej ocenił materiał dowodowy i uniewinnił Sochę od wszystkich zarzutów.
Śledztwo w tej sprawie prowadziło Centralne Biuro Antykorupcyjne i prokuratura w Wodzisławiu Śląskim, która jesienią 2011 r. przesłała do sądu akt oskarżenia. Kilka miesięcy wcześniej prezydent usłyszał siedem zarzutów poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Socha już wtedy uznał je za "całkowicie bezpodstawne", niektóre określił jako "kompromitujące dla CBA".
Według CBA i prokuratury, w złożonych w latach 2009-2010 oświadczeniach majątkowych Socha miał zataić informacje o swoich zobowiązaniach finansowych. Według śledczych CBA prezydent Żor zaniżył też o blisko 300 tys. zł wartość należącej do niego nieruchomości, a w kolejnych latach w ogóle nie wykazał jej posiadania. Ponadto w oświadczeniach - wg CBA - podał nieprawdę co do posiadanych zasobów pieniężnych.
Gliwicki sąd okręgowy uznał w czwartek m.in., że przy braku jakichkolwiek kryteriów wskazujących o jaką wartość chodzi czynienie zarzutu podania nieprawdy co do wartości nieruchomości jest nieuzasadnione.
W tej sprawie - wskazał sąd - wyznacznikiem wartości nie mogą być ani pisemne porozumienia oskarżonego dotyczące zakupu nieruchomości ani przedwstępna umowa dotycząca sprzedaży gruntu, zaś wszystkie wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. Sąd uznał też, że nie ma dowodów na to, że Socha zataił posiadanie jednej z nieruchomości.
Sam prezydent od początku stanowczo nie zgadzał się z zarzutami. Jak argumentował, śledczy zarzucili mu np., że nie ujawnił w oświadczeniach zobowiązań wynikających z faktur wystawionych na firmę jego żony, tymczasem żona ma odrębny majątek i te zobowiązania były związane z prowadzoną przez nią działalnością gospodarczą.
Inny zarzut - wyjaśniał - dotyczył tego, że w oświadczeniu majątkowym miał zaniżyć wartość 1,5-hektarowej działki, bo kilkanaście miesięcy później sprzedał ją o ok. 300 tys. zł drożej. CBA błędnie założyło, że w oświadczeniu majątkowym wpisuje się konkretną cenę transakcyjną z przyszłości, a nie średnią cenę rynkową na dzień, na który sporządza się oświadczenie - dowodził.
Samorządowiec nie zgodził się też z zarzutem dotyczącym tego, że nie wykazał tej działki w oświadczeniu majątkowym - po spisaniu notarialnej przedwstępnej umowy sprzedaży i zainkasowaniu ok. 80 proc. ceny. Jak wyjaśnił, ostatnie raty za działkę opóźniły się i w związku z tym prawo własności ostatecznie zostało przeniesione w następnym roku.
Socha jest prezydentem liczących ok. 60 tys. mieszkańców Żor od 1998 r. Wcześniej był właścicielem prywatnej firmy transportowej i biura podróży. Nie należy do żadnej partii politycznej. Prezydent nie odniósł się do czwartkowego wyroku. Jak podano w magistracie, przebywa na urlopie.