Poroszenko: ustawy o statusie Donbasu złagodziły konflikt
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył, że bez uchwalenia przez ukraiński parlament ustaw o specjalnym statusie Donbasu i bez uwolnienia separatystów od odpowiedzialności karnej, jego kraj mógłby zostać oskarżony o zerwanie procesu pokojowego.
Ustawy te złagodziły konflikt - powiedział szef państwa w wywiadzie dla stacji telewizyjnych, nadanym w niedzielę wieczorem.
- Jednym ze scenariuszy, który można było rozpatrywać, jeśli te ustawy nie zostałyby przyjęte, mogło być zrzucenie na Ukrainę odpowiedzialności za zerwanie procesu pokojowego - podkreślił. - Rozwiązałoby to ręce tym, którzy liczyli, że rozejm zostanie zerwany, by oskarżyć stronę ukraińską i pozbawić ją poparcia międzynarodowego - zaznaczył Poroszenko.
Ukraiński parlament przyjął ustawy dotyczące Donbasu 16 września. Zgodnie z ustawą o zwolnieniu separatystów z odpowiedzialności karnej państwo ukraińskie gwarantuje, że uczestnicy rebelii nie będą ścigani ani też w żaden sposób prześladowani bądź dyskryminowani za udział w ruchach separatystycznych.
Ustawa o specjalnym statusie przewiduje z kolei nadanie na trzy lata takiego statusu władzom samorządowym na terenach kontrolowanych przez separatystów w obwodzie donieckim i ługańskim. Przewiduje ona także, że w grudniu na tych terytoriach odbędą się wybory samorządowe.
Poroszenko oświadczył, że rejony o specjalnym statusie mogą liczyć na finansowanie z budżetu centralnego tylko pod warunkiem, że udowodnią swą lojalność wobec władz w Kijowie. - Budżet ukraiński sfinansuje jedynie te terytoria, nad które powróci ukraińska flaga. Jest flaga - są pieniądze z funduszu specjalnego - powiedział.
- Ukraina będzie finansowała te terytoria, gdzie jest pokój i ukraińskie władze, w tym władze samorządowe, wyłonione w legalny sposób - dodał Poroszenko.
Szef państwa zapowiedział jednocześnie, że opanowane przez separatystów rejony zostaną oddzielone od pozostałego terytorium państwa ukraińskiego specjalną strefą, która będzie kontrolowana przez Straż Graniczną.
- Oprócz budowy linii obrony wzdłuż granicy administracyjnej (wokół tych rejonów) zostanie wyznaczona strefa, w której będą pracowały służby graniczne. Obecnie w tym celu przygotowywane jest zabezpieczenie techniczne oraz prawne - poinformował.
Oświadczył także, że żaden z rejonów, który kontrolowany jest przez bojowników, nie będzie miał wpływu na ukraińską politykę zagraniczną, czy też wewnętrzną. - Ukraina nie handluje własną niepodległością - oświadczył.
Poroszenko dał do zrozumienia, że rozejm w Donbasie został zawarty m.in. w związku z ogromnymi stratami sprzętu wojskowego w tym regionie. - Teraz już mogę o tym powiedzieć: sprzęt, który znajdował się na pierwszej linii, został zniszczony w 60-65 procentach. Nie było czym się bronić. Teraz już jest - ujawnił.
Poroszenko opowiedział się za rozmowami o uregulowaniu sytuacji w jego kraju z udziałem nie tylko Rosji, Francji i Niemiec, ale także Stanów Zjednoczonych.
Ocenił, że sytuacja na Ukrainie nie jest wyłącznie problemem władz w Kijowie. Oświadczył także, że zawieszenie broni, które od 5 września formalnie obowiązuje na wschodzie kraju, jest wynikiem jego rozmów z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
- Mieliśmy (z Putinem) dwie bardzo długie rozmowy, mieliśmy bardzo długą rozmowę w Mińsku. Bez tych rozmów nie byłoby tego procesu, który mamy dzisiaj - powiedział Poroszenko w wywiadzie telewizyjnym.