Poseł KO zapowiada nowe informacje ws. Daniela Obajtka. "PiS nie wie, jak go bronić"
- Kolejne informacje o interesach i majątku Daniela Obajtka zostaną ujawnione po weekendzie - zapowiada w rozmowie z WP polityk Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński.
"Pan Daniel Obajtek koncertowo kompromituje PiS. Ale to dopiero początek. Nie mogę się doczekać poniedziałku" - napisał pan na Twitterze. O co chodzi?
Analizowaliśmy przez ostatnie dwa tygodnie dofinansowania spółek powiązanych z panem Obajtkiem z różnych instytucji państwowych. One dotowały i dofinansowywały wiele jego projektów. Skala środków finansowych, która była kierowana do spółek powiązanych z Obajtkiem, była olbrzymia. Ujawnimy to wszystko na początku tygodnia.
A czego dowiedzieliśmy się w ostatnich kilkudziesięciu godzinach?
Tego, że człowiek, który zarabiał rocznie 100 tys. złotych, ma majątek warty 3 mln zł. Posiada bez pokrycia domy, pałace, wille. A to nie koniec jego majątku. To jest absolutnie niemożliwe, żeby samorządowiec posiadał takie aktywa, nabywając je za pensję wójta. Gdyby Daniel Obajtek nie miał nic do ukrycia, to zorganizowałby konferencję prasową, rzucił papierami na stół i pokazał, że na wszystko ma pokrycie. Tymczasem mijają kolejne dni, a pan Obajtek nie prostuje medialnych publikacji i informacji ujawnianych przez posłów opozycji.
Może Daniela Obajtka od kilku dni w mediach nie ma, ale za to w jego obranie publicznie staje brat. "Nie godzi się okłamywać społeczeństwa i ingerować w życie prywatne osób. Przecież badaliście i sprawdzaliście oświadczenia majątkowe w czasie waszych rządów i nic nie znaleźliście. Proszę nie opowiadać ludziom kłamstw" - zwrócił się do polityków KO w sobotę brat prezesa Orlenu.
Jeśli taką linię obrony przyjął Daniel Obajtek, żeby wysyłać swojego brata i próbować nieudolnie prostować fakty, to gratuluję. Obajtek sam podgrzał tym samym atmosferę. Przypomnijmy, że pan Obajtek od lat pełni funkcje publiczne, a dziś jest prezesem największej spółki skarbu państwa. Nie było wcześniej polityka, który ma tak niejasną przeszłość i tak ogromny majątek bez pokrycia.
Z woli Jarosława Kaczyńskiego Daniel Obajtek przecież mógłby stracić stanowisko.
Jarosław Kaczyński zapowiadał, że będzie budować elity IV RP. Zapomniał dodać, że te elity będą tworzyć aferzyści. I że ta IV RP będzie wielką przepompownią publicznych pieniędzy do prywatnych kieszeni.
Sądzę, że nawet jeśli pewne informacje rzucają niezbyt korzystne światło na prezesa Obajtka, to Jarosław Kaczyński nie musiał o tym wiedzieć. Jeszcze niedawno prezes PiS wychwalał prezesa Orlenu pod niebiosa. A media spekulowały, że Daniel Obajtek zostanie kolejnym premierem.
W takich sytuacjach są tylko dwie możliwości: albo Kaczyński - również, a może przede wszystkim, jako wicepremier ds. bezpieczeństwa państwa - wiedział o wszystkim, albo nie wiedział, co świadczyłoby o wielkiej słabości służb specjalnych, nadzorowanych de facto przez wicepremiera Kaczyńskiego. Kaczyński powinien mieć wszystkie te informacje już dawno na biurku. Ja uważam, że o części spraw prezes PiS mógł wiedzieć, o części pewnie nie. Pół żartem-pół serio, zastanawiam się, czy sam Obajtek wie o wszystkich swoich nieruchomościach i biznesach. I o tym, jakie sprawy wyjdą na jaw w kolejnych dniach.
Prezes PiS nie miał problemów rozliczać się z ludźmi, którzy mieli coś na sumieniu.
Łukasza Szumowskiego prezes Kaczyński też długo bronił. Do pewnego momentu. Musiał go w końcu poświęcić, a Szumowski podał się do dymisji. Dziś sprawę Daniela Obajtka PiS próbuje przykryć tzw. Nowym Ładem. Ale wybierają najgorszy możliwy moment. Obajtka nie da się przykryć. To troublemaker. On PiS-owi zgotował piekło.
PiS inaczej na to patrzy. Stoi murem za Danielem Obajtkiem i twierdzi, że opozycja wraz z mediami ma precyzyjnie rozpisany plan ataku na prezesa Orlenu.
Taki przekaz świadczy o rozpaczliwej sytuacji, w jakiej znalazł się obóz rządzący. Daniel Obajtek ma wiele wspólnego z PiS, ale nie ma nic wspólnego z prawem i sprawiedliwością.
W obronie Daniela Obajtka stanął sam premier.
To nie była szczera obrona ze strony premiera Morawieckiego. On przecież sądził, że Obajtek czyha na jego funkcję. A skąd ta obrona? W PiS jest tak, że dopóki Jarosław Kaczyński nie pokaże kciuka w dół, to wszyscy będą bronili swojego jak niepodległości. Politycy PiS nie wiedzą, jak bronić Obajtka, dlatego w kółko powtarzają tylko, że jest niewinny i że wszystko jest w porządku. A nie jest. Takiej afery nie da się zamieść pod dywan.
Taśmy Daniela Obajtka. PO składa zawiadomienie do prokuratury. Mamy komentarz
Posłowie Platformy Obywatelskiej wrócili w sobotę do sprawy umorzenia afery z udziałem Daniela Obajtka sprzed kilku lat. Poinformowali, że zostanie złożony wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez prokuratorów i prokuraturę w tej sprawie. Według posła Marcina Kierwińskiego doszło do niedopełnienia obowiązków.
Mec. Maciej Zaborowski, prawnik Daniela Obajtka, komentując w rozmowie z WP działania posłów KO, przypomniał, że "decyzję, po zażaleniu, badał także niezawisły sąd". - To sąd finalnie podjął tę decyzję i na etapie badania tych akt sądowych nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości po stronie prokuratury - powiedział Zaborowski.