Posłowie komisji śledczej o kradzieży notatnika Kapusty
Wśród posłów z sejmowej komisji śledczej
ds. PKN Orlen nie ma zgody co do tego, czy kradzież notatnika
byłemu prokuratorowi apelacyjnemu Zygmuntowi Kapuście to
przypadek.
Kapusta został we wtorek rano napadnięty na ulicy Brzeskiej, w dzielnicy Praga Północ. Wybierał się do Katowic, by okazać prokuratorom swój notatnik. Nieznany sprawca wyrwał mu teczkę, w której był notatnik. Na zapiski z niego Kapusta powoływał się przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen podczas konfrontacji z b. zastępcą prokuratora generalnego Ryszardem Stefańskim.
Szef komisji Józef Gruszka (PSL) powiedział dziennikarzom w Sejmie, że sam chciałby wiedzieć, czy to przypadek, czy "rzeczywiście stało się to z czyjejś inspiracji".
Członek komisji Antoni Macierewicz (RKN) nie wierzy w przypadkowość kradzieży. Jestem dodatkowo zakłopotany, bo, jak się okazało, prokuratura nigdy nie zabezpieczyła notatnika - dodał. Podkreślił też, że Kapusta był kilka razy wzywany do Katowic, żeby notatnik mógł być oceniony pod kątem jego wiarygodności. I jak się już wybrał, to wtedy go napadnięto - dodał.
Według wiceszefa komisji Zbigniewa Wassermanna (PiS), sytuację można interpretować dwojako: "jako wersję kryminalną i niekryminalną". Niekryminalna wersja to jest taka, że ktoś wiedział, że prokurator Kapusta konkretnie w tym dniu jedzie. "Czyli to nie był przypadek?" - pytali dziennikarze. Nie chcę stawiać tez kategorycznych. Stawiam równouprawnioną, alternatywną wersję - trzeba to po prostu wyjaśnić - odparł.
Wasserman dodał, że w notatniku Kapusty były też adnotacje związane ze śmiercią b. komendanta policji Marka Papały i "innymi bulwersującymi sprawami w warszawskich prokuraturach".
Zdaniem innego wiceszefa komisji Andrzeja Aumillera (UP), kradzież mogła być przypadkowa. Pan prokurator szedł rano zaspany, zaziewany na pociąg i wtedy jakiś rzezimieszek wyrwał teczkę - mówił. Także on przypomniał, że w dzienniku Kapusty była mowa o sprawie Papały. Poseł UP uważa, że media powinny wyznaczyć nagrodę za oddanie notatnika. Redakcja zapłaciłaby pieniądze, ale w zamian miałaby notatnik prokuratora - zachęcał.
Prokurator Kapusta na zapiski w notatniku powoływał się przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, badającą nieprawidłowości w nadzorze Skarbu Państwa nad tą firmą oraz kwestię zatrzymania w 2002 r. ówczesnego szefa spółki Andrzeja Modrzejewskiego.
Podczas konfrontacji ze Stefańskim (12 października) Kapusta podtrzymał wcześniejsze zeznania, że zlecił zabezpieczenie materiałów dotyczących kontraktu koncernu naftowego PKN Orlen z firmą J&S na podstawie notatki UOP z 7 lutego 2002 r. i na polecenie Stefańskiego. Powiedział wówczas m.in., że kluczowe znaczenie dla niego ma notatnik, który prowadził w tym czasie. Podkreślił, że zapisuje w nim ważniejsze wydarzenia danego dnia - zarówno służbowe, jak i rodzinne.
Wydział ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży dokumentów należących do Kapusty. Został on już przesłuchany jako pokrzywdzony.
To kolejna kradzież dokumentów dotyczących sprawy PKN Orlen. 11 października w centrum Warszawy zostało okradzione volvo należące do b. ministra skarbu Wiesława Kaczmarka. Z samochodu zginął laptop, w którym Kaczmarek miał dane związane z PKN Orlen. Prokuratura nie wyklucza, że oba napady łączą się ze sobą.